4. Miłość jak muzyka
Jej pocałunek musi wam wyjawić pewną tajemnicę. Odkrył ją, gdy wieczorem siedział znużony dniem w kąciku ust swojej Pani. Była niedziela, późny wieczór-noc właściwie.
Jej pocałunek usnął po spotkaniu z Jego pocałunkiem w kąciku uśmiechniętych ust swojej Pani. Zbudziło go lekkie stukanie. To były dźwięki klawiszy klawiatury Pani komputera. Stukały w rytm słów pisanych ręką Pani. Przeciągnął się leniwie i już miał zasnąć ponownie, gdy zauważył, że Pani tak czule się uśmiecha. Do kogo?! W pokoju był tylko on-Jej pocałunek i Ona. Z ciekawości postanowił sprawdzić, co Ona pisze i do kogo.
Mogło to się okazać ważne i godne zapisania w dzienniku obserwacji „Co to znaczy być parą”. Już sobie wyobrażał, jak się pochwali Jego pocałunkowi zdobyciem ważnych danych.
Pani pisała do Niego:
Miłość jest jak muzyka
a my tę muzykę tworzymy każdą chwilą naszej bliskości, naszych pieszczot, pocałunków, bycia we dwoje i z innymi, tęsknoty za nieobecnym, kochanym człowiekiem, radości spotkania, intensywności myślenia.
Dziękuję ci za to, że chcesz tworzyć tę muzykę ze mną, dla mnie, we mnie.
Czuję jeszcze pulsujące ciepło twoich dłoni na swoich ramionach.
Czuję na sobie twój wzrok wypełniony dobrocią.
Czuję to.
Zaśnij kochany ukołysany naszą muzyką (widzisz jaki mamy dorobek-naszą
muzykę) i wstań napełniony radością i siłą z dzielenia rzeczywistości z drugą osobą.
Czule cię całuję.
Jej pocałunek prawie się rozpłakał czytając słowa pojawiające się na ekranie po naciśnięciu kolejnych klawiszy. On nie potrafi tak pisać!
Opowie wszystko, co zobaczył i przeczytał Jego pocałunkowi. Już sam widzi, że w dzienniku obserwacji trzeba dołożyć dział dotyczący zjawiska miłość, bliskość i muzyka. Pracy przybędzie. Pomyślał z przestrachem czy da radę wraz z Jego pocałunkiem zgłębić to wszystko. Była jednak noc, Pani uśmiechała się do napisanych słów tak czule i ciepło. Pomyślał, że wszystko będzie dobrze, że pomyśli o wszystkim następnego dnia. I zasnął.
Koniec