Statystyki roku 2016

W roku 2016 było 69,440 wizyt na stronie. Goście przeczytali ogółem 383,682 stron.

Skąd byli odwiedzający? Z Polski oraz innych krajów:

  1. Polska
  2. Stany Zjednoczone
  3. Rosja
  4. Ukraina
  5. Niemcy
  6. Francja
  7. Wielka Brytania
  8. Izrael
  9. Indie
  10. Japonia
  11. Kanada
  12. Włochy
  13. Holandia
  14. Rumunia
  15. Chiny
  16. Irlandia
  17. Filipiny
  18. Brazylia
  19. Pakistan
  20. Hiszpania
  • 311,519
  • 17,407
  • 10,073
  • 8,654
  • 5,303
  • 3,001
  • 2,708
  • 2,271
  • 1,769
  • 1,2701,
  • 1451,
  • 1096
  • 1,085
  • 1,081
  • 1,071
  • 880
  • 738
  • 662
  • 479
  • 466

 

Co było najczęściej czytane – zestawienie poniżej pokazuje powyżej 500 wejść w 2016 roku.

Galeria – Radecznica          3,283

Emanuel Małyński            2,586

Archanioł Rafał       2,466

Strona – Grazyna              1,553

Galeria – Leśniów       1,435

Galeria – Czerwińsk nad Wisłą 1,369

Galeria – Wysokie Koło        1,090

Symbolizm w malarstwie sakralnym    1,059

14 Świętych Wspomożycieli  947

Galeria – Złoty Potok   914

Galeria – Goszcz        856

Święta Agata Sycylijska    820

Galeria – Bartoszyce    786

Strona – Rafała    701

Galeria – Uchanie 690

Galeria – Kraśnik 685

Galeria – Krosno k.Ornety   684

Galeria – Piotrawin     678

Objawienia w Quito    666 

Galeria – Wołów   583

Dusza oziębła   577

Galeria – Chodel  536

Tradycja kolędowania w Polsce    521

Galeria – Reszel  513

Galeria – Góra Kalwaria 512

Walka postu z karnawałem, rzecz o hedonizmie i ascezie     503

 

Boże Narodzenie i Nowy 2017 rok

Jest taka noc – noc tysiąca gwiazd.
Coś się kończy – coś zaczyna.
Wszystko co było ustępuje przyszłości.
Niechaj roziskrzy się ona srebrem przed nami,
dając nam nadzieję – a my pochylmy głowy;
dając pokłon Stwórcy.

wiersz: Lena Brudzińska

 

Błogosławieństwa Bożego na każdy dzień roku;

by Nowonarodzony był nam Drogą, którą będziemy wybierali,

         życzą Grażyna i Rafał

 

Sieniawa w złocie jesieni

dsc07657-sieniawa-parkW małym miasteczku Sieniawa położonym nad Sanem w województwie podkarpackim znajduje się pałac z rozległym parkiem. Zapraszamy do odwiedzin w piękny jesienny dzień.

Dwie tablice usytuowane w pobliżu pałacu i stojącej nieopodal w parku oficyny eksponują dwa wydarzenia, które z pewnością przykują uwagę przeciętnego turysty.

Jedna z nich przywołuje niezwykłe imieniny. Dzień 28 października, który jest dniem wspomnienia jednego z 12 apostołów – św. Judy Tadeusza, w 1792 roku obchodził sam Tadeusz Kościuszko. Huczne imieniny urządziła dla niego księżna Izabela Czartoryska. Jej córka Anna tak zauroczyła tego wieczoru solenizanta, że kazał na kamiennej ławeczce wyryć napis „Na pamiątkę dni szczęśliwych w Sieniawie”.

Druga tablica odwołuje się do wydarzeń prawie 150 lat późniejszych. Właściciele pałacu, rodzina książąt Czartoryskich zamurowali w skrytce 3 najcenniejsze obrazy ze swojej znanej w Europie kolekcji. Była to tzw. Wielka Trójka:

Dama z łasiczką Leonarda da Vinci, Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem Rembrandta van Rijn oraz Portret młodzieńca Rafaela Santi.

Zapraszamy do Galerii.

Różaniec – miecz duchowy

Dworzanie noszą u boku miecz, aby bronić swojej królowej. Podobnie dworzanie Maryi winni przypasać miecz, aby bronić czci swojej Królowej, a tym mieczem jest różaniec. Wielkie jest znaczenie i błogosławione skutki tego nabożeństwa. Różaniec bowiem jest modlitwą bardzo doskonałą, bo modlitwę ustną łączy z rozmyślaniem, i bardzo skuteczną, ponieważ składa się z modlitw Bogu najmilszych, jakimi są Modlitwa PańskaPozdrowienie Anielskie; podobny stąd do napiętego łuku, którego strzały trafiają wprost w Serce Boże. Różaniec jest księgą Maryi, zawierającą w streszczeniu wszystko, co mądrość Bożą wymyśliła najdoskonalszego, a miłość Bożą wykonała najlepszego. Do tej księgi prowadzi Maryja wszystkie swoje dzieci, tak wielkiego mędrca, jak i pokornego prostaczka, otwiera jej strony, to jest tajemnice Chrystusowe, i uczy na ich przykładzie mądrości Bożej. Różaniec jest harfą duchową o piętnastu strunach, z których jedne odzywają się radością, inne cierpieniem, inne triumfem, a których dźwięk rozwesela znękane serce. Różaniec jest wędką, którą Maryja łowi grzeszników i z morza nieprawości wyciąga na brzeg miłosierdzia. Różaniec jest kotwicą, którą Maryja chwyta kuszonych i trzyma przy sobie, by ich nie uniosła fala. Różaniec jest łańcuchem o piętnastu ogniwach, do którego przyczepiamy nasze dusze. Kiedyś ręka Maryi pociągnie ten łańcuch i podźwignie nim na wzgórze niebieskie wszystkich, którzy się go mocno trzymają. Różaniec jest murem obronnym, którym Maryja opasuje Kościół święty, i mieczem pogromu, którym zwalcza jego wrogów. On też starł sektę albigensów i złamał potęgę turecką pod Lepanto.

A więc różaniec zajmuje ważne miejsce w życiu Kościoła i w życiu duchowym. Ma on pierwszeństwo wśród innych nabożeństw bo jest nabożeństwem bardzo łatwym i prostym, a przy tym wzniosłym i na wskroś katolickim. Cel jego jest wzniosły, bo jest nim uwielbienie Trójcy Świętej, rozszerzenie miłości Pana Jezusa i zadośćuczynienie za zniewagi wyrządzane Mu przez niewiernych i bezbożnych, uczczenie Bogarodzicy, uświetnienie Kościoła, nawrócenie grzeszników i zaznajomienie chrześcijan z tajemnicami ich religii. Stąd różaniec był i jest u dusz świętych w wielkiej czci, tak że „nie można nawet pomyśleć, aby ktoś prowadził życie duchowe, a nie odmawiał różańca”(F.W.Faber, Postęp w życiu duchownem, rozdz. 15). Św. Franciszek Salezy, biskup genewski, chociaż zmęczony całodzienną pracą i obarczony licznymi sprawami odmawiał zwykle w nocy część różańca. Gdy go raz jeden ze znajomych zachęcał, by po tak długiej pracy szedł na spoczynek, różaniec zaś odłożył na drugi dzień, odrzekł: „Mój przyjacielu, co dziś zrobić można, nie odkładajmy na jutro”. I nie tylko biskupi, kapłani, zakonnicy, zakonnice i pobożni prości ludzie odmawiają różaniec, ale także, królowie, jak Ludwik IX, Edward III, Zygmunt III, Jan III Sobieski, i inni, także wodzowie i mężowie stanu, jak Tilly, książę Eugeniusz, nasi hetmani, Irlandczyk O’Connel i inni; mistrzowie, jak Haydn, Gluck [L. Pasteur] i inni uczeni, jak niegdyś profesorowie Akademii Krakowskiej, Kopernik, Chevreuil i inni. Jak zaś Najświętszej Pannie miły jest różaniec, poznać można stąd, że w Lourdes objawiła się z różańcem w ręce (1858r.).

 

Św. J.S. Pelczar „Życie Duchowe”;  t2

 

Jak dziecko…

Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w Królestwie niebieski.”(Mt 18,1–4)

 

Co oznaczają słowa Pan Jezusa? W jakim sensie mamy być jak dzieci? Św. Augustyn napisał w Wyznaniach, że „ Na własne oczy widziałem niemowlę, które jeszcze nie umiało mówić, a już było blade ze złości.” Dzieci nie są więc niewinne w sensie moralnym, droga do niewinności jest długim procesem trwającym całe życie. Stać się dzieckiem nie oznacza też jakiejś infantylnej, nieodpowiedzialnej postawy, w której rezygnujemy z pracy nad sobą i dojrzałego kierowania naszym życiem. Stajemy się dziećmi wtedy, kiedy oddajemy się z ufnością naszemu Ojcu. Dziecko kochane przez swoich rodziców, jest właśnie pełne ufności, nie troszczy się nadmiernie o swoje potrzeby, wie, że rodzice chcą dla niego jedynie dobra. Dziecko nie skrywa swoich uczuć, jest spontaniczne i z odwagą wyraża swoje myśli. Nasza postawa wobec ukochanego Ojca powinna właśnie być przepełniona taką dziecięcą prostotą. Żyjąc w ramionach Taty wzrasta w nas pokój i głębokie poczucie bezpieczeństwa. Świadomość nieskończonej Miłości jaką obdarza nas Bóg jest źródłem radości, swego rodzaju beztroski, jaką mają tylko kochane przez rodziców dzieci. Dziecko wie, że samo nic nie może, że potrzebuje opieki, i że tylko kochający rodzic może zatroszczyć się o wszystko czego mu potrzeba. Dziecięctwo Boże nie jest więc moralną bezgrzesznością, ale pełnym pokory poddaniem się woli Ojca.

Często nasza pycha, nasz własny plan na życie, nie pozwala przyjąć tego co chce ofiarować nam dobry Bóg. Kiedy zapominamy, że tak naprawdę jesteśmy słabi i bezbronni, zaczynamy żyć po swojemu. Zdarza się, że gonimy za tym, co przerasta nasze siły, wywyższamy się nad innych, pragniemy nad nimi dominować, męczymy się rywalizacją i perfekcjonizmem. Pan Jezus poucza nasJeśli ktoś chce być pierwszy, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich. I biorąc dziecko postawił je przed nimi. Objął je ramieniem i powiedział do nich: kto przyjmuje jedno z tych dzieci w moje imię, Mnie przyjmuje”. (Mk 9, 35-37) Tak więc Pan Jezus będąc dla nas doskonałym wzorem sam stawia siebie na miejscu dziecka. Pokazuje nam, że naszą prawdziwą siłą i wielkością jest Bóg. Kiedy miłość, którą obdarzył nas Ojciec otaczamy naszych bliźnich, kiedy służymy im takim dobrem jakim sami zostaliśmy obdarowani przez naszego Tatę, wtedy stajemy się naprawdę wielcy. To postawa zawierzenia, ufności i uległości wobec Ojca czyni nas jego dziećmi. Promieniując miłością i dobrem otrzymanym od najlepszego Rodzica, dziecko-bozeuczymy innych prawdy o Królestwie Bożym i dajemy przykład prawdziwego szczęścia, które można odnaleźć tylko w Jego ramionach.

Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.
Przeciwnie: wprowadziłem ład
i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę — tak we mnie jest moja dusza
(Ps 131).

Być dzieckiem Bożym to wielki dar wolności i pokoju, trwanie w Ojcu daje bezpieczeństwo i odsuwa nadmierną troskę, pozwala nam być sobą. Będąc szczerymi i spontaniczni wobec naszego Ojca wyzwalamy się z fałszu i poznajemy prawdziwy obraz samych siebie. Stawanie się dzieckiem to zadanie na całe życie, to codzienna świadomość oddawania swojego życia w Jego ręce i budowania z Nim ciągłej opartej na prawdzie relacji. Można powiedzieć, że to jedno z największych wyzwań jakie się przed nami pojawia, bo nie wystarczy wierzyć w to, że Bóg jest, trzeba przede wszystkim uwierzyć Jemu. Uwierzyć, że nasz Ojciec kocha swoje dzieci nieskończoną Miłością i pragnie dla nas prawdziwej radości. Nasza postawa nieustannego nawracania się jest właśnie ufnym oddaniem się Jego woli i wiarą w Jego Dobroć i Miłość, nawet wtedy, a może przede wszystkim wtedy, kiedy po ludzku dotyka nas wielkie cierpienie. Nasz Pan Jezus Chrystus jest dla nas prawdziwym obrazem Synostwa Bożego.

 

Katarzyna Janus

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W CzERWCU 2015 ROKU

Najlepsza Matka

„Wtedy Maryja rzekła:
Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia (…)”

 

Niezgłębiona jest tajemnica macierzyństwa Maryi. Św. Maksymilian twierdził, iż „Kto (…) nie potrafi ugiąć kolana i w kornej modlitwie błagać pokornie o poznanie, kim Ona jest, niechaj nie spodziewa się cośkolwiek o Niej bliższego dowiedzieć”. Istotnie, Maryja będąc Pełna Łaski jest wzorem pokory i całkowitego zawierzenia, Jej macierzyństwo jest więc przede wszystkim bezwarunkowym poddaniem się Woli Bożej. Maryja przyjmuje Jezusa pod swoje Serce z pełną ufnością, bez pytań i obaw o dalszy los. Tak wiele matek jest dziś niespokojnych, niektóre z nich gotowe są nawet zabić własne nienarodzone dziecko, z obawy przed tym jak będzie wyglądało ich życie, bądź życie dziecka. Większość kobiet cieszy się jednak na myśl o dziecku, ale bywa, że traktują je nie jak dar, który należy przyjąć z wdzięcznością i traktować jak powierzony im skarb, ale wydaje im się , że dziecko to coś co im się należy, bo tego bardzo pragną i tu pojawia się bolesny temat min. in vitro. Tak więc już od Zwiastowania, czyli od momentu poczęcia Jezusa, Maryja uczy nas pełnego pokoju i pokory przyjęcia wielkiego daru jakim jest dziecko.

Piękne słowa Magnificat jakie wypowiada Maryja podczas spotkania ze krewną Elżbietą pokazują tę prawdziwą radość i uwielbienie Boga. Bo to czego Maryja uczy nas poprzez swoje szczególne macierzyństwo, to także głęboka wdzięczność dla Stwórcy za dar życia. Maryja dzieli się tą radością z Elżbietą, przebywa z nią dłuższy czas, wspiera i pomaga, obdarowuje miłością, także brzemienną krewną. Tak więc Maryja nie koncentruje się na sobie, nie izoluje, ale idzie z Jezusem głosić radość i nadzieję. Pokazuje nam tym samym, że poczęcie dziecka, to stan błogosławiony, czyli radosny i należy przeżywać go w rodzinie. Dzielić się, gdyż macierzyństwo powinno nie tylko być radością dla matki, ale dla bliskich i dla całego Kościoła.

Maryja pozostaje także posłuszna swojemu mężowi. Józef będący ziemskim ojcem Jezusa, staje się opiekunem rodziny, kimś komu Maryja pozwala się prowadzić. To ważne dla nas, aby pamiętać, że macierzyństwo kobiety potrzebuje męskiego wsparcia, ojcowskiej siły. Kobieta, aby szczęśliwie zająć się dzieckiem potrzebuje męża, który zatroszczy się o bezpieczeństwo rodziny i jej szeroko pojęte dobro.

Kiedy przychodzi czas porodu Maryja, znów pokazuje swoją wielką ufność i pokorę. Pomimo tego, że nikt nie chciał ich przyjąć i Jej Syn rodzi się w stajni wśród zwierząt, Maryja nie skarży się, ale ze spokojem troszczy o swoje dziecko. Kładzie Jezusa zawiniętego w pieluszki w żłobie. To połączenie zawierzenia Bogu i prostej matczynej troski, wprowadza niezwykły pokój. Ukazuje wielką mądrość Maryi. Warto pamiętać o tym, kiedy zaczynamy jako matki nadmiernie troszczyć się o nasze dzieci, albo z niepokojem pragnąć dla nich czasem rzeczy zupełnie zbędnych.

Posłuszeństwo Maryi wobec Boga, widoczne jest także wtedy, kiedy zgodnie z przepisami prawa, idzie wraz z Józefem ofiarować swojego Syna Bogu Ojcu. Jeszcze raz Maryja pokazuje nam, że to co najcenniejsze należy ofiarować Bogu. Maryja słyszy słowa proroka Symeona, iż Jej serce miecz przeniknie, jednak po raz kolejny bezgranicznie ufa, wie, że tylko z Bogiem może wszystko przetrwać. Ofiarować swoje dziecko tak jak Ona, wiedząc, że może to oznaczać wielkie cierpienie, jest przykładem wielkiej wiary. Dla nas matek, to prawdziwa lekcja pokory.

Jak jest napisane “Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19). Jej niezwykłe macierzyństwo, stawiało Ją często w sytuacji, której nie rozumiała, ale pomimo to zawsze potrafiła przyjąć to co działo się w jej życiu. Moment kiedy podczas Święta Paschy Jezus gubi się swoim rodzicom, jest pewnym przełomem, wejściem Syna w dorosłość. Matka zatroskana o dziecko, które się zagubiło, ma żal, że Syn odszedł. A jednocześnie w chwili, kiedy uświadamia sobie, że Jej rola odtąd jest inna, po raz kolejny przyjmuje wszystko z pokorą. Dla wielu matek, to bardzo trudny okres, ile nieszczęść i bolesnych przeżyć wynika z samego tylko faktu, że matki nie pozwalają dorosnąć swoim dzieciom, że nieustannie je kontrolują i pragną zachować dla siebie jak swoją własność.

To jak wielkim cierpieniem dla Maryi była śmierć Jezusa, pozostaje tajemnicą. Jej ból był związany nie tylko z cierpieniem Syna, ale także ze świadomością, że ofiara Miłości, że Bóg jest odrzucony, pogardzony i ostatecznie okrutnie zabity. W istocie przecież Maryja, była tą, która współcierpiała. Myślę, że bez Boga, żadna matka nie jest w stanie przejść przez takie cierpienie. Dlatego warto jest uczyć się od Maryi Jej pokory, wdzięczności i mądrości, gdyż to Ona obdarzyła swojego Syna Prawdziwą Miłością.

pieta-frag„W świetle Maryi Kościół widzi w kobiecie odblaski piękna, które odzwierciedlają najwznioślejsze uczucia, do jakich zdolne jest serce ludzkie: całkowitą ofiarę miłości, moc, która potrafi znieść największe cierpienia, bezgraniczną wierność, niestrudzoną aktywność, umiejętność łączenia wnikliwej intuicji ze słowem pociechy i zachęty”(św. Jan Paweł II).

