Prawie wszystkie daty dotyczące życia św. Patryka należałby poprzedzać określeniem – około. Jedno nie ulga wątpliwości – żył i nawracał Irlandię i jest dla mieszkańców Zielonej Wyspy patronem, wzorem i duchowym ojcem. Zmarł 17 marca 461 roku w Armagh, w którym założył katedrę i klasztor. Urodził się w 385 lub 389 roku na terenach dzisiejszej Walii. Z pochodzenia był Brytem i nosił imię Sucat. W wieku 16 lat został porwany i sprzedany jako niewolnik. Porywaczami byli Irowie zamieszkujący Irlandię. Z napisanych dużo później „Wyznań” możemy poznać życie przyszłego świętego i misjonarza Zielonej Wyspy. Przebywając w niewoli miał za zadanie paść bydło. Samotność oraz zdanie na własne siły spowodowały mocne zwrócenie się do Boga. „Moim codziennym zajęciem było doglądanie stada i modliłem się bez przerwy od świtu do zmierzchu. Umiłowanie Boga i bojaźń Boża otaczały mnie coraz silniej, a we mnie rosła wiara i budził się Duch, aż doszło do tego, że odmawiałem sto modlitw dziennie, a po zapadnięciu zmroku prawie tyle samo, nawet kiedy przebywałem w lesie lub na górskim szczycie. Budziłem się przed świtem i znów się modliłem, czy to śnieg, czy mróz, czy deszcz, i nie było we mnie śladu owej opieszałości, której doświadczam teraz, bo Duch we mnie był wtedy żarliwy”. Po sześciu latach udaje mu się uciec do portu, dostać na statek i dopłynąć na kontynent. Chciał wracać do swojego domu rodzinnego, ale we śnie usłyszał wezwanie aby wrócił do Irlandii i tam głosił wiarę w Chrystusa. Podjął naukę m.in. w Auxerre w Burgundii u św. Germana, przebywał w Italii jak i na wyspach morza Tyrreńskiego. W tym czasie zmarł św. Palladiusz, misyjny biskup Irlandii i zapadła decyzja aby Patryka wysłać na jego miejsce. Na biskupa zostaje wyświęcony przez papieża i w roku 432 udaje się ponownie do Irlandii.
Od czasów św. Piotra oraz św. Tomasza Apostoła misjonarza Indii jest to pierwszy misjonarz działający poza strefą wpływu państwa rzymskiego czy też wpływów cywilizacji greckiej. W pierwszych prawie czterech stuleciach chrześcijaństwa nie było misjonarzy. Święci działali w miejscu swojego zamieszkania, wśród rodziny, sąsiadów, znajomych, najbliższego otoczenia. Nie opuszczali granic Cesarstwa Rzymskiego. Święty Patryk sam o tym tak mówi: „Głosiłem Ewangelię aż do punktu, poza którym nie ma nikogo”.
W ówczesnej Irlandii nie było miast takich jak w Cesarstwie, dlatego też św. Patryk zakładał wspólnoty mnisze, klasztory i opactwa, do których dołączali później księża wywodzący się z miejscowej ludności.
Św. Patryk, będąc w niewoli, poznał język i zwyczaje mieszkańców i mógł to wykorzystać w pracy misyjnej. Obchodził poszczególne rejony wyspy, wstępując najpierw do ich władców z prośbą o pozwolenie na głoszenie Ewangelii na ich ziemiach. Dla poszczególnych szczepów, grup etnicznych i ich władców ustanawiał biskupów. Kapłani byli zobowiązani do wspierania biskupów w pracy oraz do życia wspólnotowego na wzór klasztorów.
Efekty pracy św. Patryk były widoczne jeszcze przed jego śmiercią: prawie całkowicie ustał handel niewolnikami a częstotliwość występowania morderstw czy też walk międzyplemiennych zmniejszyła się znacząco.
