Łakomstwo duchowe

Św. Jan od Krzyża nazywa łakomstwem duchowym dążenie do modlitwy nacechowanej uczuciami. W Nocy ciemnej pisze o tych, którzy są zarażeni tą niedoskonałością. Sądzą oni, że w ich modlitwie i życiu duchowym wszystko zależy od tego, czy zmysłowo odczuwają radość i pobożność. Jeśli nie udaje im się znaleźć jakiegoś poczucia radości, są niepocieszeni i myślą, że niczego nie dokonali. Wyobrażają sobie, że jeśli tylko są usatysfakcjonowani swoją modlitwą, to i Bóg musi być uwielbiony i także zadowolony. Czują się bogaci duchowo, zamiast być ubodzy. Nieustannie gonią za swoim dobrym samopoczuciem w sprawach Bożych, a w konsekwencji są zmęczeni i ociężali w podążaniu drogą krzyża. Dlatego, według św. Jana od Krzyża, Pan poddaje ich próbie pokus, długotrwałych oschłości i innych udręk.
Niebezpieczeństwo duchowego łakomstwa grozi wszystkim, którzy chcą prowadzić regularne życie modlitwy. Kiedy nasza modlitwa jest oschła i bolesna, to tęsknimy za tym, aby odczuwać, jak Boża miłość dotyka naszego serca. To samo w sobie nie jest błędem, dopóki potrafimy mówić: „Jeżeli Ty chcesz”. Jednak podpisać się pod tymi trzema słowami może być niezmiernie trudno. Nie zawsze udaje się to nam, duchowym smakoszom! Jeśli mało i tak źle się modlimy i nawet rezygnujemy z modlitwy, to przede wszystkim dzieje się tak dlatego, że nasze łakomstwo duchowe nie zostało zaspokojone i musimy zadowolić się modlitwą ubogich, której nawet nie potrafimy sformułować.

http://mateusz.pl/

http://www.voxdomini.com.pl/

Św. Jan od Krzyża „Noc ciemna” ks. I rozdz. 3 i 6.