Brzóza

Brzóza - kościół św. BartłomiejaBrzóza to wieś położona w województwie mazowieckim, w powiecie kozienickim, w gminie Głowaczów na skraju Puszczy Kozienickiej. Zwraca uwagę kościół stojący na niewielkim wzniesieniu. Wnętrze jest rozświetlone ogromnymi oknami. Oprócz ołtarzy, które są podobnie jak kościół z dzwonnicą neoklasycystyczne, pozostałe wyposażenie wnętrza zdecydowanie nie pasuje do tego stylu. Nic dziwnego – ambona, płaskorzeźby, ogromne świeczniki są starsze o ponad 200 lat i pochodzą z opactwa cysterskiego w Oliwie.

Na rozległym rynku zwraca uwagę niespotykanego kształtu pomnik, który upamiętnia Misje święte z roku 1839. Zapraszamy do galerii zdjęć i zachęcamy do poznania historii tego miejsca i ludzi.

Nadprzyrodzone posłuszeństwo

Musimy się starać, żeby zachować dobrze milczenie, bo tylko przez skupienie ducha otrzymamy od Pana Boga dużo łask. O. Prowincjał [o. Korneli Czupryk] pisze, żeby o ile to możności zwalać na braci wszelkie sprawy, a więc wola Niepokalanej, więc będę tak robił. Nie wiem, czy w maju pojadę do Polski, czy nie, a może już umrę. Wczoraj tak mi krew biła do głowy i dzisiaj podczas Mszy świętej trzymałem się aż za głowę, ale to sprawa Niepokalanej, niech czyni, co się Jej podoba. Chciałbym, żebyście dawali sami radę w kierowaniu sprawami. Wczoraj mówiłem to sekretariatowi dyrekcji i dzisiaj mówię do każdego działu to samo, żeby każdy dział starał się w swym zespole o jak największą swobodną inicjatywę w projektowaniu. My w zakonie jesteśmy w szczęśliwym położeniu, że mamy święte posłuszeństwo, czego ludzie w świecie nie mają.niepokalanow-99

Gdy się poda projekt, to potem, czy on jest potwierdzony, czy nie, z równym zadowoleniem przyjąć go, bez żadnego kwaszenia się i krzywienia, chociaż natura będzie się wzdrygać, ale nie chodzi tu o nią, chodzi tu jedynie o wolę, jak wola powie „tak”, to wszystko w porządku. Nieraz się zdarzy, że w sam raz wyszło tak, jak on przewidywał, ale przełożeni nie chcieli tego uczynić, i potem sobie mówili: a co, nie mówiłem, że tak będzie. Oczywiście, że to już nie jest żadne posłuszeństwo nadprzyrodzone, a tylko kierowanie się według swego rozumu, a więc całkiem naturalne.

Ale – ktoś powie – przecież z tego wynikła szkoda dla tej rzeczy. Panu Bogu nie chodzi o tę rzecz, ziemia jest pyłkiem wobec Boga, a co mówić dopiero o tej rzeczy, drobiazgu tylko. Panu Bogu chodzi o naszą wolę, zgodzenie woli naszej z wolą Bożą, i to jest cała istota naszego życia i istnienia. W Niepokalanowie musi być to nadprzyrodzone posłuszeństwo; jak tego by brakło, to cały Niepokalanów przepadł. Gdzie jak gdzie, to tu przede wszystkim w Niepokalanowie musi być; gdy to będzie, to Niepokalana cuda będzie działać i ludzie będą się dziwić, jak teraz się już dziwią, co to jest ten Niepokalanów, że tak się rozpycha i rozrasta. To wszystko się rozrasta, bo pochodzi z woli Niepokalanej od samego początku swego istnienia

 

Mugenzai no Sono 14.02.1933.

Z „Konferencje św. Maksymiliana Marii Kolbego”, WOF Niepokalanów 2009, wyd IV.

Indukcja i dedukcja w teologii

Ks. Thomas Reese w artykule zamieszczonym w „National Catolic Reporter” pod tytułem „ Na czym polega innowacyjność w pracach synodu za pontyfikatu papieża Franciszka” podaje cztery powody kładąc nacisk na fakt, że „jest on raczej indukcyjny niż dedukcyjny”.

Co kryję się za tymi określeniami?

Niepokalanie-Poczeta_-_P.P._Rubens_-_Prado_-_P1627_-_2

P.P. Rubens – Galeria Prado

Ks. Jacques Dupuis SJ w swoich książkach przedstawia dwie metody dochodzenia do teologicznej konkluzji. Pierwszą jest stara metoda dedukcyjna a drugą nowa – indukcyjna. W metodzie dedukcyjnej wychodzimy od niezmiennego dogmatu Kościoła katolickiego a następnie przyglądamy się sytuacji czy też zjawisku i interpretujemy je w tym duchu i w tym świetle. Dogmat jest ustalony, znany i niezmienny, stanowi punkt odniesienia i fundament który pozwala znaleźć sposób i metodę działania duszpasterskiego. Przykładem może być istniejący od ok. 1910 roku wśród protestantów „ruch ekumeniczny”. Stanowisko katolików wychodziło od doktryny, „poza Kościołem nie ma zbawienia” i dochodziło do wniosku, że wszelkie kontakty z protestantami muszą mieć jeden zasadniczy cel: doprowadzenie niekatolików do Kościoła. Jak pisał papież Pius XI w encyklice „Mortalium animos”Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli.

