Pan Jezus pragnie dać nam życie duchowe, chce, żeby mieszkała w nas Trójca Święta, a temu sprzeciwia się świat. Pan Jezus na pewno jest świadom, jak wielkie niebezpieczeństwo dla naszego zbawienia przedstawia świat. I dlatego przestrzega nas przed duchem tego świata.
Kiedy czytamy Ewangelię, widzimy, że Jezus mówi o świecie w sposób, który zmusza do refleksji. „Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że mnie pierwej, niż was, nienawidził” (J 15, 18) – nie można przejść obojętnie obok takich słów, nie pragnąc głębokiego zrozumienia ich znaczenia. Ale o jakim świecie mówi Pan Jezus?
Jest świat i świat. Jeżeli potraktujecie słowo świat w znaczeniu materialnym, mając na myśli gwiazdy, niebo, ziemię oraz wszystko, co ziemia w sobie zawiera poza grzechem, należy przyznać, że ten świat jest dobry, ponieważ został stworzony przez Boga. Ale w Piśmie Świętym świat posiada inne znaczenie. Świat, o którym mówi Pan Jezus, jest światem grzesznym, światem grzeszników, którzy źle korzystają z tego, co stworzył Bóg, to znaczy wyłącznie dla swojej przyjemności, a nie na Jego chwałę. O ten świat właśnie chodzi, kiedy Pan Jezus mówi, że nie prosi za światem (J 17, 9). Pan Jezus modli się o nawrócenie ludzi, ale nie prosi za światem pogrążonym całkowicie w grzechu. I tak mówi: „Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że mnie pierwej, niż was, nienawidził. (…) Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą” (J 15, 18 i 20), ponieważ wasze postępowanie i przykład, który dajecie, oskarżają ich. Pokazujecie światu wasze posłuszeństwo oraz miłość wobec Boga, a także miłość bliźniego, a świat tego nie lubi. Świat chce być wolny i odrzuca wszelką uległość, chce wypełniać jedynie swoją wolę i realizować wyłącznie swoje pragnienia. Nie ma mowy, aby zechciał podporządkować się Bogu, jakiemukolwiek autorytetowi, prawu, które nakłada zobowiązania. Świat pragnie totalnej wolności, która nie jest prawdziwą wolnością, a jedynie zniewoleniem przez namiętności i grzech.
Świat oznacza to wszystko, co tu, na ziemi może pociągać nas w grzech. I nie chodzi jedynie o grzech, ale o wszelkie okazje do grzechu, o wszystkie zgorszenie tego świata.
„Biada światu dla zgorszenia” (Mt 18, 7), jak mówi Pan Jezus. Za tym światem stoi szatan. Oto dlaczego Pan Jezus przeklina taki świat. Złe duchy są wszędzie i podtrzymują ten świat w stanie grzechu. Takiego świata koniecznie należy unikać.
To prawda, że kiedyś miała miejsce epoka wielkiego rozwoju chrześcijańskiego, gdy diabeł był względnie trzymany za gardło. Działanie Kościoła, rodzin i całych społeczeństw zmierzało do niesienia ludziom pomocy w praktykowaniu cnót chrześcijańskich. A dzisiaj zupełnie na odwrót: wszystko dookoła jednoczy siły, aby doprowadzić nas do utraty mądrości Krzyża, mądrości Bożej, i aby popchnąć nas w szaleństwo tego świata, w ten bezrozumny świat.
Coraz trudniej żyć po katolicku w środowisku, w którym dzisiaj się znajdujemy, i potrzeba dużo odwagi i wielkiej cnotliwości, aby przestrzegać prawa Bożego, kiedy wokół nas piętrzą się pokusy i świat sieje zgorszenie. Bóg wie lepiej, jaką siłę posiada dzisiaj szatan, dzięki narzędziom, które sami ludzie oddają do jego dyspozycji. Wykorzystując te narzędzia, stara się pociągnąć nas w grzech i oddalić od Pana Boga!
Święty Jan stwierdza, że: „wszystko, co jest na świecie, jest pożądliwością ciała i pożądliwością oczu i pychą żywota” (1 J 2,16). Pokazuje, co w świecie pochodzi od pożądliwości ciała, od pożądliwości oczu i z pychy żywota. Koniecznie o tym pamiętajmy.
Kiedy św. Jakub mówi, że ten, kto jest przyjacielem tego świata, staje się nieprzyjacielem Boga (Jak 4, 4), chce nam przez to dać do zrozumienia, że przyjaciele tego grzesznego świata pełnego pożądliwości oddalają się od Boga. W rzeczy samej, nie można być przyjacielem Boga i jednocześnie oddalać się od Niego poprzez swoje uczynki. Trzeba zatem wybrać.
Świat i nasze przyzwyczajenia często odciągają nas od myślenie o Bogu, staj się przeszkodą, barierą, ekranem między nami a Panem Bogiem, a to wszystko z powodu nieporządku w nas panującego.
Życie duchowe; abp Marcel Lefebvre; Wyd. Te Deum Warszawa 2020