 

Katarzyna Janus

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W MAJU 2015 ROKU

Włodawa

DSC01831 Wlodawa miasto 3 religii i kulturWłodawa to niewielkie miasteczko położone w północno-wschodniej części województwa lubelskiego. Leży na wysokim brzegu rzeki Bug stanowiącej granicę z Białorusią. Przez miasto płynie też rzeczka Włodawka. Dzięki położeniu nad rzeką Bug miasto rozwijało się jako ośrodek handlu i tranzytu.
Włodawa zwana jest miastem trzech kultur: Polaków, Rusinów i Żydów, również miastem trzech religii.
Z pewnością odwiedzający to miasto mogą podziwiać trzy świątynie: barokowy kościół św. Ludwika z klasztorem paulinów, cerkiew dawniej unicką teraz prawosławną Narodzenia NMP oraz dwie synagogi – Wielką i Małą oraz budynek dawnego kahału – siedziby gminy żydowskiej.
Zachowało się sporo domów drewnianych, tak rzadko już spotykanych w zabudowie miejskiej.
Zapraszamy do galerii.

Wielkanoc 2016

G.A.Boltraffio-M.dOggiono-_The_Resurrection_of_Christ

Giovanni Antonio Boltraffio i Marco d’Oggiono – The Resurrection of Christ with Sts Leonardo and Lucy XV w.

 

Niedziela Wielkanocna jest najradośniejszym dniem w roku gdyż zmartwychwstały Chrystus otwiera nam drogę do nieba. Otwórzmy się na Boże łaski i podążajmy ku zbawieniu.

Czego sobie i Wam życzymy

Grażyna i Rafał

 

Łaska rozważania Męki Pańskiej

Rzeczą bardzo pożyteczną i świętą jest rozmyślać o męce Pana i nad nią się zastanawiać, albowiem na tej drodze dochodzi się do nadprzyrodzonej łączności z Bogiem. W tej świętej szkole nabywa się prawdziwej mądrości. Tam wyuczyli się jej wszyscy święci.”

św. Paweł od Krzyża

droga-krzyzowaCzasem, może wydawać się nam, że rozważanie cierpienia i śmierci naszego Pana to trudne i przykre zadanie. Musimy przecież dotknąć bolesnej rzeczywistości nie tylko wielkiego bólu Boga-człowieka, ale i naszego grzechu, który do tego cierpienia doprowadził. Jeśli jednak odważnie oddamy się rozmyślaniom nad każdym etapem Drogi Krzyżowej, odkryjemy wielką Miłość i Miłosierdzie. Staniemy w prawdzie, poznając naszą słabość i grzeszność, a zarazem odkryjemy jak wielkim darem jest nasze Odkupienie. Zaczerpniemy sił do niesienia własnego, często niezwykle bolesnego krzyża. Pan Jezus pokazuje nam jak przyjmować wolę Bożą w naszym życiu. Uczy nas, że każde cierpienie przeżywane wraz z Nim, nabiera głębokiego, zbawczego sensu. Wielki Post i okres Triduum Paschalnego jest czasem, który w wyjątkowy sposób zaprasza nas, aby rozważać i kontemplować Mękę naszego Pana. Jest to moment, w którym staramy się w sposób szczególny zgłębić tajemnicę Bożej Miłości, przyjąć naukę płynącą z Krzyża. Pan Jezus przyjmuje wolę Ojca jako najdoskonalszy i jedyny plan ostatecznego wyrwania człowieka ze śmierci. Podejmuje zbawczą mękę pełen ufności, w ciszy i pokorze. Jezus miał świadomość, że na Nim wypełnią się słowa proroka Izajasza o Cierpiącym Słudze Jahwe: “Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego patrzeć… Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem … On dźwigał nasze boleści… On był przebity za nasze grzechy. Zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie… Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich” (Iz 53,2-6). Jezus wziął więc na Krzyż wszystkie nasze grzechy by je zgładzić w swojej śmierci. Droga Krzyżowa pokazuje nam, że Bóg z Miłości do każdego z nas gotów jest ponieść najwyższą ofiarę. To nie pozostawia nas obojętnymi. Pragniemy odpowiedzieć na Jego Dar, z ufnością powierzając Mu naszą drogę. To właśnie w wydarzeniach Misterium Paschalnego Jezus odkrywa przed nami prawdziwą głębię Bożej miłości. On jest bowiem Miłością, która, aby nas zbawić, dobrowolne przyjmuje na siebie cierpienie i śmierć.

