W najbliższym czasie będziemy obchodzić Święta Wielkiej Nocy. Nie tak dawno w rozmowach o przygotowaniach do nich usłyszałam: „Od jakichś trzech lat nie święcimy święconki, nie malujemy pisanek, nie…,
Podczas Niedzieli Wielkanocnej tylko podzieliliśmy się jajkiem, po czym każdy poszedł robić, co chce,
Jeśli nie będę chciała się oczyścić z „grzechu”, zmienić postępowania, to nie skłoni mnie do tego ani Wielkanoc, ani wszelkie postanowienia czy inne związane z tym obrzędy. Ja muszę chcieć,
Ja tam mam swoje własne układy z Bogiem i nie potrzebuję do tego obrządków”.
Czyżby dla niektórych nic nie pozostało z istoty okresu Wielkiego Postu, Wielkiego Tygodnia i Niedzieli Wielkanocnej?
Wielu z nas skupia się w tym okresie jedynie na zewnętrznych symbolach: pisankach, palmach, zajączkach, baziach, kurczaczkach i lukrowanych babkach. Stwarza się atmosferę krainy bezkresnej szczęśliwości.
A co z głębią tego Święta? Czy będziemy jej szukać?
Dla każdego prawdziwego katolika najważniejsze Święto w kościele to Wielkanoc.
Dzieje się tak, gdyż Święta te najpełniej wyrażają istotę naszej wiary, istotę chrześcijaństwa. Stawiają w centrum Jezusa i wydarzenia zbawcze jego męki, śmierci i zmartwychwstania. To Jezus, nasz Pan, zaprasza nas do wejścia w świat misterium paschalnego. Chrystus swoją męką i zmartwychwstaniem wysłużył nam „nowy akt stworzenia”, staliśmy się w nim dziećmi Boga, wolnymi od grzechu pierworodnego, z otwartą drogą do szczęścia wiecznego, ze świadomością, że przez Jezusa zwyciężony został szatan, grzech i śmierć.
Przygotowujemy się długo do przeżywania tych Świąt:
– pościmy 40 dni w Wielkim Poście, czynimy różne postanowienia dotyczące zmiany naszego życia czy postępowania. Czasem nasze ofiary, pokutę i jałmużnę ofiarowujemy za innych – tych, których kochamy a oni potrzebują pomocy, duszom zmarłych, które czekają na nasze modlitwy i umartwienia,
– w Środę Popielcową od IV wieku głowy wiernych posypywane są popiołem ze spalonych zeszłorocznych palm wielkanocnych,
– w Niedzielę Palmową poprzedzającą Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego zanosimy do kościoła palmy do poświęcenia, aby te symbole zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy chroniły nasz dom i żyjących w nim od chorób i wszelkiego zła,
– w zadumie i skupieniu staramy się uczestniczyć w Świętym Triduum Męki i Zmartwychwstania Pańskiego,
– adorujemy krzyż, który jest znakiem naszego zbawienia,
– święcimy w Wielką Sobotę jajko, będące dla nas symbolem nowego życia,
– stawiamy wielkanocnego baranka na świątecznych stolach, gdyż jest on symbolem ofiary, którą za nas złożył Jezus Chrystus, ale też symbolem zwycięstwa Zmartwychwstałego nad śmiercią, złem i grzechem,
– w Niedzielę Wielkanocną dzielimy się w domach poświęconym jajkiem składając sobie życzenia.
Niech Zmartwychwstanie Pańskie, które przynosi odkupienie, trwa w nas i naszych rodzinach, niech przenika naszą codzienność i otwiera nas na działanie Bożej Miłości.
To jest dobry czas na odrodzenie naszego rodzinnego życia.
Spróbujmy wybaczać sobie, okazywać szacunek i miłość, zdobyć się na większą troskę o naszych chorych czy starych bliskich, poszukać wspólnego języka z dziećmi, poprawić sposób traktowania siebie nawzajem.
Wielkanocny baranek obecny na świątecznych stołach, w zdobieniach szat liturgicznych, w tabernakulach i antepediach ołtarzowych jest dla katolików symbolem ofiary, którą za nas złożył Jezus Chrystus, ale też symbolem zwycięstwa Zmartwychwstałego nad śmiercią, złem i grzechem.
Przez cały rok każda niedziela uobecnia nam radość ze Zmartwychwstania Jezusa, radość nowego życia w Nim a każdy piątek przywołuje wydarzenia męki i śmierci naszego Pana.
W Kościele nie ma rzeczy przypadkowych. Wszystkie obrzędy, znaki, gesty, kolory, ceremonie, wydarzenia mają swój głęboki sens i są zakorzenione w Piśmie Świętym i w Tradycji.
Z radością i dumą opowiadajmy historię i znaczenie Zmartwychwstania Pańskiego słowami pieśni:
Zwycięzca śmierci, piekła i szatana, Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana Naród niewierny trwoży się, przestrasza Na cud Jonasza. Alleluja! | Ustąpcie od nas smutki, troski, żale, Gdy Pan Zbawiciel tryumfuje w chwale; Ojcu swojemu już uczynił zadość, Nam niesie radość. Alleluja![1] |
Starajmy się poszukiwać i odnaleźć w okresie Świat Wielkanocnych znaczenie i głębię obrzędów, przygotowań, symboli. Nie pozwólmy, aby pozbawione treści stały się pustymi znakami tego okresu, trwającymi tylko chwilę, ale nie przynoszącymi żadnych owoców.
Mnie osobiście ze Świętami Zmartwychwstania Pańskiego kojarzy się słowo alleluja.
„Alleluja to po prostu radość, która samą siebie śpiewa, radość, pragnąca wyrazić to, czego słowa nie mogą wyrazić. Czyż naprawdę w tym dniu Zmartwychwstania Pańskiego nie potrafimy choć raz zapomnieć o wszystkim, co nędzne i małe, wobec tej ogromnej, wspaniałej szansy naszego Jutra, szansy danej nam już dziś?”[2].
[1] Tekst i melodia ks. Michał Marcin Mioduszewski (1837 r.)
[2] Kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, 1979 r.