Ściąganie jest zjawiskiem dosyć powszechnym. Występuje w podstawówce, szkole średniej jak i na studiach. Jest wiele opinii które popierają tego rodzaju zachowanie. Najczęściej słyszy się, że wszyscy to robią w znaczeniu, że jest to naturalne i nauczanie bez ściągania nie ma racji bytu. Inni mówią, że ściąganie jest wyrazem inteligencji, sprytu, umiejętności radzenia sobie w trudnościach. Jeszcze inni stwierdzają, że uczniowie są przeciążeni pracą, zbyt wysokimi wymaganiami rodziców lub nauczycieli. Są to wszystko usprawiedliwienia zjawiska co do którego bardzo wiele osób ma świadomość, że jest naganne i złe. Z tym, że tak naprawdę to nie do końca zdajemy sobie sprawę ze skutków ściągania. Oprócz tego, że wypuszczane są kadry niedouczonych specjalistów którzy mają problem z oceną własnych możliwości to ściąganie jako takie powoduje nieumiejętność: poznania problemu, jego analizy. W momencie postawienia zadania pojawia się automatycznie pytanie: kto mi może pomóc, od kogo mogę „ściągnąć” rozwiązanie. Powszechność zezwolenia na ściąganie powoduje zanikanie analizowania i nieumiejętność pracy. Praca poświęcana jest znalezieniu kogoś kto nam to rozwiąże a nie rozwiązaniu samego problemu. Następnym efektem powszechności ściągania jest nieumiejętność oceny nowych rzeczy. Dopiero gdy słyszymy czyjeś zdanie to je „ściągamy” i już wiemy co mamy sądzić o danej rzeczy czy zjawisku. Powoduje to również dużo łatwiejszą podatność na manipulację. Gdy nie mamy własnego zdania to możemy przyjąć każde głupstwo za szczerą prawdę.
Archiwum miesiąca: czerwiec 2013
Moc modlitwy różańcowej
Różaniec Święty jest połączeniem modlitwy ustnej z kontemplacją, w dzisiejszej formie powstał przy końcu XV wieku. Korzenie tej modlitwy sięgają jednak V-VII stulecia. Odmawianiu modlitwy różańcowej towarzyszyły na przestrzeni dziejów cudowne zdarzenia. Przy pomocy Różańca, czyli Psałterza Anielskiego Najświętszej Dziewicy św. Dominik i jego współbracia z zakonu dominikanów w XIII wieku pokonali herezję albigensów oraz nawrócili tysiące grzeszników.
Popularyzowali tę modlitwę Święci Pańscy jak: Stanisław Kostka, Teresa z Avila, Karol Boromeusz, Franciszek Salezy, Jan Bosko, Ludwik Maria Grignion de Montfort czy Alfons Liguori. Jej orędownikami byli liczni papieże: Klemens VIII, Leon XIII, Pius XI i Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II.
Sama Najświętsza Maryja Panna objawiała się wiernym z różańcem w ręku nawołując do odmawiania tej modlitwy. Wiele cudownych zdarzeń pokazuje siłę i skuteczność różańca świętego. Wybrałem kilka z nich: bitwę morską pod Lepanto na Morzu Śródziemnym, bitwę pod Chocimiem prowadzoną przez hetmana Karola Chodkiewicza, wiktorię wiedeńska króla Jana III Sobieskiego oraz cud opuszczenia Austrii przez wojska rosyjskie w1955 roku.
Przykłady pokazują niesłabnącą siłę i skuteczność modlitwy różańcowej przed wiekami i współcześnie.
Na południowy zachód od Lepanto w dzisiejszej Grecji w roku 1571 rozegrała się jedna z najkrwawszych bitew morskich. Flota Świętej Ligii przeciwstawiła się ekspansji islamu na tereny Europy. Po stronie katolickiej walczyli żołnierze na okrętach wspierani modlitwą w całym Kościele. Przez wiele dni na ulicach Rzymu odbywały się procesję bractw różańcowych z obrazem Matki Bożej Śnieżnej. Rocznica tego zwycięstwa czczona jest do dziś dnia 7 października jako święto Najświętszej Maryi Panny Różańcowej. Wenecjanie postawili w swoim mieście kaplicę i umieścili na jej ścianie legendarne słowa: „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa dała nam zwycięstwo”.