Ksiądz J. Dupuis stwierdza, że nie jest to jedyna metoda wnioskowania. Metoda indukcyjna wyprowadzona została z Optatam totius II Soboru Watykańskiego. Wymieniony jezuita pisze: „Dokonała się radykalna wolta polegająca na stopniowym wprowadzaniu odwrotnej metody, która w przeciwieństwie do wcześniejszej może być określona mianem indukcyjnej. Obecnie nie przechodzi się już od zasad do konkretnego ich zastosowania, ale w kierunku przeciwnym. Biorąc za punkt wyjścia doświadczaną obecnie rzeczywistość wraz z wynikającymi z niej problemami, poszukuje się – w świetle objawionego przesłania i poprzez refleksję teologiczną – chrześcijańskiego rozwiązania tych problemów,-  jest to cytat z książki ks. Dupuis.

W metodzie indukcyjnej nie wychodzimy od dogmatu, gdyż takie podejście to: „oderwanie od rzeczywistości”, „uleganie rygoryzmowi”, „dogmatyczne uprzedzenie”. Punktem wyjścia jest żywe doświadczenie ludzi, zmienna rzeczywistość dnia codziennego. Następnie znajdujemy w nauczaniu Kościoła takie dokumenty, fragmenty Pisma św. pozwalające na wypracowanie nowych praktyk duszpasterskich, sposobu działania do danej sytuacji.

W tej to metodzie to Boże Objawienie jest podporządkowane uwarunkowaniom dnia dzisiejszego. Codzienna zmienności jest nadrzędna nad Bożym Słowem.

 

Niestety synod biskupi z X.2014 roku działał w ten właśnie sposób. Rzeczywistością są rozwody, jest życie ludzi bez ślubu, jest homoseksualizm. Według metody indukcyjnej szukamy teraz fragmentów Pisma św. i takiego nauczania Kościoła aby wypracować nową teologię dla tych sytuacji.

 

W oparciu o „Metoda indukcyjna” synodu o rodzinie; John Vennari; Zawsze Wierni nr 1(176) styczeń-luty 2015r.

Różne oblicza postu

Przeczytałam: „Odnowa w dwa dni-Poświęć weekend na specjalną dietę, która sprawi, że zyskasz lekkość, dobry humor i poczujesz przypływ energii”.post

Zabrzmiało jak najlepsza rada oddanej przyjaciółki, jak przykazanie czy cudowna recepta.
Próbuję wybrać coś dla siebie z tej oferty: Dieta Diamondów, Dieta Montignaca, Dieta France Aubry – francuska wersja głodu, Dieta optymalna (dr Kwaśniewskiego), Dieta zgodna z grupą krwi, Dieta Atkinsa czyli tłuszczem w tłuszcz itd. Trudno się zdecydować. Szukam dalej niestrudzenie czegoś wyjątkowego dla siebie. Trafiam na przepis pod przyciągającym tytułem: „Jak być szczupłym bez wysiłku?”.
I od razu pojawia się odpowiedź w punktach: Nie stosować diet, pilnować wagi, nie rozwiązywać problemów przy pomocy jedzenia, przestawać jeść, gdy czujemy się najedzeni, jeść śniadanie, nie opuszczać posiłków.
Tyle energii poświęciłam na poszukiwania, a tu całkiem zwyczajne rady, sugerujące jak powinna wyglądać codzienność.
To było impulsem do głębszych rozważań. Zaczął się okres Wielkiego Postu i myśl poszybowała w tym kierunku.
Dla uporządkowania wiedzy sprawdzam zasady obowiązujące katolików:

Post w Kościele katolickim

W Piśmie Świętym na określenie postu występują dwa hebrajskie słowa: ’anah’ oznaczające „bycie nisko, uniżenie się, upokorzenie” oraz ’tsuwm’ oznaczające „ustanie cielesnych funkcji”, czyli np. zanik przyjmowania pokarmu.
W Starym Testamencie post opisywany jest w kontekście narodowych nieszczęść, np. wojny, suszy, epidemii, plagi szarańczy itd. Podjęcie postu oznaczało zwrócenie się do Boga w postawie całkowitego zaufania przed podjęciem jakiegoś trudnego zadania lub żeby uprosić dla siebie przebaczenie jakiegoś grzechu, oddalić od siebie jakąś klęskę czy przygotować się na spotkanie z Bogiem. Prorocy Starego Testamentu traktowali post jako łaskę i łączyli go zawsze z modlitwą i uczynkami miłosiernymi.
W Nowym Testamencie post jest rozumiany jako otwarcie się na działanie Boga w naszym życiu, zaproszenie Go do siebie, zaakceptowanie Jego woli w naszym postępowaniu.

Post reguluje Prawo Kanoniczne w kanonach 1249 — 1253 i określa jako formę pokutną.

