Od marca 1984 aż do maja 2019 roku obowiązywał zakaz organizowania pielgrzymek przez parafie, dekanaty, diecezje do Medjugorie. Mimo to takie „wyjazdy” były organizowane, w niektórych parafiach nawet w sposób cykliczny. Spotkałem się z opiniami osób które odwiedziły to miejsce(prywatne nawiedzenia nie były objęte tym zakazem). Nie spotkałem się z krytycznymi uwagami – raczej wszyscy byli zadowoleni, przedstawiali wiele korzyści duchowych, jak i informacji o nawróceniach. Próbując przedstawić oficjalne stanowisko Watykanu oraz początki objawień jak i losy pierwszych księży którzy mieli styczność z widzącymi, otrzymywałem odpowiedź, że przecież są tam nawrócenia, że odmawiany jest Różaniec, że tyle duchowych przeżyć, że nie może to być coś złego. Patrząc na oficjalne stanowisko Kościoła w sprawie „objawień” w Medjugorie nasuwa się porównanie do spragnionego wędrowca na pustyni. On, aby zaspokoić swoje pragnienia, będzie pił wodę z każdej napotkanej kałuży i będzie szczęśliwy, że ją znalazł. Nie patrzy na to czym ta woda jest, skąd jest, co w sobie zawiera – dla niego ważne jest, że gasi pragnienie.
Medjugorie jest niestety taką duchową zatrutą studnią do której można odnieść obraz Jacka Malczewskiego. Powołana przez biskupa Ratko Perića komisja nie stwierdziła nadprzyrodzoności w wydarzeniach w Medjugorie. Episkopat byłej Jugosławii jak i Kongregacja Nauki Wiary zgadza się z wnioskami tej komisji. Oczywiście modlić się można w każdym miejscu i łaskami jesteśmy obdarowywani na każdej Mszy świętej. Natomiast są miejsca gdzie łaski spływają na nas znacznie obficiej i są to miejsca szczególne. Do nich należą z pewnością miejsca objawień. Miejscami autentycznych i zatwierdzonych przez Kościół objawień są np. Gietrzwałd, Fatima, Lourdes, Guadalupe – te najbardziej znane.
Dlaczego nie gasić pragnienia wodą z czystego źródła, wodą która prawdziwe gasi pragnienie, z której korzystano przez pokolenia?
Tak licznie odwiedzane Medjugorie świadczy o pustyni duchowej w naszym życiu. Świadczy, że naszych potrzeb duchowych nie zaspokaja coniedzielna Msza św. – potrzebujemy więcej duchowości. W naszym pragnieniu zadowalamy się nawet wodą z kałuży, bo jest mokra i również ugasi pragnienie. Nie zwracamy w ogóle uwagi na niebezpieczeństwa, ważne jest dla nas zaspokojenie pragnienia – pragnienia duchowego przeżycia, autentycznej modlitwy, pragnienia sacrum.