Powiadają święci ludzie, że jeśli pragniemy być doskonali, powinniśmy tylko wykonywać porządnie nasze codzienne obowiązki. Krótka droga do doskonałości – krótka nie dlatego, że łatwa, ale dlatego, że odpowiednia i zrozumiała. Nie ma krótkich dróg do doskonałości, są tylko drogi pewne.
Myślę, że to pouczenie może być dla takich ludzi jak my bardzo użyteczne. Łatwo jest snuć mgliste rozważania o istocie doskonałości, na których kanwie można rozprawiać wymownie, ale które ku niczemu konkretnemu nie prowadzą. Jeżeli jednak ktoś rzeczywiście pragnie doskonałości i stara się ją naprawdę osiągnąć, cenne jest dla niego tylko to, co dotykalne i jasne, to, co stanowi konkretną wskazówkę działania.
Musimy pamiętać, co oznacza doskonałość. Nie oznacza ona jakiejś niezwykłej służby, nie oznacza niczego nadzwyczajnego, niczego szczególnie heroicznego – bynajmniej nie chodzi tu o okazję do heroicznych czynów, do cierpienia – oznacza ona to, co się potocznie rozumie przez słowo „doskonałość”. Jako doskonałe określamy to, co jest bez skazy, co jest pełne, co jest konsekwentne, co jest zdrowe – to wszystko, co jest przeciwieństwem ułomności, niedoskonałości. Skoro wiemy, czym jest niedoskonałość w praktykach religijnych, wiemy również – przez kontrast – co oznacza doskonałość.
Ten więc jest doskonały, kto swą pracę codzienną doskonale wypełnia; nigdzie dalej nie potrzebujemy szukać doskonałości. Nie musimy wychodzić poza krąg dnia.
Kładę na to nacisk, ponieważ myślę, że uprości to nasze poglądy i skieruje nasze wysiłki ku określonemu celowi. Jeśli zapytasz mnie, co masz czynić, aby być doskonałym, odpowiem: Nie leż w łóżku dłużej, niż wymaga tego czas odpoczynku, pierwsze myśli kieruj ku Bogu, pobożnie nawiedzaj Najświętszy Sakrament, odmawiaj w skupieniu Anioł Pański, jedz i pij na chwałę Bożą, dobrze odmawiaj różaniec, bądź skupiony, wystrzegaj się złych myśli, należycie odbywaj wieczorną medytację, codziennie rób rachunek sumienia, kładź się spać w odpowiednim czasie – i już jesteś doskonały.
Z: J.H.Newman, Rozmyślania i modlitwy, IW PAX Warszawa 1967
Piękne i trafiające w sedno. Upadek wiary wiąże się z upadkiem realizowania powołania czyli robienia tego co od nas Bóg wymaga. A to w ogromnej większości codzienne zwykłe obowiązki, od których coraz bardziej stronią zarówno świeccy jak i duchowni, uciekając w aktywizm lub marazm, poszukując nadzwyczajności lub.. „świętego” spokoju.