Pokora potrzebna do zbawienia

Bez pokory nie możemy się zbawić, o tym dał nam naukę Chrystus Pan w żywym przykładzie.

Oto kiedy razu pewnego Jego uczniowie spierali się ze sobą o to, kto z nich będzie większym w królestwie niebieskim, wtedy Pan Jezus wezwał dziecię i postawił je pośrodku nich i rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dziatki, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego (Mat. 18, 1-3).

Potrzeba się nawrócić, a nawrócenie musi rozpocząć się od porzucenia pychy, zaprzestania  szukania własnego wywyższenia, w czym jest początek każdego grzechu, trzeba stać się małym jak dziecię i tak przyjść na nowo do utraconego pierwotnego stanu, względnej bezgrzeszności. I tu dziecko danym jest za przykład nie tylko w tym, że jest małe wzrostem, ale jeszcze bardziej w tym, że jest małym w grzechu i w rozumieniu o sobie, i że jako takie czuje się szczęśliwym w zupełnej zależności od swoich rodziców. Podobnie trzeba stać się dzieckiem Boga, i tak zachować się wobec Niego jak się dzieci zachowują wobec swych rodziców, którzy je kochają, opiekują się nimi, są dla nich powagą, a dzieci w miłości rodzicom wierzą, od nich są we wszystkim zależne, są im uległe.

To, co dzieci czynią z natury, to chrześcijanin czynić ma ze zrozumieniem, z przekonaniem i z wolną wolą; a do tego potrzeba pokory.

Przez pychę zatraca się usposobienie dziecięce względem Boga, traci się też pojęcie o tym, jak na objawieniu Bożym zasadza się chrześcijańska wiara, i jak Kościół ustanowiony przez Chrystusa, wsparty Duchem Świętym, jest powagą w rzeczach odnoszących się do zbawienia.

Dla człowieka pysznego jest jedyną powagą jego własny płytki i ograniczony rozum, wsparty przy tym zdaniami umysłów przewrotnych, odwróconych od wiary; dla niego nic nie znaczy cudowna moc chrześcijaństwa, trwającego tyle wieków, żadną nieprzyjacielską siłą nie zwalczona; niczym mu są światła, jak tylu Doktorów Kościoła i geniuszów, których chrześcijaństwo wydało, on swoim głupim rozumem przenosi swoje zdanie o rzeczach, na których się nie rozumie, nad orzeczenia tych powag i samego Kościoła, i pycha jego nie pozwala mu na światło Bożej prawdy oczu otworzyć.

Jakżeż to smutne!

Dziecko wierząc rodzicom którzy przecież mylić się mogą, może być w błąd wprowadzone, lecz chrześcijanin, wierząc Kościołowi, żadną miarą nie może być w błąd wprowadzonym, bo Bóg, który prawdę swoją powierzył Kościołowi, uczynił go, jak św. Paweł mówi, filarem i utwierdzeniem prawdy (1 Tym. 3, 15). Jako Ojciec Bóg stworzywszy wszystko dla Siebie, nie mógł ludzi pozostawić bez prawdy Swojej w rzeczach największej wagi, nie mógł zatem chcieć religii bez danego z nieba objawienia. To zaś, co dla zdrowego rozumu tak jasne, to dla pychą zamąconego rozumu jest ciemnym; sprawia to duch ciemności, ojciec pychy; tu więc, a nie gdzie indziej jest przyczyna wszelkiej niewiary: niemożebność przyjęcia światła Bożego w duszy zmazanej grzechem pychy.

 

Ks. Jan Adamski; Pokora podstawą życia chrześcijańskiego; Wyd. św. bp J.S.Pelczara Rzeszów 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *