Wysokie Koło

Wysokie Koło – wieś w Polsce położona w województwie mazowieckim, w powiecie kozienickim, w gminie Gniewoszów. Znajduje się tu Sanktuarium NMP Królowej Różańca Świętego oraz cmentarz wojenny założony w 1914 roku, gdzie w zbiorczych mogiłach pochowani są żołnierze armii austriackiej, niemieckiej i rosyjskiej, którzy w październiku 1914 roku stoczyli ciężkie boje o twierdzę dęblińską. Przypuszczalnie pochowanych jest około kilka tysięcy żołnierzy.

Tyle wikipedia. Kolejna wieś, która zaskakuje. Na lekkim wzniesieniu jak kwoka rozsiadło się sanktuarium z przylegającym budynkiem dawnego klasztoru.To co zaskakuje we wnętrzu kościoła, to fakt umieszczenia dwóch kaplic, w tym tej będącej domem dla obrazu Matki Bożej słynącego łaskami od ponad 300 lat, na piętrach. Trochę przypominają one repliki Świętych Schodów (Scala Sancta) z Rzymu. Święte Schody przewiezione z Jerozolimy przez św. Helenę w 326 roku są uznawane za te, po których prowadzono Jezusa Chrystusa na sąd przed Piłata. I wzorem tamtych do Matki Bożej Wysokolskiej pielgrzymi idą na kolanach dziękując, prosząc i chwaląc Matkę Boga – Zbawiciela, śpiewając Jej pieśń:
Witaj Wysokolska Matko Jedyna
Uproś nam łaskę u Twego Syna
Witaj, ach witaj Niepokalana
O Wysokolska, Matko Kochana.
Drugą sprawą jest twarz Matki Bożej, która wydaje się zdjęciem współczesnej kobiety.  Cień uśmiechu natomiast przypomina ulotny uśmiech Giocondy na obrazie Leonarda da Vinci. Matkę Bożą Wysokolską wyróżnia też trzymany w dłoni kwiat róży; nie biały – będący symbolem jej Niepokalanego Poczęcia, nie czerwony oznaczający cierpienie ale różowy.  Tak po prostu kwiat niesiony w darze – swojemu Synowi i…nam wszystkim. Wierni diecezji radomskiej, do której należy Sanktuarium też niosą kwiaty dla Matki Bożej – ponad 300 Róż Żywego Różańca.Kolejnym elementem wyróżniającym tę świątynie jest obraz umieszczony na ambonie. I jeszcze to, ze fundatorem i budowniczym kościoła w Wysokim Kole był wnuk Jana Kochanowskiego – Stanisław Witowski (syn córki Jana Kochanowskiego Elżbiety). To tylko moje wrażenia z pierwszej wizyty w sanktuarium.

Oddaję głos innym źródłom:
Sanktuarium Matki Bożej Królowej Różańca Świętego w Wysokim Kole
zostało zbudowane w latach 1637-81 w stylu włoskiego renesansu, kształtem przypomina trzynawową bazylikę. W kościele znajdują się dwa zabytkowe dzwony z XVIII w., ale najcenniejszy jest słynący łaskami obraz Matki Bożej Wysokolskiej (jako Królowej Różańca Świętego) przywieziony do Polski w 1667 roku. Przedstawia Madonnę, która w jednej ręce trzyma Dzieciątko Jezus a w drugiej gałązkę z kwiatem róży.
Nie są znane dokładne informacje dotyczące powstania obrazu. Wiadomo tylko, że wizerunek Matki Bożej przywiozła z Moskwy do Lwowa Marianna Kalinowska – cześnikowa czerwonogrodzka w 1667 roku. Dziesięć lat później podarowała go Antoniemu Krzysztofowi Bębnowskiemu herbu Nałęcz, który kilka lat przechowywał go Zarudziu koło Zamościa. Ostatecznie obraz trafił do Wysokiego Koła, którym wówczas opiekowali się dominikanie.

http://www.gniewoszow.pl/index.php/historia
Wysokie Koło
Pierwsza pisana informacja o tej miejscowości pochodzi ze spisów podatkowych z 1508 roku. Według językoznawców nazwa miejscowości pochodzi, od nazwy topograficznej i wzięła się od specyficznego ukształtowania terenu, które to nasi przodkowie nazwali „wysokim kołem”. Według spisu podatkowego powiatu radomskiego z 1508 roku wieś należała do Stanisław Regowskiego. Wysokie Koło zwane było też Wola Regowska, co świadczy o tym, iż wieś założyli Regowscy. W spisie poborowym z 1569 roku czytamy, iż we wsi mieszkało 2 kmieci, 5 zagrodników, 3 komorników i 3 rzemieślników. Wsią zarządzał niejaki Osuchowski w imieniu Regowskich. W XVI wieku powstał we wsi klasztor dominikanów ufundowany przez Stanisława Witowskiego. Dobroczyńcami domu zakonnego byli Wielopolscy. W końcu XIX wieku przebywali tu dominikanie a po kasacie zakonu w 1913 roku, przebywali w klasztorze franciszkanie a następnie budynek był filią kościoła regowskiego. Po Regowskich wieś należała do Witowskich (druga połowa XVII wieku), którzy ufundowali w Wysokim Kole kościół parafialny. Budowę kościoła ukończył Jan Wielopolski, dziedzic Regowa i Wysokiego Koła w 1681 roku. W początkach XIX wieku wieś przeszła na własność Lewickich. Lewiccy dziedziczyli folwark do początku XX wieku. W 1881 roku wieś Wysokie Koło liczyła 36 domów i 343 mieszkańców.

