Dary doczesne, łaski wieczne

Bóg nie potrzebuje chleba, by nakarmić nasze ciało, nie potrzebuje też wcale dóbr doczesnych, by napełnić i zaspokoić duszę. Dowodem tego Święci Pańscy, którzy w utrudzeniu ciała, w modlitwie, nawet w samych łzach, więcej znajdowali słodyczy i pociechy, niż miłośnicy świata doznali kiedykolwiek wśród wszystkich swoich rozkoszy.

Otóż to jest owo stokroć, obiecane tym, którzy wyrzekają się wszystkiego dla Boga: za dobra zwodnicze i niepewne otrzymują oni dobra prawdziwe i stałe; za podłe rozkosze zmysłów – szlachetne uweselenie duszy; za niepokoje i dokuczliwe kłopoty – swobodę i niezachwiany spokój; za występki życia nierządnego – zasługi życia czystego i niewinnego. Jeśli więc pragnąc iść za Chrystusem, wzgardzisz dobrami tego świata, znajdziesz w Jego miłości skarby wartości nieocenionej. Jeżeli zdepczesz fałszywe zaszczyty, zajaśniejesz prawdziwą chwałą. Jeżeli wyrzekniesz się kochania cielesnego, Ojciec Przedwieczny zaleje twoje serce potokami niewysłowionych słodyczy. Jeżeli uciekniesz od zatrutych radości świata, zakosztujesz w Bogu czystych, upajających rozkoszy niebieskich. A kiedy już do tego dojdziesz, wówczas dopiero zrozumiesz, że to, co cię dawniej zachwycało, teraz sprawia ci wstręt i obrzydzenie. Bo skoro tylko Boskie światło zajaśnieje w naszych oczach, wszystkie przedmioty przybierają dla nas zaraz nową barwę i nowy kształt. To, co wczoraj było dla nas gorzkie, dziś wydaje się słodkie; co było słodkie, w gorzkie się zamienia. To, co nas przerażało, staje się dla nas teraz samą przyjemnością i szczęściem. Istną brzydotę widzimy tam, gdzie czarowała nas piękność. I nie dlatego, żeby natura rzeczy miała się zmienić, ale dlatego, że dotąd ukrywała się ona przed naszymi oczyma. I tak sprawdza się obietnica Chrystusowa: za doczesne bogactwa ciała, daje nam On duchowe bogactwa duszy; za to, co nazywamy darami fortuny, daje nam dary łaski, bez porównania droższe i bardziej zdolne zaspokoić serce człowieka.

 

Św. Ludwik z Granady; Przewodnik grzeszników; Wydawnictwo AA