Rzecz o grzechach cudzych

Są w nauczaniu Kościoła Katolickiego grzechy, które popełniane przez innych, obciążają nasze sumienie. Są to grzechy cudze, za które my odpowiadamy.
Katechizm Kościoła Katolickiego wymienia je wszystkie:

  • do grzechu namawiać
  • grzech nakazywać
  • na grzech drugich zezwalać
  • innych do grzechu pobudzać
  • grzech drugich pochwalać
  • na grzech drugich milczeć
  • grzechu nie karać
  • do grzechu drugim pomagać
  • grzechu innych bronić.

Sama ta lista pokazuje, że każdy z nas codziennie jest narażony na odpowiedzialność za grzechy innych. Nasza postawa, ocena, reakcja wobec tych grzechów decyduje czy sami popełniamy grzech. Tymczasem w codziennym życiu, zagonieniu, braku refleksji często nie zauważamy grzechów cudzych, które obciążają nasze konto, za które będziemy musieli odpokutować. Często zdarza się, że z tych grzechów korzystamy. Coraz częściej nie reagowanie na grzechy jest czynione z wyrachowaniem.
Każdy z nas słyszał niejeden raz:„nie chcę zwracać innym uwagi, bo nie chcę by mnie zwracano uwagę”, „każdy (ja też) ma prawo sam decydować, co jest dobre, a co złe”, „może to jest grzechem, ale wszyscy tak czynią”, „ludzie są wolni i nikt nie ma prawa ich ograniczać”, „nie ma grzechów, bo nikogo nie zabił i nie okradł”, „nie potępiam grzechu innych, bo sam ulegam pokusom” i najczęstsze „to nie moja sprawa”.maupy

Ciche przyzwolenie na grzechy cudze prowadzi do osłabienia, negowania i nie podporządkowywania się normom etycznym, moralnym a nawet przepisom prawa. Za normę określającą, co jest dobrem czy złem często przyjmuje się powszechność jakiejś postawy czy zjawiska.
Przyzwolenie społeczne na zjawisko mieszkania ze sobą młodych ludzi bez sakramentu małżeństwa spowodowało, że w potocznym rozumieniu jest to wyznacznik nowoczesności a nawet znak współczesnych czasów.
Nie zauważa się, że jest to nieustannym łamaniem szóstego przykazania Bożego i grzechem wymienionym w punktach 3, 5 i 6 na początku tekstu.
Z grzechami cudzymi mamy do czynienia w przypadku aborcji. Ci, którzy namawiają do niej, dają pieniądze, uczestniczą w zabiegu (lekarz i pielęgniarki), ustanawiają przepisy zezwalające na aborcję, jak również wyborcy głosujący na partie popierające aborcję popełniają grzech.
Powszechnie już akceptujemy nieskromny, wyzywający ubiór, wulgarny język, agresywny sposób bycia, hałaśliwe zachowanie na ulicy, w środkach transportu i innych miejscach publicznych.
Pozwoliliśmy wszyscy rozplenić się w różnych instytucjach kumoterstwu i nepotyzmowi. Nie dziwi nas zatrudnianie członków bliższej i dalszej rodziny w instytucjach lub firmach im podległych, „ustawianie” przetargów, wydawanie zezwoleń, podpisywanie umów z naruszeniem interesów ludzi a czasem i państwa, załatwianie spraw nieoficjalną drogą.
Nie reagowanie, nie przeciwstawianie się grzechom innych, z którymi się stykamy, jest naszym uczestnictwem w tych grzechach. Ma też destrukcyjny wpływ na naszą postawę moralną, osłabia ją, burzy przyjęty system wartości. W skali całego państwa prowadzi do swoistego zdziczenia społeczeństwa, patologii i poważnych zaburzeń relacji międzyludzkich.
Niedawno odbyły się wybory do Sejmu i Senatu RP. Nie tylko w tych, ale w każdych innych wyborach również ci, którzy nie idą głosować biorą na siebie odpowiedzialność za wynik wyborów. Często nie bierzemy tego w ogóle pod uwagę.
Jeśli nawet będziemy bardziej czujni i zauważymy oraz zareagujemy na grzechy cudze, to trudno nam przyznać się do tego, że sami jesteśmy też dla innych źródłem grzechów, często dając zły przykład czy siejąc zgorszenie.
Nie rażą nas coraz brutalniejsze sceny w filmach i serwisach informacyjnych, gry komputerowe oparte na przemocy i agresji, piosenki pełne obscenicznych treści i wulgarnych słów. Oglądamy, kupujemy, zachwycamy się…
Przy okazji, na własne życzenie niszczymy się również emocjonalnie poszukując coraz większych dawek adrenaliny, coraz bardziej szokujących pożywek dla oka, ucha i ciała.

Życie zgodnie z przykazaniami Bożymi nie jest dla człowieka ograniczeniem, gdyż jest różnica między wolnością a samowolą. Czynienie zła nie jest przejawem wolności a nasze zachowanie nie może być warunkowane modą, reklamą czy wzorcami rodem z seriali telewizyjnych.

 

Tekst pierwotnie ukazał się w miesięczniku „Misericordia” Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ożarowie Mazowieckim, nr 11(100) 2011

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *