O wyrzeczeniu się siebie

W ślubach wszystkich jest jeden charakter wspólny: pewne wyrzeczenie się – pewna ofiara. Wszelka ofiara ma pewne elementy przykre. Gdyby wziąć ją w znaczeniu negatywnym – to byłaby nieznośna i wprost niewykonalna, bo nie może być poświęcenia dla poświęcenia. Natura człowieka domaga się, by poświęcenie było dla jakiegoś większego, wyższego dobra, które by przewyższało to poświęcenie. Dlatego też gdyby w zachowaniu ślubów nie było miłości Bożej, nie bylibyśmy  w stanie dotrzymać ich. Miłość każda karmi się ofiarą i poświęceniem. Miłość, która się od kogoś czegoś spodziewa, nie jest prawdziwą miłością. Miłuje ktoś bogatego, bo spodziewa się od niego majątku; miłuje wpływową osobę, bo spodziewa się lepszej posady. To jest miłość nie osoby, ale darów, jakich się od niej spodziewa. Miłość prawdziwa musi coś z siebie ofiarować.

W Japonii jest zwyczaj, że gdy ktoś drugiego odwiedza, przynosi ze sobą jakiś owijak z podarunkiem. Są to rzeczy nieraz bardzo drobne, ale jednak taki jest zwyczaj. Tak samo i miłość ku Panu Bogu musi Mu coś zawsze ofiarować. Dusza zakonna, jeżeli nie kocha Pana Boga – będzie miała krzyż w zachowaniu ślubów.

Pan Bóg, jak każdy twórca, kocha swoje stworzenie i udziela się im. Szczyt tej ofiary widzimy, kiedy zstępuje na ziemię, umiera na krzyżu i pozostaje w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Tak samo i dusza miłująca – nie może wytrzymać, żeby nie dawać ze swojego, żeby nie oddać siebie, nie unicestwić się. Jak akcja stworzenia od Boga wychodzi – tak reakcja do Boga również się zwraca. Ofiara staje się koniecznością – pokarmem miłości.

Wielka św. Teresa, kiedy nie cierpiała, mawiała, że dzień straciła. Zachowanie ślubów, a zwłaszcza posłuszeństwa nadnaturalnego, jest największą ofiarą, bo przezeń człowiek oddaje samego siebie – to co ma najdroższego: rozum i wolę. Dusza, kiedy się zastanowi nad tym, że się Niepokalanej oddała, że wszystko, cokolwiek się przytrafia, dzieje się z Jej woli, nabiera bardzo dużo pokoju, zażywa po prostu szczęśliwości niebieskiej na ziemi. Staje się ona pędzlem w ręku malarza.

Ten duch ofiary jest konieczny do nabycia miłości, jeśli jej jeszcze nie ma.

Co to jest miłość?

Praktycznie mówiąc, jest to zjednoczenie naszej istoty z istotą Bożą, czyli zjednoczenie stworzenia ze Stwórcą. Jest to więc zbliżanie się do Stwórcy. Miłość jednoczy, zespala. Tylko, że zawsze, a nawet w niebie, osoba nasza będzie różna; natomiast natura będzie się stale upodabniać do natury Bożej. Są to tajemnice, które po śmierci trochę lepiej poznamy, ale też niezupełnie.

Na tym świecie jest jakby rozpędzenie się, bo wedle szybkości na tym świecie, na drugim będzie proporcjonalna intensywność. W niebie jest również powrót stworzenia do Stwórcy i ciągłe wzrastanie w zjednoczeniu z Bogiem – w ubóstwianiu. Żeby człowiek stał się „Bogiem”, co nigdy nie nastąpi, trzeba całej wieczności, aby stworzenie powróciło całkowicie do Boga, ubóstwiło się z Nim – potrzeba nieskończoności. Człowiek zaś jest skończony, bo ma swój początek, stąd przez całą wieczność będziemy w niebie szczęśliwi.

Gdziekolwiek jest jakikolwiek postęp, jest on odcieniem lub odbiciem powrotu do Boga. Na przykład człowiek, jadąc pociągiem, chciałby być i tu, i tam, bo wszędzie piękne są okolice. Przez to swoje pragnienie upodabnia się do Pana Boga, Pan Bóg jest wszędzie.

Żeby zatem miłość mogła istnieć, potrzeba ofiary, A są nią w zakonie śluby. Człowiek, gdy śluby złożone zachowuje, więcej Panu dać nie może. Duszy oddającej się całkowicie Panu Bogu – Pan Bóg też oddaje się cały. Śluby zakonne są po prostu powrotem do nicości z miłości ku Panu Bogu, bo przez nie wyrzekamy się wszelkich aktów przeciwnych ślubom i możliwości ich spełnienia. To są rzeczy, których na tym świecie nie możemy zrozumieć i pojąc. W niebie też wszystkiego nie pojmiemy, bo Pan Bóg jest nieskończony.

Niepokalanej się oddajcie, żeby Ona dała Wam zrozumienie, chęć i wolę – byście nie tylko te śluby złożyli, ale i je wykonali. Powołanie zakonne jest największą łaską po chrzcie świętym. Ci, co zachowują śluby, mają przywileje na tym i na tamtym świecie. Pan Jezus powiedział, że ci, którzy zachowują czystość, będą chodzić za Barankiem i śpiewać pieśń nową (por. Ap 14, 3-4). Jest więc wyróżnienie w chwale niebieskiej, którego nie dostępują wszystkie dusze.

 

Niepokalanów 1 IX 1937

 

Z „Konferencje św. Maksymiliana Marii Kolbego”, WOF Niepokalanów 2009, wyd IV.