Panie Jezu, który jesteś wśród nas i spoglądasz w nasze serca z tej białej Hostii. ubiczowanyDziękujemy Ci, że zgodziłeś się za nas umrzeć. Dziękujemy za Twoją miłość, ujawnioną w Twojej męce i śmierci krzyżowej, dziękujemy za każdy dar odpuszczenia grzechów, za otwarcie nam nieba. Przynosimy ci dziś wszelkie nasze cierpienie, które nas w życiu spotkało, także to, które trwa i które może jeszcze nadejdzie. Przynosimy nasze krzyże. Chcemy je traktować jako wolę Bożą. Wierzymy wbrew wszystkiemu, że cierpienie może stać się dla nas wielką łaską. Wierzymy, że Bóg nie dopuści nigdy na nas takiego krzyża, którego nie potrafilibyśmy udźwignąć. Pomni jednak na naszą słabość, potrzebujemy jednak Twego wsparcia, pamiętając o słowach Apostoła: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” ( Flp 4,13). Dlatego pokornie prosimy, pomagaj nam dźwigać nasz krzyż. Bądź z nami w ciemnych dolinach naszego życia. Spraw, abyśmy mogli z przekonaniem powtarzać słowa psalmu: “Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps. 23,4). Amen”. ( modlitwa bp Ignacego Deca)

 

Katarzyna Janus

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W KWIETNIU 2015 ROKU

Niedziela Palmowa

pocztowki-wielkanocne-1924 r.zb. Bibl. Jagiell.

Pocztówka Wielkanocna z 1924 r. zb. Bibl. Jagiell.

 

 

 

 

 

 

 

 

Adam Setkowicz Pzred Niedziela Palmowa

Adam Setkowicz – Niedziela Palmowa

 

 

 

 

 

 

 

Kazimierz Sichulski Niedziela_Palmowa_fragment tryptyku

Kazimierz Sichulski – Niedziela Palmowa fragment tryptyku

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Michal Elwiro Andriolli Niedziela Palmowa

Michał Elwiro Andriolli – Niedziela Palmowa

 

 

 

 

 

 

 

 

0021616 palmy do swiecenia

Pocztówka – Święcenie Palm

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0021615 swiecenie palm

Pocztówka – Święcenie Palm

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0021614 swiecenie palm

Pocztówka – Święcenie Palm

 

 

 

 

 

 

 

0021613 swiecenei palm

Pocztówki – Święcenie Palm

 

 

 

 

 

 

Palmowa niedziela

O, nigdy jeszcze słońcem wyzłocona,
co wczesną wiosną wzeszło na błękity,
że ludzkość, patrząc w niebo rozmodlona,
czuje w swych sercach nieziemskie zachwyty,
nie byłaś strojna w wielkie dziejów słowa
jak ty, najbliższa niedzielo palmowa.

Wiosna się budzi… W narodów świątynie
poprzez szeroko otwarte wierzeje
Wolność, dostojna Pani wchodzi ninie…
A nim dzień drugi słońcem rozednieje,
polskie się dusze w szczęściu rozanielą
twoim zwycięstwem, palmowa niedzielo.

Hosanna! – Krzykniem. Zwycięstwo jest z nami!
Nim dzienny będzie słońca bieg skończony,
z pieśnią na ustach, a w ręku z palmami
Zwalimy słupy graniczne, kordony.
W historii będzie twych godzin wymowa
mieć złote zgłoski, niedzielo palmowa.

Konstanty Ćwierk

Konstanty Ćwierk, ps. „Szerszeń” (ur. 21 listopada 1895 w Sosnowcu, zm. 20 sierpnia 1944 w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen) – polski pisarz i poeta, autor kilkuset wierszy, opowiadań, nowel, słuchowisk radiowych i scenariuszy filmowych. Przez całe życie związany z Sosnowcem – piewca i miłośnik Zagłębia Dąbrowskiego, regionalista, badacz tradycji literackich Zagłębia.

 

 

 

 

Katowice-Giszowiec

DSC00420 Katowice-Giszowiec lesniczowkaGiszowiec to od 1960 roku dzielnica Katowic. Położony jest 6 km od centrum miasta w zalesionym terenie niedaleko kopalni „Wieczorek”.
Miasta – ogrody kojarzą nam się w pierwszej chwili z miasteczkami położonymi pod Warszawą: Milanówkiem, Podkową Leśną, Otwockiem czy Konstancinem. Z pewnością nie ze Śląskiem.
Tymczasem stworzona i propagowana przez angielskiego planistę sir Ebenezera Howarda w ostatnich latach XIX wieku idea Miast-ogrodów zainspirowała dwóch architektów niemieckich pochodzących z Charlottenburga koło Berlina do zaprojektowania osiedla górniczego zgodnie z założeniami Howarda. Emil i Georg Zillmannowie, na zlecenie koncernu „Giesches Erben” (Spadkobiercy Gieschego) zaprojektowali kolonię Gieschewald, w której mieli zamieszkać robotnicy zakładów należących do koncernu. Do budowy przystąpiono w latach 1907-1910 i na parceli, o wymiarach 800×1200 m, zbudowano osiedle robotnicze wzorowane na zabudowie śląskiej wsi. Niestety w 1969 roku rozpoczęła się budowa nowoczesnego? (raczej koszmarnego) osiedla robotniczego z wielkiej płyty. Wysokie bloki otaczają wianuszkiem zachowane centrum dawnego osiedla–ogrodu.

Więcej informacji i galeria zdjęć.

Cudowny przepis Maryi

Maryja-pod-krzyzemKażdy z nas pragnie szczęścia, snuje plany na lepszą przyszłość. Jednak życie weryfikuje nasze pragnienia i wyobrażenia, rozczarowuje, nie jest zawsze takie, jakiego byśmy chcieli. Często zmęczeni własnymi słabościami, lękami, brakiem miłości i poczucia bezpieczeństwa poszukujemy cudownej recepty na nasze życie. Bywa także, że nasze dążenie do świętości zdaje się nieosiągalnym wyzwaniem, a ciężkie doświadczenia stawiają nas na skraju rozpaczy. Pytamy o sens, poszukujemy odpowiedzi jak odmienić nasze życie, jaką drogę wybrać. Doskonałym przykładem pozwalającym znaleźć odpowiedź na tak trudne pytania jest życie naszej Matki. Dla pragnących zaufać Bogu Maryja może stać się wspaniałą przewodniczką. Przecież Jej życie naznaczone szczególnym cierpieniem, było jednocześnie tak jasne i piękne. Jaki to więc cudowny przepis na życie, można powiedzieć cudowny przepis na Niebo pośród cierpienia tu na Ziemi, miała Maryja? Co czyniło Jej życie tak niezwykłym, pełnym pokoju?

Odpowiedzią na to pytanie może być przede wszystkim wierność powołaniu polegająca na pokorze i zawierzeniu, to one przede wszystkim kształtowały Jej życie. Maryja bez wahania przyjmowała to co Bóg Jej przeznaczył, nie oczekiwała, że spełnią się Jej pomysły na życie, ale zgodziła się pójść za Jego wezwaniem. Tu jest dla nas wskazówka, byśmy nie oczekiwali, że Bóg pójdzie za nami, ale to my mamy być do Jego dyspozycji. W Zwiastowaniu fiat Maryi oznacza całkowitą zgodę na Wolę Bożą. „Fiat” w języku biblijnym wyraża znacznie więcej niż zwyczajne „zgadzam się”. Oznacza: „pragnę całym sobą, aby spełniła się wola Boga! „Orygenes pięknie wyraził to słowami iż „tak” Maryi jest jakby mówieniem Bogu: „Oto jestem, tabliczka gotowa do zapisania: niech Pisarz napisze na niej to, co chce, niech Pan wszystkiego uczyni ze mną co zechce”. W tym wszystkim widać niezwykłą pokorę Matki Jezusa. Maryja traktowała naturalnie fakt, że Bóg Ją powołał. Dlatego nie pytała Boga: ,,Dlaczego Ja, a nie ktoś inny?”, zapytała tylko: „Jak to się stanie?”. Bowiem człowiek pokorny to ktoś, kto uznaje całą prawdę o sobie, jest świadomy swej godności i swoich ograniczeń. Taki człowiek wie, że życie, godność, łaskę zbawienia, wolność, miłości, że wszystko to otrzymał zupełnie za darmo, bez najmniejszej nawet zasługi ze swej strony. Pokora Maryi była prawdziwa. Nie taka jak czasem my ją rozumiemy, jako jakąś pogardę wobec własnej osoby, poniżanie samego siebie, czy odrzucenie niezwykłej godności, jaką ma każdy z nas. Prawdziwa pokora Maryi to odważne realizowanie tego, do czego była wezwana. Nie uważała, że jest niegodna tego wezwania, ani że może jest najbardziej godna ze wszystkich. Jeśli Bóg Ją powołał ta taka jest Jego Wola i należy ją przyjąć z wdzięcznością. Tak więc Maryja będąc pokornego serca staje się jednocześnie kimś wdzięcznym. Jej wiara przeradza się w adorację. W Magnificat Maryja przeżywa i manifestuje wiarę, która owocuje radością i zachwytem nad Bogiem, który cudownie działa w Jej życiu. Takie bowiem zawierzenie pełne pokory wprowadza w ludzkie wnętrze klimat bezpieczeństwa i pokoju, pokój zaś budzi radość z życia i wdzięczność. Dlatego naturalną reakcją Maryi na działanie Boga w Jej życiu było uwielbienie. Nie oznacza to jednak, że Maryja żyła w oderwaniu od rzeczywistości. W Kanie powiedziała swojemu Synowi o braku wina. Dostrzegała braki, ale wszystko powierzała Bogu, we wszystkim była posłuszna swojemu Synowi. Kana Galilejska wydaje się przywołaniem słów usłyszanych od Anioła w chwili Zwiastowania: „dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego” (Łk 1, 37). Jednak to na Golgocie wiara Maryi staje się szczytem bezgranicznego zawierzenia- jak pisze ks. Krzysztof Wons – doświadcza wówczas największej próby wiary – większej od tej, którą przeszedł Abraham. Jego wiara była próbowana aż do chwili ofiarowania swego syna Izaaka. Ostatecznie jednak Bóg nie zażądał od niego śmierci syna. Natomiast Maryja musiała przekroczyć próg śmierci swojego Syna i wierzyć nadal, że On jest Bogiem żywym. Maryja nigdy nie odwodziła Jezusa od ofiary krzyża. Nie uciekała od tego, co trudne, dobrze rozumiała, że w drodze za Bogiem jest czas radości i czas bólu. A Ona była wierna w każdym czasie. Ufała i czeka cierpliwie, w milczeniu na poranek Zmartwychwstania. Nie utraciła swojej wiary. Wszystkie trudne sprawy przechowywała w swoim sercu, rozważała i kontemplowała. Tak więc Maryja uczy nas, że człowiek pokornego serca, zawsze pragnie spełniać Bożą Wolę. Maryja czyniła to do czego została wezwana, resztę pozostawiając Bogu.