W roku 1621 islamska Turcja zaczęła zagrażać Rzeczpospolitej. Polacy mimo znacznie mniejszej liczebności swoich wojsk stawili opór w twierdzy Chocim. Pierwsze starcie zakończyło się zwycięstwem Polaków. Wsparciem dla żołnierzy była wielka procesja w Krakowie z kopią obrazu MB Śnieżnej (zwanej Różańcową), po 6 dniach, tj. 9 października 1621 podpisano traktat pokojowy. Wtedy też poproszono Stolicę Apostolską o ustanowienie dziękczynnego święta – papież Grzegorz XV ogłosił 10 października świętem dziękczynienia za zwycięstwo nad Turkami.
Słynne zwycięstwo w 1683 roku pod Wiedniem Jana III Sobieskiego było wsparte nie tylko różańcem odmawianym w procesjach i postami ale i modlitwą Stanisława Papczyńskiego –spowiednika króla Sobieskiego-beatyfikowanego w XXI wieku. Jemu to ukazała się Najświętsza Maryja Panna zapewniając o zwycięstwie. Polski sejm nieprzychylnie przyjął prośbę papieża o pomoc w ratowaniu Europy przed islamem, ponieważ skarbiec był pusty a kraj wyczerpany wojnami. Błogosławiony ks. Papczyński spowodował zmianę podejścia sejmu i samego Jana III. Hasłem na dzień bitwy było: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż” a zawołaniem bojowym żołnierzy „Jezus, Maryja” i one nie zawiodły. Rocznica tego zwycięstwa, 12 września jest obchodzona w Kościele Katolickim jako święto Najświętszego Imienia Maryi.
Cud różańcowy w Austrii to przede wszystkim zasługa franciszkanina ks. Petrusa Pavlicka, który po wyjściu w 1945 roku z obozu w Cherbourgu usłyszał wezwanie Matki Bożej: „Czyńcie, co wam mówię, a będzie wam dany pokój”. Mając w pamięci wezwanie z Fatimy do odmawiania różańca, postanowił wybłagać dla okupowanej przez ZSRR Austrii pokój i wolność. Z jego inicjatywy w 1947 roku powstaje krucjata różańcowa, w dwa lata później oficjalnie zatwierdzona przez Austriacką Konferencję Biskupów. W kwietniu 1955 roku udaje się uzyskać zgodę na opuszczenie kraju przez wojska radzieckie – Austria uzyskuje wolność, bez walki zbrojnej, jedynie w drodze negocjacji wspartych krucjatą różańcową.
Tu jest miejsce na Twój cud………………………………….
Pomyśli, ile razy modlitwa różańcowa pozwoliła ci podjąć właściwą decyzję, jak często dała ci ona siłę do stawienia czoła życiowym trudnościom i napełniała spokojem i wdzięcznością Bogu za jego dary przekazywane przez ręce Maryi.
Tekst pierwotnie ukazał się w miesięczniku Sanktuarium Miłosierdzia Bożego „Misericordia” nr 8(89) z pominięciem akapitów dotyczących Chocimia oraz Austrii.
Dialog
Do Soboru Watykańskiego II określenie „dialog” nie było znane ani używane w dokumentach kościelnych. A w dokumentach SWII występuje dwadzieścia osiem razy.
Czym jest dialog?
W dniu dzisiejszym dialogiem określamy „pertraktacje, targi mające na celu zbliżenie stanowisk”. Z tak rozumianego dialogu wynika, że strony uczestniczące w dialogu (może ich być więcej niż dwie, ale nie może ich być mniej) są sobie równe. Wynika z tego również, że efekt końcowy dialogu jest efektem ustąpienia z jakichś swoich wymagań czy oczekiwań.
Panuje przekonanie, że współczesny człowiek jest zdolny do uczestniczenia w dialogu i jest to jego prawo. Dialog jest traktowany jako współczesny dogmat obowiązujący nie tylko w Kościele ale i w życiu świeckim. Warunkiem uczestnictwa w dialogu przestała być wiedza czy też doświadczenie ale jest prawem człowieka. Skutek jest taki, że ignorancję oraz fałsz stawia się na równi z prawdą, wiedzą czy doświadczeniem.
W dialogu często dochodzi do trudności dla zadającego pytania. Ludzka inteligencja może być zdolna do sformułowania wątpliwości a z drugiej strony nie być zdolna pojąć rozumowania które te wątpliwości wyjaśniają. Zauważone to zostało już przez św. Augustyna. Wiąże się to z rozdźwiękiem między możnością a aktem. Z tego powstaje paralogizm: „wszyscy ludzie mają możność poznania prawdy, więc wszyscy ludzie znają prawdę”.
Dialog nie ma racji bytu ani w Kościele Katolickim ani w pedagogice. Kościół ma nauczać wiary czyli przekazywać prawdy które są dla człowieka niedostępne a zostały objawione tylko Kościołowi. Tu nie ma miejsca na dialog gdyż po pierwsze ewentualni uczestnicy nie są równymi partnerami do dialogu. Grzeszny, słaby i nie mający wiedzy człowieka nie jest żadnym partnerem dla Kościoła. Nie ma możliwości dialogu między św. Tomaszem a Ferdkiem Kiepskim. Poza tym Kościół głosi to co objawił sam Bóg, dlatego tu nie ma z czym dyskutować, nie ma jakiegoś zbliżania stanowisk. To On objawił, to czego od nas żąda lub wymaga, i to ma być realizowane.
Dialog we współczesnym Kościele nie jest dialogiem katolickim, gdyż:
- Spełnia on funkcję poszukiwawczą – tak jakby Kościół nie posiadał prawdy, nie miał powierzonego głoszenia Bożego Objawienia lecz poszukiwał prawdy w dialogu,
- Zakłada się, że uczestnicy dialogu są sobie równi, nie pamiętając, że wiara pochodzi od samego Boga
- Przyjmuje się, że wszystkie stanowiska wynikające z rozmaitych filozofii są jednakowo uprawnione do uczestnictwa, bez względu na głoszone zasady, nawet te uniemożliwiające dalszy dialog.
- Zakłada się że dialog jest zawsze owocny, że „nikt nie musi z niczego rezygnować”, jakby błąd lub dialog zwodniczy chcący zaszczepić błąd nie mógł się pojawić.
Czytając Iota Unum
Wachlarz czasu
Dla nas żyjących tu na ziemi czas płynie liniowo. Trudno jest nam zrozumieć by mogło być inaczej a jednak może tak być. W niebie, dla Boga czas nie płynie, tam nie ma czasu. Bóg i rzeczywistość duchowa jest poza czasem. Z naszego punktu z naszej perspektywy gdy patrzymy na Boga to jest on zawsze taki sam. Jest on taki sam dziś, jutro i za 10 lat jak i tysiąc lat temu – jest niezmienny gdyż jest poza czasem widzimy zawsze tego samego Boga. Jesteśmy umieszczeni jak na wachlarzu, my jesteśmy na jego zewnętrznej linii. Bóg jest w środku, w centrum wachlarza, w punkcie gdzie jest trzpień utrzymujący wachlarz. Posuwamy się po linii wachlarza a w osi jego składania znajduje się Bóg. My jesteśmy w ruchu a Bóg jest stały, jest niezmienny, jest cały czas w tym samym miejscu. Z chwilą śmierci wachlarz zostaje złożony i nam pozostaje tylko jedna droga – droga do Boga.