Trzy rzeczy konieczne dla rządzących (na wyższym stanowisku jedni stają się lepsi, inni gorsi)
Szósty stopień nadużycia to pan bezecny[1]. Na nic się bowiem przyda posiadanie władzy, jeśli władający jest pozbawiony tężyzny cnoty. Tę zaś tężyznę cnoty stanowi nie tyle siła fizyczna, konieczna dla władców świeckich, ile raczej siła wewnętrzna, przejawiająca się dobrymi obyczajami. Często bowiem utrata charakteru władczego wynika z niedbalstwa duchowego, czego przykładem jest kapłan Heli, który stanowczym upomnieniem nie ukrócił występku swych synów karząc ich występki; Pan nie oszczędził i jego za milczące na nie pozwolenie(1 Krl 2, 27-36).
Władający musi mieć trzy zdolności: budzenie lęku, wydawanie zarządzeń i wzbudzanie miłości. Jeśli bowiem pan nie jest lubiany i jeśli się go nie boją, jego zarządzenia nie mogą być skuteczne. Ma więc zdobyć miłość dobroczynnością i przystępnością, a bojaźń wzbudzać sprawiedliwym karaniem – nie osobistych krzywd, lecz za łamanie prawa Bożego. Dlatego, ponieważ wielu opiera się na nim, on sam powinien mieć oparcie w Bogu, jako że On ustanowił go wodzem i On jako mocniejszego utwierdził, iżby mógł dźwigać ciężary mnóstwa. Jeśli bowiem słup nie będzie stał mocno i nie będzie oparty na czymś trwałym, wszystko co się na nim opiera zawali się, a on sam, pozbawiony tężyzny własnej mocy, razem z ciężarem zwali się na ziemię. Tak i władca, jeśli nie ma mocnego oparcia o Boga, on sam i wszystko co się na nim opiera, wnet zginie.
Wypełnianiem urzędu jedni zbliżają się do Boga, drugich wyższe stanowisko czyni gorszymi. I tak Mojżesz skoro wziął na siebie wodzostwo ludu, bardziej poufale rozmawiał z Bogiem (Wj 33,11), natomiast Saul, syn Cisa, gdy wziął berło królewskie, obrażał Boga pyszałkowatym nieposłuszeństwem (1 Krl 15,11). Gdy król Salomon wstąpił na tron swego ojca Dawida, Bóg obdarzył go niezwykłym darem mądrości, by rządził licznym ludem (3 Krl 3,12); przeciwnie było z jego sługą Jeroboamem: zająwszy część królestwa domu Dawida, doprowadził dziesięć pokoleń izraelskich, sąsiadujących z Samarią, do kultu bałwanów (3 Krl 12, 27-30). Te przykłady wskazują, że postawieni na wyższym szczeblu jedni wzrastają w doskonałości, inni natomiast przerostem władzy stają się gorszymi.
Z tego można wnosić, że ci co wznoszą się wyżej, mogą to czynić dzięki mocy ducha i dzięki pomocy Boskiej; ci natomiast, co stają się gorsi, popadają w błąd z powodu niedołęstwa i niedbalstwa ducha. Stąd też nie można dawać władzy człowiekowi bez cnotliwego charakteru, a tego w żaden sposób nikt nie osiągnie bez pomocy Boskiej. Bez żadnej bowiem pomocy i bez własnej mocy ducha nie będzie w stanie spełnić swego zadania, jako że dzieła wielkie zwykle napotykają na wielkie sprzeciwy i napastliwości. Dlatego każdy przywódca o to, jako pierwsze, winien całym wysiłkiem ducha starać się, aby we wszystkim nigdy nie tracić ufności w pomoc Boga. Jeśli bowiem od początku swej działalności będzie miał pomoc Boga, nikt nie zdobędzie się na lekceważenie jego władzy, bo „nie masz władzy, jeno od Boga” (Rz 13, 1). On bowiem podnosi biedaka ze śmierci i wprowadza go w grono książąt ludu (Ps 112, 7), On strąca mocarzy z tronu, a wywyższa poniżonych (Łk 1, 52), aby wszystko, co na świecie podlegało Bogu i aby wzrastała chwała Boga.
Krótkie moralia chrześcijańskie, redakcja naukowa Artur Andrzejuk, Warszawa-Londyn 2000
1 – „Pan” oznacza przełożonego, ojca rodziny, dyrektora, pracodawcę, itp. każdego, kto musi mieć poważanie i posłuch podwładnych.