Regulacje dyscyplin sportowych, ustanowienie reguł, traktowanie sportu jako osobnej dziedziny ludzkiej działalności, na koniec jego apoteoza jest zjawiskiem niedawnym, nie ma jeszcze stu lat. Sport stał się treścią życia dla młodzieży, wypełnieniem wolnego czasu treningami, zajęciem dla trenerów i działaczy. Widowiska sportowe są zajmujące dla szerokich mas kibiców którzy nie uprawiają żadnej dyscypliny natomiast emocjonują się zawodami. Gazety codziennie, nawet trzecią cześć swoich łamów poświęcają wydarzeniom sportowym. Język przekazów jest pełen górnolotnych metafor, wymyślnych porównań i tryumfalnego słowotwórstwa. Wyczyn sportowy utożsamiany jest z wyżynami ludzkiej doskonałości.
Panuje powszechne przekonanie, że sport wyrabia rzetelność, wzajemny szacunek, szlachetną rywalizację i przyczynia się do zgody i braterstwa między narodami. Są to założenia o ile nie są to pobożne życzenia. Doniesienia prasowe zdają się świadczyć o czymś zupełnie innym. Afery korupcyjne i sprzedawanie meczy są na porządku dziennym w piłce nożnej. Afery z dopingiem występują we wszystkich dyscyplinach gdzie rywalizacja opiera się na wysiłku fizycznym(ostatnio spotkałem się z informacją o środkach dopingowych dla himalaistów). Znana jest w historii XX wieku wojna futbolowa której bezpośrednią przyczyną był mecz piłki nożnej a starcia zbrojne przyniosły śmierć blisko 2 tys. ludzi.
Co do szacunku, warto mieć w pamięci wydarzenia z zawodów Formuły 1 z toru le Mans w roku 1955 gdy jeden z bolidów wypadł z toru i zabił kilkoro widzów. Zdarzenie to nie zakłóciło zawodów i impreza nie została zakończona ani przerwana. Podobnie było na Olimpiadzie w Monachium w 1972 roku.
Znamienna jest wypowiedź Avery Brundage, przewodniczącego MKOl, że sport może z powodzeniem, reprezentować wartości religijne lub quasi-religijne, oraz: idea olimpijska jest najbardziej uniwersalną religią naszych czasów; religią która nosi w sobie zalążek wszelkich innych religii.
Czytając Iota Unum