W oparciu o Księgę Mądrości Przedwiecznej bł. Henryka Suzo1.
Świat traktuje cierpienie ze wstrętem, uważa je za porażkę ludzkości. W oczach zaś Chrystusa ma ono wartość i godność niezmierną. Udręka człowieka uśmierza gniew Boga i zjednuje Jego łaski. Cierpienie czyni człowieka podobnym do Chrystusa. Jest to zakryte dobro, którego nie można nabyć za żadną cenę. Z człowieka ziemskiego czyni ono człowieka niebiańskiego. Cierpienie wyobcowuje z tego świata, a za to daje przyjaźń z Chrystusem, z samym Bogiem. Pomniejsza liczbę przyjaciół, a łaskę powiększa. Ten, kogo Chrystus dopuszcza do przyjaźni ze sobą, musi najpierw zaprzeć się całego świata. Kto poznałby dobrze wartość cierpienia, przyjmowałby je od Boga jak najwspanialszy dar.
Jest bardzo wielu ludzi, którzy byli otumanieni grzechem i żyli jakby w głębokim śnie. Dopiero cierpienie ich obudziło i wezwało do dobrego życia. Iluż jest ludzi podobnych do dzikich zwierząt i ptaków zamkniętych w klatce – cierpienie czyni z człowieka więźnia, który podobnie jak zwierzę chętnie wyrwałby się z tej niewoli przy pierwszej okazji i w ten sposób uciekł od swego wiecznego szczęścia. Cierpienie chroni od ciężkich upadków, zmusza człowieka do poznania siebie, czyni go bardziej skupionym i ufniejszym względem bliźnich. Utrzymuje duszę w pokorze. Uczy cierpliwości. Cierpliwość zaś stoi na straży czystości i gotuje wieniec wiecznej szczęśliwości.
Każdy chory jest przekonany, że właśnie jego spotkało największe nieszczęście. Każdy żebrak, że jest on najbiedniejszym ze wszystkich. Gdyby spotkało nas inne cierpienie, skarżylibyśmy się tak samo. Nie ma człowieka, który by cierpieniu nie zawdzięczał jakiegoś dobra, niezależnie od tego czy żyje jeszcze w grzechu, czy zalicza się już do początkujących dążących do doskonałości lub jest już blisko doskonałości. Tak jak ogień oczyszcza żelazo, uszlachetnia złoto i przydaje piękna klejnotom, tak cierpienie działa na duszę człowieka. Gładzi grzech, skraca czyściec, oddala pokusy, usuwa winy, odnawia ducha, rodzi prawdziwą ufność, sumienie czyste, wielką i stałą odwagę. Ono karci skazane na obumarcie ciało, karmi też szlachetną duszę, przeznaczoną do życia wiecznego. Przywraca świeżość duszy, tak jak łagodna majowa rosa odświeża piękne róże. Cierpienie daje duchowi mądrość, a człowiekowi – doświadczenie.
Cóż wie człowiek, który nie cierpiał? Cierpienie jest rózgą chłoszczącą z miłością i ojcowskim napomnieniem przeznaczonym dla wybranych. Tego, kogo Bóg wybrał, naznacza cierpieniem. Jest ono drogą do Boga. W cierpieniu sprawdzają się wszystkie cnoty. Wtedy możemy zobaczyć jak postąpiliśmy w cnotach, w zaufaniu dla woli Boga. Przyozdabia ono człowieka, buduje bliźniego, przynosi chwałę Bogu. Cierpliwość w cierpieniu jest żywą ofiarą, jest słodką wonią szlachetnego balsamu przed Boskim obliczem, jest przedmiotem podziwu dla wszystkich niebiańskich zastępów. Patrzą one z podziwem i uznaniem dla cierpiących, gdyż sami nie mogą dostąpić tej chwały.
Tomasz a Kempis w Naśladowaniu Chrystusa pisze:
O czym mówisz, synu? Przestań się skarżyć, pomyśl o mojej męce i męce świętych. Jeszcze nie musiałeś trwać aż do krwi. Jakże to mało, co cierpiałeś, w porównaniu do tych, którzy tyle przeszli i tak strasznie byli kuszeni, tak ciężko udręczeni, tak nieustannie doświadczani i ćwiczeni. Trzeba więc, żebyś pamiętał o tych wielkich ciężarach, jakie ponoszą inni, aby lżej ci było dźwigać własne, małe. A jeśli nie wydają ci się małe, popatrz, czy nie czyni ich takimi twoja niecierpliwość. A zresztą czy małe, czy wielkie, staraj się znosić wszystkie równie cierpliwie.
Im lepiej przygotujesz się do cierpienia, tym mądrzej uczynisz i tym większą zdobędziesz zasługę; łatwiej ci będzie znosić ból, jeśli duchem i ćwiczeniem nastawisz się na dzielne jego przyjęcie. Nie mów: Nie zdołam tego znieść od takiego człowieka i nie powinienem nawet czegoś podobnego doświadczać. Wyrządził mi ciężką krzywdę i zarzuca mi takie rzeczy, jakie mi nigdy w głowie nie postały; od kogoś innego chętnie zniosę cierpienie wiedząc, że znieść je powinienem. Jakże niemądre to słowa, bo nie zważają na samą cierpliwość jako dobro ani na tego, kto ją nagradza, ale raczej na osobę i krzywdy przez nią zadane.
Nie jest cierpliwy naprawdę ten, kto nie chce cierpieć więcej, niż to mu się wydaje stosowne, i woli cierpieć z powodu tego, kto mu jest miły. Człowiek rzeczywiście cierpliwy nie zważa na to, kto go doświadcza cierpieniem, czy przełożony, czy równy mu, czy niższy od niego, czy dobry i święty, czy też przewrotny i zły. Lecz niezależnie od człowieka, od tego, co i ile mu się zdarzy, wszystko przyjmuje z wdzięcznością z ręki Boga i widzi w tym wielką korzyść dla siebie, bo w oczach Bożych nawet najmniejszy ból przecierpiany dla Boga nie może pozostać bez zasługi.
Szykuj się więc do walki, jeśli chcesz odnieść zwycięstwo. Bez walki nie zdołasz zdobyć nagrody cierpliwości. Nie chcesz cierpieć, więc odmawiasz nagrody. Lecz jeśli pragniesz osiągnąć nagrodę, walcz dzielnie, znoś wszystko cierpliwie. Bez trudu nie ma odpoczynku, tak samo bez walki nie ma zwycięstwa”.
Cierpienie w życiu ziemskim jest zawsze skończone, zawsze ma kres, chociażby z chwilą śmierci. Nagroda za cierpienie jest wieczna, nie ma granic.
Cierpiących świat nazywa nieszczęśliwymi, tragicznymi, godnymi pożałowania.
Chrystus jednak nazywa ich błogosławionymi, bo są Jego wybrańcami.
piękne i budujące na duchu 🙂
Szkoda ze takie krotki…..