Wolność religijna
Wolność religijna jest stawianiem wszystkich religii, wierzeń na jednym poziomie w życiu publicznym, w państwie, w prawie.
Stanowisko Kościoła katolickiego przedstawia w tym zakresie np. Sylabus papieża Piusa IX, prezentując potępione zdania:
77. W naszej epoce nie jest już użyteczne, by religia katolicka miała status jedynej religii państwowej, z wykluczeniem wszystkich innych wyznań.
78. Chwalebne jest więc, że w pewnych krajach uważanych za katolickie ustawy zezwalają, by przybysze mogli tam sprawować publicznie swoje nabożeństwa.
79. Jest bowiem fałszem, jakoby wolność prawna wyznań i pełne prawo wszystkich do manifestowania jawnie i publicznie wszelkich swoich opinii i mniemań, prowadziły do łatwiejszego ulegania przez ludy zepsuciu moralnemu i duchowemu i sprzyjały zasadzie indyferentyzmu.
Państwo nie powinno zezwalać na publiczny kult fałszywych wierzeń. Kłamstwo i fałsz nie powinny mieć żadnych praw w życiu społecznym, w państwie, w przestrzeni publicznej. Prawda i fałsz nie mogą mieć takich samych praw. Natomiast osoby wyznające fałszywe religie nie mogą być z tego powodu prześladowane czy w jakikolwiek inny sposób szykanowane. Człowiek ma prawo do błądzenia, do poszukiwania prawdy.
Sobór Watykański II w deklaracji o wolności religijnej DIGNITATIS HUMANAE stwierdza:
Obecny Sobór Watykański oświadcza, iż osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej. Tego zaś rodzaju wolność polega na tym, że wszyscy ludzie powinni być wolni od przymusu ze strony czy to poszczególnych ludzi, czy to zbiorowisk społecznych i jakiejkolwiek władzy ludzkiej, tak aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu ani nie przeszkadzano mu w działaniu według swego sumienia prywatnym i publicznym, indywidualnym lub w łączności z innymi, byle w godziwym zakresie. Poza tym oświadcza, że prawo do wolności religijnej jest rzeczywiście zakorzenione w samej godności osoby ludzkiej, którą to godność poznajemy przez objawione słowo Boże i samym rozumem.
Deklaracja ta zezwala na neutralność religijną państwa. Indyferentyzm państwa prowadzi nieuchronnie do indyferentyzmu jednostki, agnostycyzm społeczny do ateizmu oraz do apostazji. Nie istnieje żaden wymiar społeczny, który byłby wyłączony spod suwerennej władzy Boga.
Wprowadzenie tego dekretu w życie spowodowało, że praktycznie wszystkie istniejące państwa katolickie – Hiszpania, Włochy, niektóre kantony szwajcarskie, kraje Ameryki Południowej – zostały zlaicyzowane. Bardzo często stało się to wbrew stanowczej woli prezydentów tychże państw. Było to realizowane pod wpływem silnych nacisków Episkopatów lub Watykanu, przykładem może być Kolumbia w 1973 roku.
Ekumenizm
Pod pojęciem ekumenizmu rozumie się ruch powstały wśród protestantów w XIX w., dążący do współpracy i zbliżenia różnych wyznań chrześcijańskich. Ten ruch doprowadził do utworzenia w 1948 r. Światowej Rady Kościołów. Ta Rada określa się jako „wspólnota kościołów uznających Chrystusa za Boga i Zbawiciela”. Poszczególne wspólnoty religijne, będące członkami tej Rady, pozostają jednak niezależne. Rada nie ma nad nimi żadnej władzy, a owe wspólnoty mogą decydować, czy i w jakim stopniu przyjmują postanowienia Rady. Nie jest też konieczne, aby poszczególne wspólnoty członkowskie uznawały inne wspólnoty za kościoły w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ta sama postawa doprowadziła z biegiem czasu do równoległych starań o rozpoczęcie dialogu i zbliżenie także z religiami niechrześcijańskimi.
Prawdziwie katolickie stanowisko wobec ekumenizmu wyraża encyklika Piusa XI Mortalium animos (1928 r.):
Wychodząc z założenia, dla nich nie ulegającego wątpliwości, że bardzo rzadko tylko znajdzie się człowiek, któryby nie miał w sobie uczucia religijnego, widocznie żywią nadzieję (oni, tzn. zwolennicy ekumenizmu – przyp. aut.), że mimo wszystkich różnic zapatrywań religijnych nie trudno będzie, by ludzie przez wyznawanie niektórych zasad wiary, jako pewnego rodzaju wspólnej podstawy życia religijnego, w braterstwie się zjednali. W tym celu urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, a nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu.
Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ zasadzają się one na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. (…) W ten sposób dochodzą stopniowo do naturalizmu i ateizmu. Z tego wynika jasny wniosek, że każdy kto przytakuje podobnym poglądom i staraniom, opuszcza całkowicie teren objawionej przez Boga religii.
Zgodnie z nauczaniem podanym w tej encyklice doprowadzenie do jedności może polegać tylko na nawróceniu, czyli powrocie poszczególnych osób lub wspólnot.
„Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego niegdyś, niestety, odpadli”.
Prawdziwa jedność może nastąpić tylko w Prawdzie.
W Sylabusie są trzy twierdzenia potępiające współczesne rozumienie ekumenizmu:
16. Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii.
17. Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.
18. Protestantyzm nie jest niczym innym, jak tylko jedną z różnych form tej samej prawdziwie chrześcijańskiej religii, w której tak samo można się podobać Bogu, jak i w Kościele katolickim.
Co jest zapisane w Dekrecie o ekumenizmie, „Unitatis redintegratio”:
Pkt 3 – Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu.
Duch Chrystusa nie odrzuca fałszu, buntu – teraz mogą one również prowadzić do zbawienia!
Pkt 11 – Sposób formułowania wiary katolickiej żadną miarą nie powinien stać się przeszkodą w dialogu z braćmi. Całą i nieskazitelną doktrynę trzeba przedstawić jasno.
Dogmaty wiary katolickiej mają być podporządkowane DIALOGOWI. Dogmaty Maryjne usunie się aby nie przeszkadzały w dialogu, jak i naukę o czyśćcu, obcowanie świętych, prymat papieża, przemilczamy temat łaski Bożej jak i o ofierze Mszy Świętej jako dziele zbawienia.
Drugie zdanie w podanym cytacie stoi w sprzeczności z pierwszym. Bo z jednej strony mamy odsunąć i przemilczeć to co może wywołać zgorszenie a z drugiej całą naukę mamy przedstawić jasno. Tu pojawiają się różnego rodzaju ekwilibrystyka hierarchii prawdy, jakoby jedne z prawd wiary były ważniejsze od innych. Porządek dogmatów jest w tym sensie, że jeden wypływa z drugiego, a więc jeden stanowi podstawę drugiego. To nie znaczy, że jeden jest ważniejszy do drugiego. Jeśli ktoś świadomie zaprzecza tylko jednemu dogmatowi, zaprzecza autorytetowi Boga, na którym ten dogmat się opiera, a tym samym całej wierze.
Skutki widać było w spotkaniu w Asyżu, które to było tak naprawdę zanegowanie pierwszego przykazania Dekalogu. Było to publiczne wprowadzenie zamętu oraz zgorszenie.
Kolegializm
Sobór Watykański I ustanowił:
„Gdyby zatem ktoś mówił, [a] że biskup Rzymu posiada tylko urząd nadzorowania lub kierowania, a nie pełną i najwyższą władzę jurysdykcji w całym Kościele, nie tylko w sprawach wiary i moralności, ale także w sprawach dotyczących karności i rządzenia Kościołem rozproszonego po całym świecie;
[b] albo że posiada on tylko większą część, a nie całą pełnię tej najwyższej władzy;
[c] albo że ta jego władza nie jest zwyczajna i bezpośrednia, zarówno w odniesieniu do wszystkich i każdego z kościołów, jak również wobec wszystkich i każdego z pasterzy i wiernych – niech będzie wyklęty”.
http://soborowa.strefa.pl/code-22/
Natomiast przyjęta Konstytucja Dogmatyczna „Lumen gentium” naucza, że w Kościele istnieje podwójny autorytet, z jednej strony papież, a z drugiej strony autorytet biskupów w powiązaniu z papieżem. Autorytet biskupów w połączeniu z papieżem istniał, ale był ograniczony tylko do tego okresu soboru. W przyjętym dokumencie zostało to rozszerzone na cały czas. Z postanowień Soboru biskupi wywodzą prawo współdecydowania i współrządzenia. W ten to sposób kolegialność burzy monarchię papieską i jest prostą drogą do powstawania Kościołów narodowych.
Ordynariusze diecezji kryją się za ogólnym ciałem czyli konferencją biskupów. Powoli następuje zrzeczenie się odpowiedzialności osobistej. Z jednej strony mają konferencję biskupów a z drugiej jest rada diecezjalna. Zasada ludowej demokracji przenosi się na życie parafii gdzie władzę przejmuje rada parafialna, asystencji pastoralni, itd. System rad według marksistowskiego wzorca wypiera Bożą, hierarchiczną strukturę.
Na podstawie:
Bomby zegarowe Soboru Watykańskiego II; ks Franz Schmidberger FSSPX
Przekazałem to co otrzymałem; ks Franz Schmidberger FSSPX
Katechizm o kryzysie w Kościele; ks. Mateusz Gaudron FSSPX: