Aktualność Giertycha

W zakończeniu „Kulis powstania styczniowego” Jędrzej Giertych napisał:

Jest zadziwiające, jak bardzo opanowani jesteśmy przez siły wrogie zarówno obozowi katolickiemu w świecie, ja naszej własnej sprawie. Poruszamy się jak w obłędnym śnie, jak w tańcu chochoła z „Wesela” Wyspiańskiego. Robimy nie to, czego wymaga dobro naszej ojczyzny, ale to, co jest pseudo-patriotycznym rytuałem, jest sposobem zachowania i myślenia podszeptywanym nam – w podobny sposób jak Kurdom – przez tych, co oplatającymi nas nićmi konspiracyjnymi zdobyli nad nami hipnotyczny wpływ.

Jedrzej Giertych

Jedrzej Giertych

Ciekawe jest, jak zwalczane są w naszym narodzie prądy myślowe i polityczne, przeciwstawiające się stupięćdziesięcioletniej tradycji polityki powstańczej i antyrosyjskiej. Obowiązuje w naszym narodzie swoista ortodoksja: wolno jest myśleć i działać tylko tak; nie wolno jest myśleć i działać inaczej. Coś jak w partii komunistycznej.

Zadaniem Polaków jest zwalczać Rosję. Sprawa polska jest funkcją sprawy rosyjskiej. Polityka polska tylko o tyle ma sens i rację, o ile szkodzi Rosji, o ile podważa jej potęgę i kładzie tamę jej ekspansji. Gdyby Rosji nie było, Polska właściwie nie miałaby racji istnienia. Stosunkiem do Rosji mierzy się patriotyzm Polaka, jego lojalność narodową, jego wartość moralną i osobistą. Jeśli Polak kwestionuje pogląd, że Polska ma być tylko swoistym cieniem Rosji, jej przeciwstawieniem i jej negacją i jeśli występuje on z tezą, że groźniejszym od Rosji wrogiem jest naród niemiecki – budzi to zgrozę, bo ma cechę herezji.

Polityczne różnice zdań w narodzie polskim to nie są tylko różnice poglądów. To są herezje, akty odstępstwa i zdrady.

(…)

Oczywiście, to prawda, że czasem to są istotne akty odstępstwa i zdrady.

(…)

Tak jak niejeden polski moskalożerca jest w istocie nie tyle polskim patriotą, co agentem w służbie Niemiec, Anglii, czy Ameryki, tak samo i niejeden głosiciel postawy antyniemieckiej potrafi być po prostu agentem Moskwy. Ale przecież bądźmy przytomni i patrzmy na życie polskie w sposób rozumny: na przestrzeni stupiećdziesięciu lat mieliśmy w Polsce całe zastępy ludzi, którzy z najgłębszym przekonaniem uważali, że Niemcy są groźniejszym wrogiem Polski niż Rosja, i że główny front polskiej walki narodowej leży nie na wschodzie, ale na zachodzie. Otóż ludzie ci byli i są w narodzie polskim traktowani z pianą na ustach, nie jak wyraziciele uczciwie wyznawanego poglądu, nad którym należałoby się zastanowić, ale jak odstępcy, jak zdrajcy najświętszej sprawy. Bo najświętszą sprawą jest w oczach uczestników tańca Chochoła tylko walka narodu naszego z Rosją.

 

Jakże nadal aktualne; po 50 latach od napisanie nic nie straciło z aktualności. A wydarzenia ostatnich lat wpisują się w podany schemat idealnie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *