Bóg chce, aby Jego święta Matka była znana, miłowana, czczona bardziej niż kiedykolwiek, co bez wątpienia nastąpi, jeśli wybrani z łaską i światłem Ducha Świętego podejmą wewnętrzną i doskonałą praktykę tego co naucza św. Ludwig Maria Grignion de Montfort. Zobaczą wtedy wyraźnie, na ile pozwala wiara, tę piękną Gwiazdę Morza i zdając się na Jej prowadzenie, przybiją do szczęśliwego portu, pomimo burz i piratów; poznają wielkość tej władczyni i poświęcą się całkowicie Jej służbie, jako Jej poddani i niewolnicy z miłości; doświadczą Jej macierzyńskiej łagodności i dobroci i czule Ją pokochają, Jako jej umiłowane dzieci; poznają miłosierdzie, które Ją przepełnia, i potrzeby, którym zaradza Jej pomoc, i we wszystkim będą uciekać się do Niej jako do swojej najdroższej obrończyni i pośredniczki u Jezusa Chrystusa; zrozumieją, że Ona najpewniejszym, najłatwiejszym, najkrótszym i najdoskonalszym sposobem dojścia do Jezusa Chrystusa, i oddadzą się Jej ciałem i duszą, niepodzielnie, aby należeć do Jezusa Chrystusa.
Kim będą owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi?
Będą ogniem gorejącym, sługami Pańskimi (Ps 103,4), którzy wszędzie rozniecać będą ogień Bożej miłości.
Będą sicut sagittare in manu potentis (Ps 126, 4), ostrymi strzałami w ręku potężnej Maryi, przeszywającymi Jej nieprzyjaciół.
Będą dziećmi Lewiego, które, oczyszczone ogniem wielkich udręk, przylgną do Boga (Ml 3, 3; 1 Kor 6. 17), w sercu nieść będą złoto miłości, w umyśle – kadzidło modlitwy, a w ciele mirrę umartwienia, i wszędzie będą miłą wonią Jezusa Chrystusa (2 Kor 2, 15-16) dla ubogich i maluczkich, a wonią śmierci dla wielkich, bogatych i pysznych tego świata.
Będą obłokami grzmiącymi i pędzącymi (Iz 60, 8)po niebie pod najmniejszym tchnieniem Ducha Świętego, które do niczego się nie przywiązując, niczemu się nie dziwiąc, niczym nie kłopocząc, będą rozlewały deszcz słowa Bożego i życia wiecznego; będą ciskać gromy na grzech, grzmieć na świat, uderzać w diabła i w jego popleczników, i będą przebijać na wylot, na życie lub na śmierć, obosiecznym mieczem słowa Bożego (Hbr 4, 12; Ef 6, 17) tych wszystkich, do których zostaną posłani przez Najwyższego.
Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo i moc, aby czynili cuda i odnosili wspaniałe zwycięstwa nad Jego nieprzyjaciółmi; spoczywać będą bez złota i srebra, i co więcej, bez opieki, pośród innych kapłanów, duchownych i uczonych, inter medios cleros (Ps 67, 14); a jednak będą mieli posrebrzane skrzydła gołębicy, aby z czystą intencją chwały Bożej i zbawienia dusz iść tam, gdzie ich wezwie Duch Święty, a w miejscu głoszenia słowa zostawią po sobie tylko złoto miłości będącej wypełnieniem całego prawa (Rz 13, 10).
Wiemy wreszcie, że będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, postępujący śladami Jego ubóstwa, pokory, pogardy dla świata, ucząc wąskiej drogi Bożej w czystej prawdzie, według świętej Ewangelii, a nie według zasad świata, nie kłopocząc się ani nie licząc z nikim (Mt 22, 16), nie oszczędzając, nie słuchając i nie lękając się żadnego śmiertelnika choćby był najpotężniejszy. W ustach będą mieli miecz obosieczny słowa Bożego; na ramionach będą nieść zakrwawiony sztandar Krzyża, w prawej ręce krucyfiks, w lewej różaniec, na sercu święte imiona Jezusa i Maryi, a w całym swoim postępowaniu – skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa.
Oto wielcy ludzie, którzy przyjdą, lecz których uczyni Maryja na rozkaz Najwyższego, by rozciągnęli Jego panowanie na władztwo bezbożników, bałwochwalców i muzułmanów. Ale kiedy to nastąpi? Jeden Bóg to wie; naszą rzeczą jest milczeć, modlić się, wzdychać i czekać: Exspectans exspectavi (Ps 39, 2).
Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o Prawdziwym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny (TPN 55-59)