pieta          Można więc powiedzieć, że Matka Jezusa jest dla nas wzorem i towarzyszką na drodze naszego nawrócenia i uzdrowienia. Uczy nas bezwarunkowego i absolutnego zawierzenia Bogu w każdej sytuacji. Tak abyśmy jak Ona mieli w sobie ufność i miłość, które rodzą pokój i radość. Piękno Maryi, Jej cudowny przepis na życie nie tylko tu i teraz, ale na całą wieczność, to pełne prostej pokory, ufne oddanie się Bogu. Każdy, kto zwraca się do Niej w modlitwach, otrzymuje łaskę Jej miłości, piękna i niezwykłego ducha, a także siłę by przyjąć cierpienie.

Matko Moja, dusza Twa była zanurzona w goryczy morza, spójrz się na dziecię Twoje i naucz mnie cierpieć i kochać cierpienia. Wzmocnij mą duszę, niech jej ból nie łamie. Matko łaski – naucz mnie żyć Bogiem. (Dz. L s. 135) Amen”.

 

Katarzyna Janus

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W MARCU 2014 ROKU

Głotowo – Kalwaria Warmińska

Głotowo - Kalwaria WarmińskaGłotowo (Glotowo, niem. Glottau, prus. Glātawa) – wieś w Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie olsztyńskim, w gminie Dobre Miasto w dolinie rzeki Kwieli.

Znajduje się tu Sanktuarium Najświętszego Zbawiciela i Męki Pańskiej a kościół nosi tytuł bazyliki.

Barokowy budynek kościoła pochodzi z 1722 roku i został wybudowany w miejscu poprzednich, dużo starszych świątyń. Miejsce budowy kościoła wskazał kielich z Najświętszym Sakramentem wyorany na polu. Fresk na sklepieniu bazyliki obrazuje moment cudu eucharystycznego – pokłon zwierząt Hostii. Wystrój wnętrza „opowiada” we freskach i obrazach teologię Eucharystii.

Obok kościoła znajduje się Kalwaria Warmińska – zbudowana w malowniczym wąwozie w latach 1878-1894 na wzór Drogi Krzyżowej Pana Jezusa w Jerozolimie. W murowanych z kamienia i cegły kaplicach znajdują się artystycznie wykonane rzeźby, ukazujące naturalistycznie mękę Chrystusa. W każdej z nich jest też urna z kamyczkiem z danego miejsca przywiezionym przez bogatego mieszkańca Głotowa Jana Mertena z pielgrzymki do Ziemi Świętej. W budowie Kalwarii wykorzystano niewielki jar ze strumykiem. Szacuje się, że ręcznie budowało Kalwarię przez 16 lat około 70 tysięcy katolików diecezji warmińskiej.

Zapraszamy do Galerii zdjęć.