www.swzygmunt.knc.pl/CROWNedMARYs/HTMs/109CROWNedMARY_WYSOKIEKOLO_01.htm

KRÓLOWA RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO w Wysokim Kole
Data pierwszej koronacji: 18 sierpnia 1974
Obraz Madonny z Dzieciątkiem Jezus w lewej ręce i pąkiem białej róży w prawej, malowany techniką holenderską, w typie hodogetrii, olejny na desce lipowej (88×133 cm), nieznanego autorstwa, przywieźć z Moskwy miała Marianna z Siażyc Kalinowska, cześnikowa czerwonogrodzka. Kalinowska przebywała w Moskwie przez wiele lat wraz ze swoim mężem w niewoli (po wojnie polsko-moskiewskiej z lat 1654-67), i tam zdołała nawiązać kontakt z dworem carskim. Kontakty były na tyle silne, że po śmierci męża ponoć sam car Aleksy I Michałowicz Romanow (1629, Moskwa – 1676, Moskwa) podarował cześnikowej obraz Matki Bożej.
Wracając z Moskwy Kalinowska zawiozła obraz do Lwowa i w 1677 r. podarowała Go krewnemu, niejakiemu Antoniemu Krzysztofowi z Końskich Bębnowskiemu. Ten poświęcił Go przed cudownym obrazem Matki Bożej Sokalskiej i zawiózł do Zarudzia k. Zamościa. Tam otrzymać miał we śnie trzykrotne objawienie od Matki Bożej wraz poleceniem: „Płaczę iście Mnie już zapomnieli. Chcę, abyś Mnie oddał do pustego kościoła w Wysokim Kole”. Widzenia miała mieć także żona Bębnowskiego…
Po powrocie w 1684 r. z Wiednia (gdzie „za pomocą Matki Boskiej wyszliśmy wszyscy zdrowi, chociaż nieprzyjaciel turecki był przed nami, za nami i po bokach”) obraz Matki Bożej został wprowadzony do – rzeczywiście pustego w tamtym czasie – kościoła w Wysokim Kole.
Kościół – ufundowany przez kasztelana sandomierskiego i starostę zwoleńskiego, Stanisława Witowskiego (wnuka Jana Kochanowskiego (1530, Sycyn – 1584, Lublin)), i ukończony przez kanclerza wielkiego koronnego Jana Wielopolskiego (1630-1688) z Pieskowej Skały – został konsekrowany, przez bpa Stanisława Szembeka (1650, Morawica – 1721, Skierniewice), ówczesnego sufragana krakowskiego, późniejszego Prymasa Polski, dziesięć lat później, w 1694 r. Opiekowali się nim sprowadzeni z Lublina oo. Zakonu Kaznodziejskiego (łac. Ordo Praedicatorum – OP), czyli dominikanie (obok kościoła zbudowano bowiem ich klasztor).
Wkrótce wizerunek Matki Bożej zasłynął objawieniami, łaskami i cudownymi uzdrowieniami chorych, wśród których byli ludzie prości, ubodzy, wykształceni i bogaci. Jednym z nich miał być książę Jerzy Dominik Lubomirski (ok. 1665 – 1727, Janowiec), który przed obrazem Matki Bożej Wysokolskiej odzyskać miał wzrok. Wszedł do kościoła prowadzony przez żonę a wyszedł o własnych siłach, mówiąc: „Podziękujcie za mnie Lekarce mojej, Najświętszej Pannie, że mnie uzdrowiła na oczy”…
Obok obrazu pojawiły się liczne wota, sukienki, gwiazdki, promienie, obrączki…
W 1781 r. ks. kanonik Franciszek Antoni Dunin–Kozicki, „wizytator kościołów” z ramienia biskupa krakowskiego, w dekrecie potwierdzonym pieczęcią bpa Michała Jerzego Poniatowskiego (1736, Gdańsk – 1794, Warszawa), ówczesnego koadiutora-sufragana krakowskiego, późniejszego Prymasa Polski, brata króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (1732, Wołczyn – 1798, Petersburg), ogłosił: „Wyznajemy to miejsce być święte, Bogu szczególniej upodobane, Przeczystej Bogarodzicy własne i ulubione, a przeto obraz Tej Panny Niepokalanej oraz Matki per gratiosa imagine (jako łaskami słynący) deklarujemy, ogłaszamy i pospólstwu ogłosić pozwalamy”.
W 1833 r., według legendy, obraz w tajemniczy sposób ocalał z pożaru i odnalazł się na łące koło Sieciechowa. Stamtąd w uroczystej procesji powrócił do Wysokiego Koła.
W 1870 r. zaborczy rząd rosyjski przeprowadził kasatę zakonu dominikańskiego na terenach polskich. Wtedy to do Wysokiego Koła przybyli Bracia Mniejsi Ściślejszej Obserwancji, czyli franciszkanie-reformaci (łac. Ordo Fratrum Minorum – OFM) z Jędrzejewa. Po śmierci ostatniego z nich, pod koniec XIX w., świątynia zaczęła pełnić rolę kościoła parafialnego.
Z okolic Wysokiego Koła, w zasięgu bezpośredniego promieniowania cudownej Królowej Różańca Świętego, pochodziło też 14 ochotników, którzy polegli w walce z rosyjskimi bolszewikami. Wdzięczni parafianie wystawili im pamiątkową tablicę, na której czytamy: „Padli na polu chwały odpierając z granic państwa polskiego pod wodzą Józefa Piłsudskiego nawałę najeźdźców w latach 1918-1920”. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
O koronację obrazu Madonny z Różą starał się m.in. bp Jan Czerniak (1906, Sokolniki – 1999, Gniezno), sufragan gnieźnieński. Złożył ciekawe świadectwo: „W czasie II wojny światowej przebywałem w Wysokim Kole. Przygnieciony groźnymi chorobami, znajdowałem się w obliczu śmierci […] Pobożni wierni nie przestawali się gorąco modlić wobec Obrazu Wysokolskiej Pani […] Tym prośbom zawdzięczam swoje zdrowie…”
W czasie II wojny św. świątynia w Wysokim Kole uległa poważnym zniszczeniom, ale otaczająca go swoją opieką Królowa Wysokolska przetrwała.
Królową Różańca Świętego koronował 18.08.1974 r. Prymas Polski Stefan kard. Wyszyński (1901, Zuzela – 1981, Warszawa), ozdabiając Ją złotymi koronami papieskimi.
22.08.2004 r. Wysokolską Madonnę z Różą rekoronował bp sandomierski Andrzej Dzięga (ur. 1952, Radzyń Podlaski).