W praktyce wyróżnia się trzy główne rodzaje postów:

  1. Post ścisły – obowiązuje w całym Kościele katolickim w Środę Popielcową oraz w Wielki Piątek. Polega na powstrzymaniu się od spożywania mięsa i ograniczeniu posiłków. Obowiązuje wszystkich pełnoletnich do ukończenia 60 roku życia. Konferencje Episkopatu i ordynariusze mają prawo przez własne zarządzenia określać szczegóły zachowania postu. W Polsce post ścisły oznacza spożycie w ciągu dnia wyłącznie jednego posiłku do syta i dwóch niepełnych.
  2. Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych – polega na powstrzymaniu się od spożycia pokarmów mięsnych w każdy piątek roku liturgicznego z wyjątkiem uroczystości, czyli dni liturgicznych najwyższej rangi, dla wszystkich w wieku powyżej 14 roku życia do końca życia. Z przestrzegania postu zwolnione są osoby chore oraz te, które nie mają możliwości wyboru pokarmu (dotyczy punktów zbiorowego żywienia), bądź odbywają podróż. Wyjątek ten nie dotyczy postu ilościowego w Środę Popielcową i Wielki Piątek. W szczególnych przypadkach, ze słusznych powodów, dyspensy od zachowania postu może udzielić proboszcz własny bądź miejsca poszczególnym wiernym, rodzinom lub grupom wiernych, nakładając wówczas formę zadośćuczynienia do wypełnienia przez wiernych, np. jałmużnę albo modlitwę w intencjach Kościoła.
  3. Post Eucharystyczny – powstrzymanie się od spożycia pokarmów na godzinę przed przyjęciem Komunii Świętej. Obowiązuje wszystkich przystępujących do Komunii świętej, z wyjątkiem chorych i ich opiekunów oraz kapłanów, którzy celebrują lub koncelebrują Mszę po raz kolejny w danym dniu.

Postem nazywa się również dobrowolnie podejmowane przez wiernych postanowienia odmawiania sobie określonych przyjemności, czy też pewnych rodzajów jedzenia albo ograniczania jego ilości.

popiolPrzestrzeganie powyższych zasad jest obowiązkiem każdego katolika. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ukształtować nasze cotygodniowe menu zgodnie z zapisami postu jakościowego opisanymi w punkcie drugim, wzbogacić go dobrowolnymi postanowieniami i mamy dietę, która zdyscyplinuje nasze odżywianie i z pewnością zbuduje też naszą duszę.
Zastanawiałam się, dlaczego człowiek tak chętnie poddaje się różnym rodzajom diet, cierpi przeróżne wyrzeczenia licząc na piękny wygląd, większe powodzenie, dbając o rzeczy przemijające, nie najważniejsze w życiu. Dlaczego unikamy dbania o duchową stronę naszej osoby, nie zależy nam na naszym wszechstronnym rozwoju, nie myślimy o spotkaniu z Bogiem.
Jakiś czas temu moje zdziwienie i zdumienie wywołała informacja przeczytana na jednym z portali, że internetowa strona klubowa wyrzuciła ze swojego grona około 5 tysięcy członków (z tego 510 osób z Polski) za to, że przybrali na wadze w sezonie świątecznym. Ludzie ci, aby wrócić do społeczności „pięknych ludzi” musieli publicznie przejść po raz kolejny fazę akceptacji przez pozostałych członów wspomnianego klubu. Pomyślałam o upokorzeniu, jakie musieli znieść wyrzuceni ludzie.
Zastanowiło mnie, jakich partnerów życiowych szukają ludzie w takich społecznościach. Dlaczego ludzie piękni charakterem, sercem, wiedzą, kulturą, wrażliwością przegrywają z osobami o pięknym wyglądzie, który biorąc pod uwagę długość życia człowieka trwa stosunkowo krótko?
Zatem poświećmy okres Wielkiego Postu na uczynienie się pięknymi w oczach Boga, bliźnich i siebie?

Ja próbuję się do tego dobrze przygotować, pójść w ślady innych.
Pierwsi chrześcijanie jedli jeden posiłek w ciągu dnia, wieczorem, a to, co udawało im się dzięki temu zaoszczędzić, oddawali biednym. I taki był dla nich sens jałmużny wielkopostnej.konf-postny
Pokarm jest niezbędny człowiekowi do życia, ale gdy odmawiamy sobie pokarmu lub ograniczamy go, i równocześnie dziękujemy za dar pokarmu Bogu poszcząc, to nasz post przestaje być tylko powstrzymywaniem się od jedzenia.
Jeśli zgadzamy się z wolą Bożą i mówimy jak Rejent w Zemście Aleksandra Fredry „Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba”, musimy się dobrze przygotować na spotkanie z Bogiem, tak jak przygotowywali się Mojżesz, Eliasz czy Jan Chrzciciel.
Postem możemy okazać skruchę za popełnione grzechy, post możemy ofiarować w intencji innych osób, postem wyrażamy naszą wiarę.
Jezus mówił do nas „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelie” (Ewangelia Mk 1,12-15). To pokazuje nam kierunek naszych działań. W naszym życiu powinniśmy wciąż się nawracać do Jezusa.
A więc przeżywając Wielki Post warto zastanowić się, zapytać samego siebie, w jakich sferach mojego życia nie ma Boga, kiedy o Nim zapominam, kiedy od Niego się oddalam.
I zrobić wszystko, aby otworzyć dla niego te miejsca swojej duszy, w których Go nie ma lub jest Go za mało.

 

Pierwotnie tekst ukazał się w miesięczniku „Misericordia” Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ożarowie Mazowieckim w maRCU 2010 roku

Zadania zakonu wobec dogmatu

Zadania Zakonu wobec Niepokalanego Poczęcia przed i po ogłoszeniu dogmatu

 

  1. Dziś koniec oktawy 75-lecia objawienia się Niepokalanej w Lourdes. Nasz Zakon otrzymał tę sprawę Niepokalanego Poczęcia. I tak od św. O. Franciszka do ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia mamy jedną kartę historii co do tej sprawy, a od ogłoszenia dogmatu mamy drugą kartę życia. W pierwszej części mamy przygotowania, starania się, najrozmaitsze dysputy w tej sprawie. Nasamprzód św. O. Franciszek, potem św. Bonawentura, dalej Duns Szkot bronią tej sprawy, a zarazem starają się o ogłoszenie dogmatu. W roku 1854 zostaje ogłoszony dogmat. W kilka lat po ogłoszeniu dogmatu, w sam raz jakby na jego potwierdzenie, Niepokalana sama się objawia i mówi: ”Jam jest Niepokalane Poczęcie”.
  2. Teraz ogłoszony dogmat, a więc sprawa skończona, założyć ręce i dać spokój, czy tak?… O nigdy, teraz dopiero trzeba się wziąć do pracy, aby po całym świecie rozszerzyć i rozgłosić, i w każdej duszy zaszczepić to nabożeństwo Niepokalanego Poczęcia. Roboty moc, aby wszyscy poznali i pokochali Niepokalaną.

japonia5A jak najlepiej możemy tę sprawę wykonać? Posłuszeństwo, Kochani Braci. Droga posłuszeństwa świętego, jaka to droga prosta i jasna, bardzo jasna, Kochani Bracia. Posłuszeństwo – to wola Niepokalanej Mamusi, posłuszeństwo we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. Ale ten grzech musi być jasny i pewny – dziesięć razy podkreślamy to słowo pewny, bo jakby cośkolwiek było wątpliwości, to ślepo słuchać i czynić co każą. A gdyby się widziało, że coś poważnego jest i że przełożeni wyżsi są innego zapatrywania, wtedy można napisać do wyższych przełożonych o poradę, ale na razie słuchać. Nieraz ciężko tak słuchać, wstręt się czuje – natura się wzdryga, ale tu nie o naturę chodzi, tu chodzi o wolę Bożą, wola tak chce i wszystko w porządku i wtenczas jest miłość. Nie mieszajcie, Drodzy Bracia, uczucia z miłością, że jak jest uczucie, to jest i miłość, a jak nie ma uczucia, to nie ma też miłości. Tak nie jest. Nieraz nie ma może żadnego uczucia ani zapału do jakiejś rzeczy, ale przeciwnie – wstręt i odrazę się czuje, ale gdy czyni się to dla Niepokalanej, by Jej przez to sprawić przyjemność, wszystko w porządku, jest miłość. A więc prośmy, Kochani Bracia, o tę prawdziwą miłość, wypływającą z doskonałego posłuszeństwa woli Niepokalanej, a będziemy bardzo szczęśliwi tutaj już w tym świecie, a potem i w wieczności.

Mugenzai no Sono, sobota 18 II 1933r.

 

Z „Konferencje św. Maksymiliana Marii Kolbego”, WOF Niepokalanów 2009, wyd IV.

 

Bł. Jan z Fiesole

aniol2Właściwie nazywał się Guido di Pietro da Mugello, urodził się ok. 1387 roku w Vicchio w rejonie Mugello na terenie dzisiejszych Włoch. Znany jest całemu światu pod imieniem Brata Anielskiego, czyli Fra Angelico. Przydomek ten związany jest z tym, że jego obrazy były tak piękne jakby przez anioły malowane, drugie wytłumaczenie jest takie, że nikt inny nie potrafił tak wspaniale przedstawiać tych bytów duchowych. Wstępując do zakonu dominikanów Guido miał 20 lat i był już wykształconym malarzem. W życiu zakonnym odznaczał się wyjątkową pobożnością, przestrzeganiem reguł życia wspólnotowego oraz medytacją mistyczną. Zanim rozpoczął jakąkolwiek pracę malarską zawsze odmawiał modlitwę.

Fra Angelico swoimi obrazami wpisuję się w regułę i powołanie dominikanów, jako zakonu kaznodziejskiego. FraAngelicoPobożność i sumienność prowadzą do tego, że zostają mu powierzane coraz bardziej odpowiedzialne zadania w zakonie. Kolejno pełni obowiązki administratora, wikariusza, wreszcie przeora w klasztorze św. Dominika w Fiesole. W roku 1434 władzę we Florencji obejmuje Kosma Medyceusz i doprowadza do przekazania dominikanom z Fiesole zaniedbanego kościoła i klasztoru San Marco we Florencji. Stan klasztoru wymaga natychmiastowego remontu i odnowienia. Zgodnie z wymogami św. Dominika wnętrze klasztoru zostaje podzielone na osobne cele, które mają dawać odpowiednie warunki do modlitwy, do studiów i medytacji w odosobnieniu. staticflickr.comPrzełożeni będąc przekonani, że takiemu celowi przysłuży się również malarstwo, powierzają bratu Fra Angelico wykonanie fresków na ścianach wszystkich cel. Nigdy wcześniej nie wykonano czegoś takiego – co prawda przyszły błogosławiony ma pomocników w tym zadaniu ale mimo to udekorowanie czterdziestu cel zajmuje dwanaście lat od ok. 1438 do 1450 roku. Freski przedstawiają Narodziny, Mękę i Śmierć oraz Zmartwychwstanie – wciąż zachwycają zwiedzających klasztor, będący obecnie muzeum św. Marka. Oprócz fresków Fra Angelico w zbiorach muzeum są obrazy tablicowe Fra Bartolomeo. W klasztorze mieszkał również pod koniec XV wieku kaznodzieja Girolamo Savonarola.

scianaW roku 1445 na prośbę papieża Eugeniusza IV przybywa do Rzymu by podjąć pracę w katedrze w Orvieto i w Watykanie gdzie na zlecenie kolejnego papieża Mikołaja V wykonuje freski w Pałacu Laterańskim a następnie w prywatnej kaplicy papieskiej w Watykanie.

Z okresu pobytu Fra Angelico w Rzymie pochodzi historia papieskiej propozycji – Ojciec święty zachwycony jego malarstwem wezwał go do siebie i stwierdził: „Artysta, który maluje takie obrazy, na pewno jest dobrym człowiekiem i zawsze robi jak najlepiej wszystko, czego się podejmie. Czy chcesz zatem wykonać dla mnie inną pracę i zostać arcybiskupem Florencji?zwiastowanie

Malarz przeraził się.

– Nie umiem nauczać, głosić kazań ani rządzić ludźmi – odpowiedział. – Potrafię tylko używać swego malarskiego talentu na chwałę Bożą. Pozwól mi zatem zostać tam, gdzie jestem, bo bezpieczniej jest słuchać niż rozkazywać”. Choć sam nie przyjął zaszczytu to powiedział papieżowi o swoim przyjacielu bardzo uczonym, pełnym bojaźni Bożej i skromnym bracie Antonim. Papież przychylił się do tej sugestii i powołał Antonina Pierozzi na biskupa Florencji, a papież Hadrian VI zaliczył go w poczet świętych w 1523 roku.

Fra Angelico obok obrazów, fresków tworzył również miniatury malarskie.

miniaturaMistrzostwo Fra Angelico widać w jasności i dojrzałym wyczuciu formy, subtelnych, przejrzystych kolorach, którymi potrafi wyrazić piękno Madonny i pobożność świętych. Kompozycje wykorzystują wprawdzie perspektywiczno-przestrzenny dorobek współczesności, ale czerpią także z dziedzictwa poprzednich malarzy oraz malarstwa miniaturowego XIV wieku. W prostocie kompozycji, rezygnacji z ornamentalnych detali oraz w subtelności postaci wyrażają się istotne cechy jego malarstwa. Ok. 1440 roku średniowieczne złote tło w jego obrazach ustąpiło miejsca krajobrazowi, co pozwoliło wzmocnić poczucie przestrzeni, nie zawsze charakteryzujące dzieła anielskiego mistrza.

Jan z Fiesole został beatyfikowany przez papieża bł. Jana Pawła II w roku 1982. Dwa lata później w 1984 roku Jan Paweł II ogłosił Fra Angelico patronem artystów wypowiadając słowa: „Był prorokiem świętych obrazów: potrafił osiągnąć szczyty, czerpiąc natchnienie z tajemnic wiary. Sztuka staje się w nim modlitwą”. Wspomnienie jego obchodzimy 18 lutego.

 

 

PIERWOTNIE TEKST ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W LUTYM 2013 ROKU.

Objawienia w Lourdes – 1858 rok

W wieku XIX w wielu krajach Europy i Ameryki Południowej panował liberalizm. W rządach tych państw przeważali wolnomyśliciele i przedstawiciele masonerii. Powodowało to otwartą niechęć do Kościoła, podważanie nauczania katolickiego, krytykowanie księży, wyśmiewanie zakonnic i zakonników, jak i wyszydzanie szkół katolickich. Bardzo często niechęć ta była tak silna, że przeradzała się w agresję i otwarte zwalczanie Kościoła oraz dyskryminację i szykanowanie katolików.

W takich warunkach, w niecałe cztery lata po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny następują objawienia w Lourdes, w południowo-zachodniej Francji. Osobą, która dostępuje tego wyróżnienia jest prosta 14-letnia dziewczynka Bernadetta Soubirous, córka ubogiego młynarza. Pierwsze objawienie ma w „tłusty czwartek” 11 lutego 1858 roku. Zdarzyło się ono w pobliżu rzeki Gawy, w grocie Massabielskiej Skały. Razem z Bernadettą była tam obecna jej młodsza siostra oraz koleżanka. Towarzyszki nie mają widzenia a jedynie obserwują zachowanie i reakcję wizjonerki.

Zgodnie z przekazem Bernadetty w owalnym obramowaniu groty stała postać kobieca. Mimo światłości i bijącej od niej jasności była to wyraźna ludzka postać. Różniła się niezwykłą pięknością, która nie dawała się opisać słowami, ani żadnymi porównaniami. Piękność ta nie dawała się namalować ani uchwycić żadnymi ludzkimi środkami gdyż była to piękność nieziemska.

grotaMPostać ukazywała dwudziestoletnią, średniego wzrostu kobietę. Jej piękno i młodość wydawały się być wieczne a jednocześnie emanowały dobrocią matki i monarszym majestatem. Nie miała na sobie żadnych ozdób a jedynie ze splecionych dłoni zwieszał się biały różaniec. Przesuwała palcami po jego paciorkach, ale nie poruszała wargami, nie szeptała słów modlitwy, była jakby zapatrzona i wsłuchana w dal.

To pierwsze objawienie zostało przez dorosłych zignorowane, jako fantazje dzieci. Po paru dniach, gdy nastąpiło drugie objawienie w mieście zawrzało od domysłów i pytań. Proboszcz parafii z uwagi na zbyt gorącą atmosferę wolał poczekać z oceną i podejmowaniem jakichś działań, inne osoby doszły do wniosku, że jest to dusza zmarłej niedawno mieszkanki miasta. W trakcie kolejnego objawienia dziewczynka została poproszona o wykopanie dołka u wejścia do groty. W trakcie kopania pojawiła się w nim wilgoć a następnie podeszła woda. Po paru dnia powstało małe jeziorko, z którego popłynął strumyk do pobliskiej rzeki. Bardzo szybko okazało się, że ta woda ma właściwości lecznicze. Informacja o tym szybko rozeszła się wśród okolicznych mieszkańców a z biegiem czasu rozprzestrzeniła się na cały kraj.

Liberalna prasa, wolnomyśliciele jak i znaczna część urzędników państwowych traktowała to, jako przejaw halucynacji dziecka lub też przedstawienie przygotowane przez kler. Bernadetta była przesłuchiwana przez komisarza policji w obecności naczelnika urzędu skarbowego. Również prokurator i sędzia wyrażali swój sceptycyzm w odniesieniu do informacji o objawieniach oraz następujących po nich cudach. Starano się doprowadzić do umieszczenia Bernadetty w zamkniętym zakładzie, jako osobę chorą. Na szczęście zdecydowana postawa miejscowego proboszcza zapobiegła temu. Były też próby innego zastraszenia dziewczynki, aby zmieniła relację i powiedziała, że to wszystko wymyśliła sobie. Były również usiłowania wywarcia nacisku na rodziców Bernadetty, aby zakazali dziecku chodzić do groty w Massabielskiej Skale.

Bernadetta była bardzo nieśmiała zwłaszcza wobec obcych sobie osób. To jednak nie przeszkadzało jej, by opisy widzeń były szczegółowe, bardzo wyraziste i relacjonowane z ogromną pewnością tego, co widziała oraz słyszała a jednocześnie były nacechowane pokorą i skromnością. Jej relacje były za każdym razem jednakowo dokładne i szczegółowe.

Bernadetta została poproszona o zapytanie ukazującej się Pani, kim ona jest. W trakcie widzenia, które miało miejsce 25 marca zadała to ważne pytanie. Powtórzyła trzykrotnie prośbę: „O, Pani, proszę Cię, racz być tak łaskawą i powiedzieć mi, kim jesteś i jakie jest Twe imię?” Dopiero za trzecim razem, świetlista postać, wznosząc ręce do Boga odpowiedziała: Ja jestem Niepokalane Poczęcie.

Mała Bernadetka nie zrozumiała tej odpowiedzi i idąc do proboszcza powtarzała sobie usłyszane słowa. Dla księdza było jasne, że to nie mogło być zmyślenie, fantazja czy halucynacja. To objawienie było prawdziwe. Takiej odpowiedzi nie można było sobie wymyślić.

W roku 1862 biskup Laurence potwierdził prawdziwość i rzeczywistość objawień oraz bezdyskusyjność uzdrowień za przyczyną wody ze źródła. Zatwierdzenie objawień było poprzedzone latami badań. lourdes2Badano przede wszystkim samą Bernadettę, jej prawdomówność jak i zdrowie umysłowe. Szczegółowym badaniom poddano osoby cudownie uzdrowione. Przeprowadzano rozmowy z lekarzami, którzy leczyli te osoby i stwierdzali, że choroby były nieuleczalne a wyleczenie było niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Bardzo uważnie i dokładnie sprawdzono cudowną wodę, jej skład chemiczny jak i zawartość minerałów i soli oraz działanie biologiczne.

Pielgrzymki trwają nieustannie do Massabielskiej Groty, gdzie następują ciągle uzdrowienia fizyczne jak i duchowe. Wypełniając prośbę Najświętszej Maryi Panny wybudowano kościół, który obecnie jest w randze bazyliki. Jedną z próśb Maryi było, aby ludzie przybywali do tego miejsca. Jest to nieprzerwanie i masowo realizowane do dnia dzisiejszego od ponad 150.lat.

Na przekór różnego rodzaju wolnomyślicielom, jak i masonerii Najświętsza Maryja Panna objawia nam, że szczęście można odnaleźć tylko w Bogu. Poszukiwanie wolności od Boga, ucieczka od Niego nie przynoszą dobrych owoców a wręcz przeciwnie rodzą przemoc, destrukcję a nawet autoagresję i prześladowania.

 

Na podstawie „Niepokalana z Lurd” – Henri Lasserre (pisownia oryginalna wydania Niepokalanów 1957 r.)

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W LUTYM 2014 ROKU.

Święta Agata Sycylijska

Agata jest jedną z czterech wielkich męczennic Kościoła Katolickiego, których wspomnienia obchodzimy w kolejnych zimowych miesiącach: Cecylia (22 XI), Łucja „świetlana” (13 XII), Agnieszka „czysta” (21 I) i Agata „dobra” (5.II).

Imię Agata znaczy „dobrze urodzona, ze szlachetnego rodu, dobra”. Rzeczywiście urodziła się ok. 231r. w Katanii na Sycylii w arystokratycznej rodzinie. Z przekazów wiemy, że po przyjęciu chrztu postanowiła żyć w czystości i dziewictwie. Odznaczała się wielką urodą i przez to została zauważona przez konsula lub jak podają inne źródła namiestnika Kwincjana. agataPragnął on pojąć ją za żonę, jak wielu innych starających się konkurentów. Agata odprawiała ich wszystkich gdyż życie, ciało i duszę poświęciła bez reszty Jezusowi. Kwincjan, nie mogąc pogodzić się z odmową postanowił zemścić się na pannie. Okazją był dekret cesarza Decjusza, nakazujący wszystkim obywatelom Imperium złożenie ofiar bogom rzymskim. Edykt ten zapoczątkował jedne z najokrutniejszych prześladowań chrześcijan w starożytnym Rzymie, które objęły obszar całego cesarstwa.

Namiestnik Kwincjan kazał pojmać Agatę i postawić ją przed sobą. Wiedział o tym, że była ona chrześcijanką i pragnął to wykorzystać do zmiany jej decyzji. Żadne jednak namowy ani groźby nie były w stanie zmienić jej postanowienia. Chcąc ją zniesławić oddał ją do domu publicznego zarządzanego przez Afrodyzję. Po trzydziestu dniach pobytu, jej nadzorczyni oznajmiła Kwincyjanowi, że stałości Agaty nic nie zdoła złamać.

Niedoszły narzeczony postanowił przeprowadzić z nią rozmową i nakazał przyprowadzenie jej przed swoje oblicze. Przesłuchanie rozpoczął od pytania o jej ród.

Jestem szlachcianką – odrzekła Święta – i pochodzę ze znakomitego rodu, jak o tym świadczy cały szereg moich przodków”. ”Dlaczego – zapytał znowu sędzia – poniżasz się do tego stopnia, że zostałaś chrześcijanką?: „Gdyż prawdziwego szlachectwa – odrzeka Agata – nabywa się przez wyznanie Jezusa Chrystusa, którego mianuję się sługą”. „A więc my, – rzecze znowu Kwincjan – gardząc twoim Ukrzyżowanym, tracimy nasze szlachectwo”? „Tak jest – odpowiedziała Święta – tracisz prawdziwą szlachetność, skoro stajesz się niewolnikiem szatana, i to do tego stopnia, że aby mu cześć oddać, kłaniasz się bryłom kamieni”. „Nie bluźnij naszym bogom! – krzyknął groźnie Kwincjan. – Złóż im zaraz ofiarę w przeciwnym razie tortury nauczą się rozumu”! „Dziwię się, jak rozsądny człowiek może wymagać takich rzeczy! – odrzekła Agata. Sam wstydzisz się swych bogów, a mimo to mnie każesz się im kłaniać”.

Po tym przesłuchaniu święta została poddana biczowaniu, przypalaniu rozpalonym żelazem oraz rozdzieraniu ostrymi nożami. Na koniec Kwincjan polecił odciąć jej piersi. W takim stanie została wrzucona do celi. Przebywającym współwięźniom zakazano udzielania jej jakiejkolwiek pomocy. W nocy pojawiła się światłość w jej celi a do niej samej przybył św. Piotr z aniołem, aby uleczyć jej rany. Została cudownie uzdrowiona a jej więzy i zamknięcia stanęły otworem. Inni więźniowie skorzystali z okazji i uciekli z więzienia. Agata zaś została wyjaśniając: „Nie daj Boże, abym miała stracić bliską koronę, a zarazem straż narazić na karę, której by niezawodnie nie uszła”.

Namiestnik Kwincjan zawezwał ją do siebie i ponownie zażądał złożenia ofiary bogom. „Jak nierozsądnym jest twój rozkaz – rzecze mu na to Agata – abym zaparła się Tego, który mi rany przez ciebie zadane uleczył”!

Z rozkazu namiestnika została rzucona na stos żarzących się węgli i żywcem spalona. Podczas tych męczarni nastąpiło trzęsienie ziemi i ludność zaczęła stanowczo domagać się zaprzestania kaźni. Wystraszony namiestnik uciekł a zgromadzeni wokół zdjęli Agatę z ognia. Zdołała tylko podziękować Bogu za łaski i zmarła 5 lutego roku Pańskiego 251.

Legenda mówi, że na jej pogrzebie pojawił się jakiś nieznany młodzieniec w otoczeniu stu ślicznie ubranych pacholąt i położył na trumnę Agaty tabliczkę z napisem w języku łacińskim: „Myśl święta, cześć Bogu dobrowolna i ojczyzny wybawienie”.
Próbowano odnaleźć tego młodzieńca lub kogoś z jego świty, niestety nie udało się to nikomu.agata2

Okrutny namiestnik Kwincjan próbował zawładnąć majątkiem Męczennicy i udał się konno do jej rodzinnego miasta. W trakcie przeprawy promem przez rzekę, koń zrzucił go i stratował a jego ciało stoczyło się do rzeki i zatonęło.

Kult Świętej Agaty zapoczątkował wybuch wulkanu Etny w rok po jej śmierci. Jej rodzinnemu miastu groziła zagłada, wówczas to wyszła na ulice procesja z welonem wydobytym z grobu świętej. Sprawiło to, że potoki lawy zatrzymały się tuż przed murami miejskimi.

Od tego czasu mieszkańcy Katanii obwożą relikwiarz na rydwanie w procesji po mieście. Relikwie jej były przechowywane w Konstantynopolu od 1040 do 1126 roku z uwagi na zagrożenie napadami Saracenów. Uroczystości z procesją trwają trzy dni i są bardziej okazałe i widowiskowe od zabaw sylwestrowych czy karnawałowych.

W dzień 5 lutego w Polsce błogosławi się sól, chleb i wodę. Istniało przekonanie, że taka sól wrzucona w ogień jest w stanie go stłumić.

Święta Agata jest patronką zawodów związanych z ogniem: kominiarzy, ludwisarzy, odlewników jak i pielęgniarek i osób z chorobami piersi, również matek karmiących piersią oraz kobiet po mastektomii. Ma ona pod swoją opieką Sycylię i miasto Katania, San Marino i Palermo. Do niej uciekamy się z prośbą o ratunek w przypadku wybuchu wulkanów, burzy, pożaru oraz innych klęsk żywiołowych (powodzi, nawałnic).

Modlitwa przez wstawiennictwo świętej Agaty

Wszechmogący Boże, niech nam wyprosi Twoje miłosierdzie święta Agata, dziewica i męczennica, która podobała się Tobie, dzięki męczeństwu i poświęconej Tobie czystości. Przez zasługi świętej Agaty, naszej patronki, błagamy Cię Boże, umacniaj nas, abyśmy nie zrażali się nigdy trudnościami i bólem, lecz by nasza miłość hartowana w cierpieniu jak w ogniu rozgrzewała serca innych i wiodła nas do Ciebie. Wszechmogący Boże, niech święta Agata wstawia się za nami i naszymi bliskimi, wyjednuje nam potrzebne łaski, opiekuje się nami i chroni od wszelkich niebezpieczeństw.

Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

W oparciu o Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1937r.

PIERWOTNIE TEKST BYŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W LUTYM 2014 ROKU.

Ze skutków do przyczyny

Piękny jest świat!…
Każdy dobrze myślący człowiek przyzna, że to wszystko, co nas otacza, musiał stworzyć ktoś bardzo mądry.
Ze skutków tedy poznajemy potęgę i dobroć Bożą.
Są jednak tacy mędrkowie, co twierdzą, że wszystko, co się stało, stało się przypadkiem, że to wszystko natura ułożyła.
A więc przypuśćmy, że przypadkiem się stało, iż mamy metal na skonstruowanie zegarka, przypadkiem ten metal obrobiono, przypadkiem umieszczono trybiki, wskazówki itp. To wszystko działo się przypadkiem.
Są inni, dla których Pan Bóg jest niewygodny. Uwierzyliby ostatecznie we wszystko, nawet i w cztery Osoby Boskie, jak kto chce, byle… wykreślić dziesięć przykazań Bożych.
Skąd się poznaje istnienie Boga?
Z tego, co nas otacza – ze skutków przychodzimy do poznania przyczyny. Mam na przykład zegarek i wiem. Że zrobił go gdzieś jakiś zegarmistrz, chociaż go nie znam. Wiem jednak, że taki jest. Tak samo i Pan Bóg istnieje; poznajemy Go po skutkach.
Jeżeli ktoś czegoś nie widział, to jeszcze nie dowód , że danej rzeczy nie ma.
Ktoś przypuśćmy powie, że północnego bieguna nie ma, bo go nikt nie widział.
Odpowiemy mu, że to głupstwo.

Niepokalanów 27.08.1933

Z „Konferencje św. Maksymiliana Marii Kolbego”, WOF Niepokalanów 2009, wyd IV.