Przybywając na Wyspę św. Patryk ujął mieszkającą tu ludność swoją odwagą. Przede wszystkim tym, że nie bał się ich samych a następnie, że swoim działaniem pokazywał, że jest gotów życie poświęcić misji, którą realizował. Potrafił obrócić ich pogańskie cnoty – lojalność, dzielność i szczodrość w chrześcijańskie odpowiedniki: w wiarę, nadzieję i miłość.
Praca św. Patryka przyniosła znaczące owoce również w późniejszych wiekach, gdy na kontynencie europejskim upadło Imperium Rzymskie. Mnisi irlandzcy, w swoich klasztorach zajmowali się przepisywaniem ksiąg pisarzy starożytnych oraz z początków chrześcijaństwa. Wiek VI do IX to jest okres, gdy zakonnicy iroszkoccy byli tymi, którzy przenieśli kulturę antyczną w średniowiecze. Zakładali wiele klasztorów w akcji misyjnej sięgającej do Saksonii, Bawarii, Austrii, Italii i Skandynawii.
Święty Patryk pod koniec życia pisał: „Każdego dnia wystawiam się na morderstwo, zdradę, uwięzienie – cokolwiek stanie na mej drodze. A jednak obietnica niebios pozwala mi nie lękać się tych gróźb; albowiem złożyłem siebie w ręku Boga Wszechmogącego”.
Zmarł w założonym przez siebie Armagh, data jego śmierci również nie jest znana nam dokładnie. Jest św. Patryk patronem Irlandii, jej misjonarzem i tym, który ochrzcił ten kraj przed swoją śmiercią. Patronuje również Nigerii nawróconej przez irlandzkich misjonarzy, jak i diecezji nowojorskiej, bostońskiej, Ottawie, Kapsztadowi, Adelajdzie i Melbourne a także jest patronem inżynierów, fryzjerów, górników, upadłych na duchu, dusz w czyśćcu cierpiących. Zwracają się do niego lękający się węży jak i ukąszeni przez nie. Według tradycji św. Patryk miał przepędzić te gady z Irlandii. Trójlistna koniczyna jest również jego atrybutem gdyż miała być pomocna w objaśnieniach tajemnicy Trójcy Świętej.
Wspomnienie św. Patryka 17 marca obchodzone jest jako święto narodowe i religijne w Irlandii. Tradycją są radosne parady w kolorze zielonym. Również w USA zielone parady w Dniu św. Partyka mają miejsce od 1737 roku a moda na zabawę tego dnia pojawia się coraz częściej i w Polsce, wpisując się w modę na kulturę celtycką.
W Warszawie na Gocławiu przy ulicy T. Rechniewskiego stoi nowoczesny kościół pod wezwaniem św. Patryka. Otwarto go w 2000 roku a konsekrowano 2 lata później. Przed nim parafianie modlili się w przekazanym przez pallotynów drewnianym baraku, który służył od 1945 roku jako kościół parafialny w Ożarowie Mazowieckim.
PIERWOTNIE TEKST BYŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W Marcu 2015 ROKU.
Pomnik św. Patryka na wzgórzu Tara w Irlandii
Legenda
Jedna z legend irlandzkich mówi o spotkaniu św. Patryka z celtyckim królem właśnie na wzgórzu Tara. W 499 roku w dniu świątecznym król rozkazał rozpalić obrzędowe ognisko na wzgórzu i jednocześnie zabronił palenia jakichkolwiek konkurencyjnych ogni w pobliżu. Chronił autorytet władcy. Jednak biskup Patryk prowadzący w Irlandii działalność misjonarską nie posłuchał zakazu i na sąsiednim wzgórzu Slane rozniecił swoje ognisko. Król kazał strażom przyprowadzić śmiałka do siebie, a gdy się spotkali Patryk wyjaśnił królowi dogmat Trójcy Świętej używając do tego celu trójlistnej koniczynki. Jak to w legendzie bywa, król w mig pojął o co chodzi misjonarzowi, pozwolił mu bez przeszkód ewangelizować ludność a sam ugasił ognisko i odszedł w mroki historii.
Dzień Świętego Patryka na starych pocztówkach