Aby nabyć cnoty tak wielkiej i cennej, usuwaj najpierw przeszkody, szczególnie zaś wszystkie zbyteczne pragnienia i przywiązania do czegokolwiek, a natomiast staraj się o złotą obojętność co do rzeczy ziemskich. W tym celu pamiętaj, że twoim początkiem i końcem jest Bóg, czyli że służyć Bogu jest twoim ostatecznym i najwyższym zadaniem, wszystkie zaś rzeczy stworzone mają być tylko środkiem do spełnienia tego zadania. Po drugie, powinieneś służyć Bogu w taki sposób, jaki się Bogu, a nie tobie podoba, a stąd być zupełnie poddanym woli Bożej co do wszystkich rzeczy stworzonych, jak np. co do bogactwa i ubóstwa, zdrowia i choroby, zaszczytów i poniżenia, i te tylko wybierać, które bezpieczniej mogą cię doprowadzić do ostatecznego końca i które Bóg sam przeznaczył dla ciebie.
Z tą obojętnością łącz we wszystkim świętą wolność. Wolność ta może mieć różne stopnie. Najniższy polega na tym, aby strzec się haniebnej niewoli grzechu i opierać się powabom pokus. Wyższy stopień wymaga oderwania serca nie tylko od grzechu, ale i od rzeczy ziemskich dozwolonych. Kiedy zaś ktoś jest wolny od zbytecznego przywiązania do rzeczy duchowych, wtedy posiada najwyższy stopień duchowej wolności. Wtenczas dusza nie cieszy się zbytnio z posiadania jakiejś rzeczy ani się smuci z jej utraty. Przyjmuje wprawdzie z wdzięcznością pociechy i nawiedzenia Boże, ale też spokojnie znosi ich usunięcie. Modli się, przystępuje do Komunii św., spełnia dobre uczynki, i to ochotnie, ale porzuca to wszystko bez trudności, gdy tego konieczność, miłość bliźniego lub posłuszeństwo wymaga. Nawet gdy krzyże na nią spadną, nie traci świętej wolności ducha, lecz dźwiga je cierpliwie i mężnie.
Aby nabyć podobnego usposobienia, które jest niczym innym, jedynie doskonałym oddaniem się Bogu, pamiętaj zawsze na te trzy zasady:
- Bóg jest Stwórcą i Panem wszystkiego, Jego zatem woli wszystko winno być poddane.
- Wola Boża rządzi wszystkim i nic nie dzieje się, czego by Bóg od wieków nie przewidział, nie chciał lub nie dopuścił. To się rozumie o świecie fizycznym i moralnym, o porządku przyrodzonym i nadprzyrodzonym, o rzeczach wielkich i najdrobniejszych.
- Wszystko, cokolwiek Bóg chce lub dopuszcza, ma za ostateczny cel chwałę Bożą, a odnośnie do stworzeń rozumnych, także ich prawdziwe dobro, to jest szczęście wieczne.
Ponieważ tak jest, zatem dla uwielbienia Boga i zbawienia duszy trzeba w każdej chwili życia, w każdym najdrobniejszym nawet zdarzeniu widzieć Pana Boga, jak pod najmniejszą cząstką Najświętszego Sakramentu widzimy obecnego Pana Jezusa, a stąd spełniać to, co Bóg każe spełniać, znosić to, co każe znosić, powtarzając ciągle: Bóg mnie kocha i działa dla mego dobra.
Aby się przejąć taką czcią dla woli Bożej, patrz na wzór najdoskonalszy wszelkiej cnoty, na Jezusa Chrystusa. Wszakże On na to tylko zstąpił na tę ziemię, na to żył, na to cierpiał i umarł aby we wszystkim i przez wszystko spełnić wolę swego Ojca. Z nieba zstąpiłem – mówi sam o sobie – nie po to, aby spełniać swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał (J 6, 38). Tej woli poddaje się ochotnie nawet w obliczu śmierci: nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22,42), a gdy już miał błogosławionego ducha oddać, mówi z krzyża: Dokonało się! (J 19, 30) na znak, że wszystko wykonał, co mu Ojciec Niebieski polecił.
Wszyscy też Jego słudzy niczego tak gorąco nie pragną, jak by wola Boża spełniała się w nich i nad nimi. Nad wszystkimi góruje Najświętsza Bogarodzica. Można powiedzieć, że Ona oddycha i żyje wolą Bożą, że każde uderzenie Jej serca było ciągłym „niech się stanie” i to nie tylko wtenczas, gdy Jej anioł zwiastował, że będzie Matką Syna Bożego, ale i wtenczas, gdy musiała w nocy uciekać do Egiptu i gdy stała pod krzyżem na Kalwarii.
Wreszcie, aby się wyćwiczyć w tej cnocie, wzbudzaj często odpowiednie akty. Mianowicie mów w każdym zdarzeniu, czy miłym, czy przykrym: Stań się wola Twoja. A w modlitwie, zwłaszcza po Komunii św., zapewniaj Pana: Niczego nie pragnę, niczego nie szukam, o Panie, jedynie by wola Twoja spełniała się we mnie i nade mną; wola Twoja moim prawem, moim światłem, moją pociechą, moim pokarmem. Proś przy tym, aby Pan spełnił w tobie to pragnienie, które w tobie obudził, ufaj Panu całkowicie, służ Mu jak najwierniej i oddaj się Jego Opatrzności tak jak dziecko swojej matce.
To zgadzanie się z wolą Bożą niech się odnosi nie tylko do życia, ale i do śmierci, stąd poleca się wszystkim ten akt heroiczny: „Panie i Boże mój, już teraz przyjmuję z Twojej ręki, z pełnym poddaniem się gotowością, każdy rodzaj śmierci, jaki Ci się będzie podobał, ze wszystkimi jej trwogami i cierpieniami”.
Życie duchowe; Św. J.S. Pelczar, t2