Niereligijny starzec

O dwóch rzeczach niestarzejących się w człowieku

Drugi stopień nadużycia to bezreligijny starzec, w którym członki człowieka zewnętrznego starzeją się, natomiast siły ducha: to jest członki człowieka wewnętrznego nie nabierają większej siły. Wypada bowiem, by ludzie starzy byli bardziej zainteresowani sprawą religii; bo przeżyty wiek kwiecisty mają już za sobą. Jak bowiem wśród drzew to nadaje się do odrzucenia, które po obfitym kwitnieniu nie daje ogrodnikowi dobrych owoców; tak i wśród ludzi ten bywa odrzucony, kto młodzieńczy wiek kwitnięcia ma już za sobą, a nie jest w stanie dać dojrzałych owoców dobrych uczynków w okresie zestarzenia się ciała. Cóż bowiem może być bardziej niedorzeczne niż umysł, który nie wysila się w dążeniu do doskonałości: gdy wszystkie zdolności cielesne zużyte starością zmierzają ku zamarciu – gdy wzrok ciemnieje, uszy z trudnością słyszą, włosy wypadają, twarz blednieje, ilość zębów wypadaniem zmniejsza się, skóra staje się sucha, oddech nieprzyjemny, pierś ogarnia duszność, kaszel staje się głośny i nagły, kolana drżą, a nogi i stopy puchną. Wszystko to przygniata.

Wszystkie te objawy wskazują na szybko zbliżającą się ruinę domu ciała. Cóż więc pozostaje staremu człowiekowi, jak pomyślenie o przygotowaniu się do bliskiego już życia przyszłego? Dla ludzi młodych koniec obecnego życia jest niepewny, dla starych świadomość odejścia z tego świata jest dojrzalsza.

Niechże więc człowiek czuwa nad dwiema częściami, które razem z ciałem nie starzeją się i całego człowieka ciągną ze sobą do grzechu, mianowicie serce i język. Serce niezmordowanie wymyśla nowe knowania i intrygi, zaś język niestrudzenie gada o tym, co wymyśliło serce. Niechże więc starzec strzeże się, by owe odmładzające się części nie wprowadziły zamieszania w całą jego harmonię i nie naraziły na śmieszność powagi reszty jego ciała sprawami bezsensownymi. Każdy bowiem człowiek powinien zważać na to, co jest godne dostojnemu wiekowi, by czynił to, co jego życia, jego wieku i jego stanowiska nie naraża na lekceważenie.

 

Krótkie moralia chrześcijańskie, redakcja naukowa Artur Andrzejuk, Warszawa-Londyn 2000

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *