Kościół i nauka

Bardzo często słyszymy zdanie, że Kościół jest przeciwny nauce, że wiara i nauka wykluczają się. Patrząc na historię Kościoła Katolickiego, jak i na historię odkryć i wynalazków, możemy stwierdzić, że takie twierdzenie nie ma podstaw. Księża, zakonnicy są bardzo często autorami wynalazków usprawniających codzienną pracę i ułatwiających życie, ale też są prekursorami nowych kierunków w nauce.
Dobrym tego przykładem jest wynalazek w 1268 roku okularów, przypisywany mnichowi Rogerowi Baconowi. Bez nich wiele osób nie jest w stanie w pełni funkcjonować.
Również obserwacje astronomiczne zjawisk na niebie były bardzo wcześnie badane przez Kościół Katolicki. Początkowo było to spowodowane koniecznością określenia dnia Zmartwychwstania Pańskiego. Dlatego też już w V wieku opracowano metodę obliczania daty Wielkanocy. W drugiej połowie XVI wieku powstało Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne. Dzięki jego pracom możliwe było wprowadzenie reformy kalendarza.
pomnik Kopernika w WarszawieDla każdego ucznia znane jest odkrycie Kopernika w dziedzinie astronomii. Niewielu pamięta, że Mikołaj Kopernik był kanonikiem, czyli księdzem. Jeszcze mniej osób wie, że był on odkrywcą prawa ekonomicznego mówiącego, iż „gorszy pieniądz wypiera z rynku lepszy pieniądz”.
Powszechnie uważa się, że dzieła Adama Smitha z XVIII wieku dotyczące gospodarki rynkowej, kapitalizmu i liberalizmu są początkiem nowożytnej teorii ekonomii. Tymczasem w jego pracach widać wyraźny wpływ teorii naukowych opisanych około 200 lat wcześniej przez grupę duchownych w Hiszpanii. Dorobek hiszpańskich scholastyków z XVI i XVII wieku w tej dziedzinie został zapomniany. Związani byli z Uniwersytetem w Salamance i należeli do różnych zakonów. Francisco de Vitoria (filozof, teolog i prawnik, teoretyk prawa międzynarodowego oraz idei wojny sprawiedliwej) i Domingo de Soto (teolog, wykładowca Uniwersytetu w Salamance, spowiednik króla Karola V Habsburga) byli dominikanami, franciszkanami byli Juan de Medina oraz Luis Saravia de la Calle, a do zakonu jezuitów należeli Luis de Molina i Juan de Mariana. Opierając się na nauce św. Tomasza z Akwinu, jednym z owoców ich prac było jasne określenie, że etyka ma wpływ na ekonomię. Nauki ekonomiczne opisują „to, co jest” etyka zaś opisuje „to, jak powinno być”. Będąc moralistami, duchowni ci sporo uwagi poświęcili rozważaniu, co jest sprawiedliwe i dobre. Prawo pobierania procentów, moralność osiągania zysków, sprawiedliwość podatków, czy też zakres prawa własności. Wiele tych zagadnień rozważa się również w dniu dzisiejszym nie wiedząc, że możemy posiłkować się analizami sprzed prawie 500 lat, które nie straciły nic ze swej wartości.
Wynalazek polskiego zakonnika ze zgromadzenia Zmartwychwstańców ratuje życie wielu ludziom na całym świecie, współcześnie i na bieżąco. Ojciec Kazimierz Żegleń, jako pierwszy opatentował w roku 1897 roku kamizelkę kuloodporną. Była to konstrukcja, składająca się z kilku warstw gęsto tkanego jedwabiu impregnowanego specjalną substancją, której skład ojciec Żegleń utrzymywał w tajemnicy.
Jest sporo różnych wynalazków, których autorami są zakonnicy lub księża. Papież Sylwester II, uznawany za najwybitniejszego matematyka X wieku, wprowadził cyfry arabskie w arytmetyce, dziesiętny system liczenia oraz skonstruował pierwszy zegar mechaniczny. Plaque_of_Guido_Monaco,_ArezzoKsiądz Jan Chrzciciel de la Salle (kanonizowany w 1900 roku) założył w 1679 roku pierwsze bezpłatne szkoły ludowe, w których nauka odbywała się w języku narodowym a nie po łacinie. Mnich Guido d’Arezzo na początku XI wieku stworzył gamę, czyli skalę muzyczną i podstawowe reguły nauki o harmonii w muzyce, Mnich Tageruss z Bawarii około 1000 roku zastosował malarstwo na szkle, a jezuita Pietro Angelo Secchi, pionier badań astroficznych w połowie XIX wieku opracował analizę spektralną gwiazd i w 1865 stworzył krążek Secchiego do pomiaru przejrzystości wody. Wcześniej od Benjamina Franklina proboszcz Prokop Divisch, mnich premonstratensów (norbertanie), wynalazł i zastosował w 1754 roku piorunochron. Cystersi, jako pierwsi zorganizowali straż pożarną a kapucyni byli do XVII wieku strażakami w Paryżu. Mnich Bertold Gusman w roku 1720 wobec całego dworu portugalskiego wzbił się w powietrze w swoim balonie (60 lat wcześniej od braci Montgolfier). Mnich Frea Mauro w 1450 roku narysował mapę, którą posługiwał się Krzysztof Kolumb w czasie swojej wyprawy. Żyjący w XVII wieku duński biskup Nicolas Steno uważany jest za ojca geologii i stratygrafii. Został beatyfikowany w 1988 roku przez Jana Pawła II. Światło gazowe jest wynalazkiem jezuitów, którzy w roku 1794 wprowadzili je w Stonyhurst w Anglii, a w roku 1815 utworzyli w Preston pierwsze towarzystwo gazowe. Jezuici mają też fundamentalne zasługi w rozwoju astronomii i powstaniu meteorologii, sejsmologii i kartografii.
ks Sedlak 2Zmarły w 1993 roku ks. prof. dr hab. Włodzimierz Sedlak jest twórcą nowej gałęzi nauki – polskiej szkoły bioelektroniki. Przez wiele lat kierował Katedrą Biologii Teoretycznej w KUL. Był badaczem interdyscyplinarnym o podejściu syntetyka. Ks. prof. objął swym zasięgiem kilka dyscyplin, takich jak: geologia i paleontologia Gór Świętokrzyskich, pochodzenie życia, paleobiochemia, paleobiofizyka i bioelektronika, czyli elektromagnetyczna teoria życia. Stworzył pojęcie dynamicznej bioplazmy – elementarnego pratworzywa, piątego stanu materii przynależnemu tylko żywym istotom.
Augustiański zakonnik Grzegorz Mendel, żyjący w XIX wieku, jest prekursorem genetyki i odkrywcą praw nazwanych jego nazwiskiem.
Przytoczone przykłady pokazują, ze ludzie kościoła Katolickiego byli nie tylko przewodnikami w życiu duchowym, ale potrafili dobrze poruszać się w świecie materialnym. Potrafili opanować materię i wytyczać nowe kierunki nauki.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W PAŹDZIERNIKU 2012 ROKU.

 

Następny temat – Edukacja

Demografia

Zapaść demograficzna

Nowy rok skłania nas do planowania i podejmowania zobowiązań. Te nasze działania opierają się na przewidywaniu przyszłości, tej osobistej, naszych rodzin, kraju a nawet całego świata. W planowaniu korzystamy z naszych wyobrażeń i wiedzy, ale też wspomagamy się przepowiedniami, prognozami i analizami. Zapowiadany koniec świata nie nastąpił, kalendarz Majów odszedł do historii a my mamy żyć dalej. I patrząc na nasze życie codzienne nie zawsze zauważamy, że jest nas Polaków coraz mniej. Każdy zaraz powie, że tak jest, bo zna nie jedną osobę, która wyjechała w poszukiwaniu lepszego życia za granicą. Ale jest to tylko jeden z powodów. Innym, i to znacznie ważniejszym, jest niski współczynnik dzietności. To określenie, choć brzmi jak z komedii Stanisława Barei, po bliższym poznaniu i analizie powinno nas przerazić i zakłócić najczęściej optymistyczne wizje przyszłości. Współczynnik ten określa liczbę urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku od 15 do 49 lat. Przyjmuje się, iż współczynnik dzietności między 2,10 a 2,15 jest poziomem zapewniającym zastępowalność pokoleń.
W roku 2012, według informacji „Dziennika Gazeta Prawna”, w Polsce wskaźnik ten wynosi 1,3 i na 228 krajów na świecie nasz kraj zajmuje 208 miejsce. Oglądając się wokół siebie nie jesteśmy zdziwieni wielkością tego wskaźnika. Coraz więcej rodzin ma tylko jedno dziecko lub wcale. Rodziny z większą ilością dzieci to rzadkość.
Wielu może zapytać, jakie to zjawisko może mieć skutki dla nas i naszego życia? Do czego w życiu codziennym potrzebna jest zastępowalność pokoleń?
Oznacza to, że osób starszych będzie więcej niż młodzieży. W konsekwencji prowadzi to do sytuacji, że jest coraz więcej osób na emeryturze a zmniejsza się liczba osób pracujących. Żłobki i przedszkola będziemy zamieniali na domy dla starców. Koniecznym stało się już dziś przesunięcie czasu przejścia na emeryturę. Dzisiejszy 67 rok życia do przejścia na emeryturę jest skutkiem zapaści demograficznej.demografia Można powiedzieć, że dzisiejsi emeryci doprowadzili do konieczności wprowadzenia takich rozwiązań. Nie możemy się łudzić czy oszukiwać – będzie coraz trudniej. Coraz mniejsza liczba Polaków będzie powodować, że emerytury w przyszłości będą coraz mniejsze. Będą powstawały domy opieki dla osób starszych, tylko nie wiadomo, kto będzie w nich pracował. Jak sami widzimy jest część młodzieży, która chce dorabiać się poza granicami Polski. To powoduje, że ci, którzy pozostają muszą podjąć się większych obowiązków.
Wskaźnik dzietności na poziomie 1,3 sprawia, że Polacy jako naród wymierają. Już od roku 1990 ludność w Polsce przestała wzrastać, a niedługo wejdziemy w fazę zmniejszania się liczebności narodu.
Rozmawiając o tym zjawisku wiele osób twierdzi, że nie stać nas na posiadanie dzieci. Słyszy się głosy, że wychowanie dziecka jest kosztowne i nie stać nas na posiadanie więcej niż jednego, no może dwójki dzieci. Patrząc na zamieszczony wykres możemy zastanowić się nad taką opinią. Wynikałoby, że przez cały okres PRL’u byliśmy bardzo bogaci, gdyż był przyrost ludności. Widać, że dopiero po 1989 roku zatrzymaliśmy się w naszym przyroście liczebnym. Okazuje się, że to nie tylko polski problem. Niemal wszystkie kraje europejskie mają podobne wskaźniki i zdążają do zapaści w mniejszym lub większym tempie. Twierdzenie, że bieda w Polsce jest przyczyną zastoju przyrostu ludności jest błędem. Z problemem demografii próbują od dawna uporać się Niemcy, Austriacy, Węgrzy, Szwedzi, Holendrzy, Rosjanie, Ukraińcy. Niemal wszystkie kraje europejskie. Z wyjątkiem Francji i Anglii, ale tylko dlatego, że w tych krajach jest spora mniejszość z krajów muzułmańskich i to te społeczności zawyżają wyniki demograficzne.
Przyczyną zapaści demograficznej w Polsce, jak i całej Europie, jest promowany styl życia. Jest to nastawienie na konsumpcję, na życie poświęcone zaspokajaniu rozdmuchanych przez media potrzeb i skupienie na własnych przyjemnościach i rozrywkach. Przy takim rozumieniu życia zaczyna brakować miejsca nawet na jedno dziecko lub postrzegane jest ono, jako istotna przeszkoda w karierze i realizacji siebie. Większe rodziny są już bardzo rzadko spotykane. Okazuje się, że partie rządzące i opozycyjne nie są zainteresowane rozwiązywaniem problemów demograficznych, gdyż skutki działań w zakresie podniesienia dzietności i lansowania wielodzietnego modelu rodziny będą widoczne za 15 czy 20 lat, gdyż w demografii o takich przedziałach czasu mówimy. Dla polityków najważniejsze jest zwycięstwo w najbliższych wyborach a to ogranicza perspektywę do 4 lub 6 lat.rodzina
Poddawanie się współczesnej modzie w tym zakresie jest ignorowaniem Bożego polecenia: „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi”(Rdz 1,28).
Często pojawia się pytanie, dlaczego ludzie cierpią, dlaczego spotyka nas nieszczęście, a nie widzi się, że sami na siebie je sprowadzamy przez ignorowanie Bożych poleceń i nakazów. Bóg oczekuje wykonania swojej woli a cała historia przedstawiona w Starym Testamencie uczy, że za swoje grzechy naród musi odpokutować lub ponieść karę.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W STYCZNIU 2013 ROKU.

Gregoriański śpiew Kościoła

„Chorał gregoriański jest śpiewem własnym liturgii rzymskiej i w liturgii on powinien zajmować pierwsze miejsce”, II Sobór Watykański, Konstytucja o liturgii, rozdział VI poświęcony muzyce.

choral14 listopada 1963 roku II Sobór Watykański zalecił kultywowanie tradycji śpiewu chorału gregoriańskiego. Musimy poznać jego źródła i zrozumieć jego miejsce i zadanie w liturgii.
Pomaga nam w tym wyznanie Tomasza Mertona, konwertyty, cystersa trapisty, pisarza i współczesnego mistyka, dotyczące śpiewu gregoriańskiego: „Ciepło śpiewu gregoriańskiego jest pełne surowej powagi. Ukrywa się głęboko pod powierzchnią zwykłego wzruszenia i dlatego nigdy cię nie nuży. Ta muzyka wciąga cię w głąb, gdzie kołysze cię w skupieniu i pokoju i gdzie odnajdujesz Boga. Spoczywa w Nim i On cię uzdrawia swoją ukrytą mądrością”.
Początki muzyki kościelnej wywodzą się z tradycji synagogalnej, greckiej i bizantyjskiej. Pierwsze śpiewy liturgiczne w kościele to psalmy i hymny. Muzyka w Kościele jest uzupełnieniem liturgii i jej integralną częścią a chorał gregoriański jest śpiewem kościelnym występującym od początku Kościoła katolickiego. Jest on modlitwą śpiewaną przez jedną lub kilka osób. Melodyka dostosowana jest do skali przeciętnego głosu ludzkiego. Nigdy nie miał być śpiewem koncertowym czy też estradowym. Jest śpiewem jednogłosowym, bez względu ile osób śpiewa zawsze brzmi jedna i ta sama melodia (choć nie wszystkie średniowieczne melodie udało się odtworzyć). I ta sama melodia trwa przez wieki aż do dzisiejszych czasów.

choral2Daje to uczestnikom liturgii poczucie trwania w Kościele w czasie i przestrzeni.. Chorał śpiewa się w języku łacińskim.

Chorał gregoriański jest muzyką wokalną dostosowaną do słów. Oznacza to, że tekst jest najważniejszy. Melodie gregoriańskie nie istnieją same dla siebie, są stworzone, aby uwypuklić tekst liturgiczny, z którym stoją w najściślejszym związku; melodia oddaje i podkreśla znaczenie słów. Melodia chorału jest dla tekstu dźwiękową szatą – ubiera go i ozdabia. Unika jednak ozdobników muzycznych i indywidualnych popisów wokalnych gdyż służy modlitwie, czyli rozmowie duszy z Bogiem. Stąd słuchając śpiewu chorałowego mamy odczucie dostojności i powagi, skupienia i „dotykania” Boga. Wszystko, co w naszej muzyce współczesnej, tak świeckiej jak i para religijnej, jest mdłe, sentymentalne, romantyczne, zniewieściałe – nie występuje w chorale gregoriańskim. Można powiedzieć zatem, że bogactwo tkwi w jego prostocie. To powoduje, że ten śpiew jest męski w swoim wyrazie i brzmieniu.
Śpiewy chorałowe są wtopione w liturgię. Chorał i liturgia to jedna nierozerwalna całość, jak dusza i ciało.
Wartość śpiewu gregoriańskiego jest doceniana i jest on stawiany kompozytorom i artystom za wzór, który wskazuje jak kościelna muzyka ma wyglądać i jakie cechy powinna posiadać. Wielu współczesnych wykonawców stylizuje swoją muzykę na wzór średniowiecznej nuty gregoriańskiej.
Chorał gregoriański zajmuje zaszczytne miejsce w liturgii Kościoła.
Jego rozkwit rozpoczął się za pontyfikatu św. Grzegorz Wielkiego w VI w. gdy papież zebrał i uporządkował zbiór używanych w liturgii melodii. Dzieło św. Grzegorza bardzo szybko rozszerzyło się na terenach dzisiejszych Włoch, a przez jego uczniów trafiło do Anglii. We Francji śpiew ten wprowadzany został przez króla Pepina. Na cześć św. Grzegorza Wielkiego nazwano zbiór tych melodii carmen gregorianum. Pierwszy raz użył tego określenia papież Leon IV około 850 roku.

choral3Historycy i badacze dziejów Kościoła wymieniają wśród źródeł chorału gregoriańskiego księgi liturgiczne rękopiśmienne lub drukowane. Najstarsze teksty zawarte są w sakramentarzach: leoniańskim (V w.), galezjańskim (VII-VIII w.) oraz gregoriańskim (VIII w.). Z tych ksiąg powstały następnie mszały (Missalia plenaria), w Polsce najstarszym tego typu mszałem jest rękopis pochodzący z opactwa benedyktyńskiego Niederaltaich k. Pasawy (ok. 1070-1131).
Innymi źródłami są kantatoria, zawierające śpiewy solowe liturgii mszalnej, antyfonarze, graduały oraz procesjonały. Najstarsze rękopisy tych źródeł zawierające chorał gregoriański zachowały się w bibliotekach opactw benedyktyńskich Sankt Gallen, Metz, Einsiedeln, Monte Cassino.
W Polsce opracowano wydanie śpiewów oparte na dawnych rękopisach. Graduał i Antyfonarz zatwierdzone zostały w 1621 i 1628 roku przez Synod Piotrkowski i Uniwersytet Jagielloński.
Prace nad rekonstrukcją chorału gregoriańskiego rozpoczęto w XIX w. Największe znaczenie zyskali benedyktyni z opactwa Solesmes we Francji, którzy zrekonstruowali średniowieczną wersję chorału gregoriańskiego (słynna szkoła solesmeńska). Ich praca została zaakceptowana przez papieża Leona XIII a papież Pius X w encyklice Tra le Sollecitudini z 22 listopada 1903 roku zlecił im nową redakcję ksiąg liturgicznych. (tzw. Editio Vaticana). Następnie Pius XI ogłosił konstytucję Divini cultus, dotyczącą pielęgnowania chorału gregoriańskiego, a Pius XII wydał 2 encykliki potwierdzające dawne przepisy. W 1957 r. benedyktyni przygotowali nowe wydanie Graduału rzymskiego, które zostało ostatecznie zatwierdzone przez Sobór Watykański II zwołany przez papieża Jana XXIII w 1963 roku.

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W LISTOPADZIE 2012 ROKU.

 

Następny temat – Architektura

Szybka śmierć

Rozmawiając z różnymi osobami(jak również czytając badania CBOS) spotkałem się z poglądem, że szybka śmierć jest najlepsza. Parę osób przekonywało mnie, że śmierć w czasie snu, poprzez zamarznięcie jest najlepszą jaka może nas spotkać. A najlepiej aby to stało się w momencie gdy będziemy jeszcze silni. Dobrze byłoby, aby śmierć wyprzedziła niedołęstwo, cierpienie, starość. Najlepiej aby śmierć przyszła do nas z zaskoczenia.
Zastanawiam się skąd takie podejście, skąd takie chęci, skąd takie pragnienia? Myślę, że są one skutkiem braku nadziei. Osoby wypowiadające takie chęci, nie mają nadziei na życie wieczne. Wygląda  na to, że nie wierzą, iż po śmierci może być cokolwiek. Śmierć bowiem nie jest końcem naszego  jestestwa. Jest to tylko przejście w inny wymiar. Śmierć jest egzaminem do wieczności. Jest  to sprawdzian, jak przygotowaliśmy się w naszym doczesnym życiu na życie wieczne. Śmierć z  zaskoczenia sprawia, że nie jesteśmy przygotowani i dlatego dużo trudniej będzie nam dostąpić  Zbawienia. Nie darmo Kościół od wieków nauczał, że „nagła a niespodziewana śmierć” jest tragedią od której należy się strzec.

Dzień otwarty w krematorium

Kremacja zwłok była zakazana i potępiana w Kościele Katolickim od samego początku. Sprzeciwiało się to historii Zbawiciela który został pogrzebany a nie skremowany. Dlatego też od początku wierni chcieli być chowani w sposób taki jak ich Przewodnik, jak Jezus Chrystus.
Dodatkowym czynnikiem było to, że poganie w zdecydowanej większości palili swoich zmarłych i jednym z wyróżników bycia chrześcijaninem był sposób chowania zmarłych.
Szacunek dla ciała ludzkiego wymagał aby ciało było pochowane z całych należnym szacunkiem dla śmierci. Spalenie ciała zmarłych sprzeciwia się określeniu „zaśnięcia” – które pokazuje, że śmierć nie jest czymś ostatecznym lecz tylko progiem i wstępem do wieczności. Spalenie, zniszczenie ciała które było nam pomocą w drodze do wieczności jest jakby zanegowaniem naszego doczesnego życia.

Trzeba tu podać, że papież Benedykt VIII w liście Detestandae feritatis abusum  z 1299 roku potępił paleni zwłok zmarłych jako proceder obrzydliwy dla Boga oraz ludzi i zagroził automatyczną ekskomuniką (latae sententiae) wszystkim, którzy go praktykowali, nakazując odmawiać katolickiego pochówku zwłokom, które zostały w ten sposób potraktowane. W wiekach takie zdarzenia nie pojawiały się aż do czasów Rewolucji we Francji. Na samym jej początki pojawiły się projekty palenia zmarłych – były one nastawione na walkę z nauczaniem o zmartwychwstaniu ciał i życiu wiecznym Kościoła Katolickiego. W roku 1886 w maju oraz grudniu, w 1892 oraz 1897 Święte Oficjum potępiło kremację jako „obrzydliwe nadużycie”. Na wykonawców takich rzeczy nakładano surowe kary, wzbronienie przystępowania do sakramentów i odmowa chrześcijańskiego pogrzebu. Również Kodeks prawa kanonicznego z roku 1917 potwierdzał taką naukę dotyczącą kremacji.

Kremacja uniemożliwia w wielu przypadkach udowodnienie przestępstwa lub oczyszczenia się niewinnej osoby z fałszywych zarzutów.

Za pontyfikatu Pawła VI nastąpiło zerwanie z Tradycją zakazu kremacji.
A dziś możemy spotkać plakaty reklamujące kremację i zachęcające do niej.

Cm. Północny w Warszawie

Zezwolenie w krajach zachodnich na kremację zwłok prowadzi do różnych dziwnych zjawisk jak np: odzysk metali szlachetnych ze spalonych zwłok. W Czechach, gdzie kremacja bardzo popularna, nawet do 30% prochów nie jest odbieranych przez bliskich. Trudno jest nam to zrozumieć, gdyż przy pochówku do ziemi taka sytuacja nie jest możliwa. Nawet gdy nie ma bliskich dokonuje się grzebanie zwłok. Jest to zgodne z przykazaniem kościelnym by zmarłych pogrzebać. Przy kremacji spotyka się często, że prochy w urnie przechowywane są w mieszkaniu np.: na półce.

Pomimo zezwolenie na kremację, to mając na względzie nauczanie Kościoła Katolickiego przez prawie 2 tys. lat nie powinniśmy tego promować, ani pochwalać czy też zalecać. Katolikom pragnącym wybrać taki rodzaj pochówku powinniśmy przedstawić i wyjaśnić dlaczego to nie jest dobre rozwiązanie.

Czy żyjącym potrzebne są cmentarze?

Wędrując latem po północnej Anglii i Szkocji zwracaliśmy uwagę na cmentarze. Zaczęło się od zwiedzania starych nekropolii przy katedrach, kościółkach i ruinach opactw. Cmentarze są podobne do tychże kościołów – surowe, proste, głównie z kamiennymi krzyżami pokrytymi celtyckimi ornamentami. Obecnie są to najczęściej parki z krzyżami bądź zabytkowymi pionowymi płytami w przeważającej większości bez poziomej części, czasem płytami położonymi na kamiennych podporach wyglądającymi jak stoły. Przemieszczając się między różnymi miejscowościami zauważyliśmy znikomą ilość a wręcz brak współczesnych cmentarzy.pln anglia Nie ma porównania do Polski, gdzie prawie w każdej wiosce jest cmentarz a w miastach może być kilka. Tam cmentarze pojawiają się bardzo rzadko. Na nich można znaleźć kilka współczesnych grobów, wśród dużej ilości grobów z XIX i pierwszej połowy XX wieku. Zastanawiające, gdzie ci ludzie są chowani, co się dzieje z ich ciałami po śmierci?
Po kilku dniach mieliśmy pełniejszy obraz. W zwiedzanych ruinach opactw, katedr i przy kościołach aktualnie funkcjonujących oraz w wielu miejscach widokowych stało wiele ławeczek. Uwagę naszą zwróciły tabliczki na tychże ławkach z sentencjami: „Pamięci moich rodziców”, „Mojemu ukochanemu mężowi”, czy też żonie lub dziadkom.
Anglia - DunkeldW parku wokół ruin katedry w Dunkeld, oprócz ławek z tabliczkami, pod drzewami lub też bezpośrednio na trawie leżały wiązanki kwiatów. Czy ktoś je zgubił – raczej nie, dlaczego więc są tu położone? O co tu chodzi?
Nasze przewodniczki wyjaśniły nam tę sytuacje. Były to miejsca gdzie zostały rozsypane prochy kogoś zmarłego. Rodzina wybiera ładne miejsca w parku czy innym ogólnodostępnym miejscu, wśród drzew, nad brzegami rzek czy jezior. Po skremowaniu, odbiorze i rozsypaniu prochów zaczyna żyjącym jednak brakować miejsca wspomnień o zmarłych. W Polsce możemy pójść na cmentarz, pomodlić się w intencji zmarłego, zapalić znicz czy też położyć kwiaty. W przypadku kremacji i rozsypania prochów z mostu brak jest takiego miejsca. CmentarzNiektórzy rozwiązują brak miejsca pochówku przez ufundowanie tablicy pamiątkowej w kościele, a w ostateczności tabliczki na ławce w miejscu gdzie rozsypali prochy lub gdzie ich zmarli lubili za życia spacerować, czy też przebywać.
Miejsca pochówku, groby i cmentarze służą nie tylko zmarłym, ale w równym stopniu potrzebne są żyjącym. To miejsca gdzie możemy zadumać się nad naszym życiem, wspomnieć tych, co już odeszli, pomodlić się za ich dusze, podziękować im za to, co dla nas zrobili.
Według mnie lepiej oddawać hołd zmarłym na cmentarzu, miejscu do tego przeznaczonym, niż w parku lub na szlaku turystycznym.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDNIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W Listopadzie 2010 ROKU.

Redukcje paragwajskie

Najbardziej znanymi redukcjami były te prowadzone przez jezuickich misjonarzy w Paragwaju (pomiędzy rzekami Parana i Urugwaj), Ekwadorze, Peru, Boliwii (prowincje Moxos i Chiquitos). W Brazylii osady takie istniały w regionie São Paulo. Ocenia się, że jezuici nawrócili ok. 700 tys. Indian w latach 1610-1767, ok. 150 tys. z nich zamieszkało w 30 redukcjach.
Największe z nich, tzw. redukcje paragwajskie, zamieszkiwane były z reguły przez Indian Guarani. Redukcje stanowiły wspólnoty wzorowane na wspólnotach pierwszych chrześcijan. Władzę sprawowali w nich jezuici, niższe stanowiska obsadzane były przez Guaranów. Mając charakter państewek quasikościelnych, redukcje formalnie zależne były od wicekróla Peru. Zasadą była wspólnota własności, brak było własności prywatnej. Wszyscy mieszkańcy, co na tamte czasy było wyjątkiem, byli odziani, zdrowi, mieszkali w domach, nie głodowali. Warty odnotowania jest też fakt całkowitego braku analfabetyzmu w misjach, w których mieszkali Guarani. Redukcje zostały zlikwidowane w wyniku politycznych i wojskowych działań Hiszpanii i Portugalii, po wypędzeniu jezuitów z tych państw w połowie XVIII wieku (1759 – z Hiszpanii i 1767 – z Portugalii), niejednokrotnie przy użyciu siły.

http://dogin.blox.pl/2005/12/Redukcje-paragwajskie.html

 

Film Misja dotyczył właśnie redukcji. Tak działa katolicka gospodarka i ekonomia.

Krucjata Różańcowa za Ojczyznę

MBRozancowaKrucjata różańcowa kojarzy nam się z odległymi czasami: ze zwycięską bitwą pod Lepanto, z powstrzymaniem inwazji tureckiej pod Wiedniem i innymi. A krucjaty były i są ogłaszane w czasach nam współczesnych, przynosząc zadziwiające efekty.
Przypomnę cud różańcowy w Austrii po zakończeniu II wojny światowej. Jest on zasługą franciszkanina ks. Petrusa Pavlicka, który po wyjściu z obozu wojennego usłyszał wezwanie Matki Bożej: „Czyńcie, co wam mówię, a będzie wam dany pokój”. Mając w pamięci wezwanie z Fatimy do odmawiania różańca, postanowił wybłagać dla okupowanej przez ZSRR Austrii pokój i wolność. Z jego inicjatywy w 1947 roku powstaje krucjata różańcowa oficjalnie zatwierdzona przez Austriacką Konferencję Biskupów i papieża dwa lata później. W grudniu 1954 roku pomimo prawie trzystu spotkań i próśb ze strony Austrii, nie było zgody na opuszczenie kraju przez wojska sowieckie. Przełom nastąpił 13 kwietnia 1955 roku, w maju podpisano traktat, a w październiku ostatni żołnierz sowiecki opuścił Austrię. Wszyscy członkowie rządu wzięli udział w uroczystościach dziękczynnych ku czci Matki Bożej. Modlitwy osobiście prowadził kanclerz Julius Raab, który zakończył je słowami: „Jesteśmy wolni! Dziękujemy Ci za to Maryjo!”.
W tym roku pod koniec czerwca przybyła do Polski, na Jasną Górę, pielgrzymka Węgrów. Chcieli podziękować Najświętszej Maryi Pannie za kończącą się prezydencję w UE. Pielgrzymka liczyła ok. tysiąca osób, wśród nich byli: Kövér László, przewodniczący Parlamentu Węgierskiego oraz trzej biskupi. Była to Narodowa Pielgrzymka Węgrów pod hasłem: „Dziękujemy”.
„Celem pielgrzymki jest wskazanie, że Polskę i Węgry wiele łączy, a najważniejsze jest to, że jesteśmy katolikami, że łączy nas wiara”, podkreśla o. Bátor Botond, paulin, przełożony węgierskiej prowincji Zakonu Paulinów – uczestnik pielgrzymki. Na zakończenie apelu jasnogórskiego zostało złożone wotum. Jest to ryngraf, w którego wnętrzu umieszczono godło węgierskie, podtrzymywane przez dwa anioły, oraz napis w dwóch językach „Dziękujemy”. Wotum, które zostało umieszczone w Kaplicy Cudownego Obrazu, pobłogosławił bp János Székely.
Pielgrzymka Węgrów na Jasną Górę to jeden z efektów trwającej od kilku lat na Węgrzech Krucjaty Różańcowej w intencji Ojczyzny. Innym efektem są zmiany w konstytucji, gdzie w preambule (wstępie) jest odwołanie do Boga, podejmowana jest polityka prorodzinna oraz wzmocniono ochronę życia poczętego.
Fundamentem węgierskiej Krucjaty w intencji Ojczyzny było powierzenie Bogu losu Węgrów przez kardynała Józefa Mindszenty’ego w 1947 roku, w obliczu tryumfującego komunizmu. Kardynał widząc niebezpieczeństwo zagrażające narodowi węgierskiemu, zawierzył, że Węgry zostaną uratowane, jeżeli choć dziesięć procent narodu będzie codziennie odmawiać różaniec za Ojczyznę.
Przypomniał o tym obecny prymas Węgier i wezwał naród do odmawiania różańca w intencji ojczyzny. Obliczono, że potrzeba 2 mln osób. Początkowo zgłosiło się 200 tys. i liczba ta nie mogła się podwoić przez następne lata. Nagle nastąpił nieoczekiwany wzrost i liczba modlących się osiągnęła milion. Po czterech latach odmawiało różaniec 2 miliony Węgrów, a w ich Ojczyźnie, gdzie tylko połowa obywateli jest katolikami, obrona wartości katolickich staje się priorytetem.
Mając za wzór przede wszystkim Krucjatę Węgierską zawiązała się 15 czerwca również w Polsce Krucjata Różańcowa w intencji Ojczyzny. Miesiąc później na Jasnej Górze odbyło się spotkanie organizacyjno-informacyjne na temat Krucjaty. Przybyło ponad 80 osób z różnych stron Polski i z różnych wspólnot modlitewnych, m.in. z Jasnogórskich Rodzin Różańcowych. Było wielu kapłanów.
Intencja, w której odmawiamy przynajmniej jedną dziesiątkę dziennie lub dodajemy do dotychczas odmawianych intencji brzmi: Z Maryją Królową Polski módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu. Można także wspierać dzieło Krucjaty poprzez post, duchowe ofiary oraz zamawianie Mszy Świętych za Ojczyznę.
W święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasnej Górze abp szczecińsko kamieński A. Dzięga, bp zamojsko lubaczowski W. Depo oraz Prymas senior kardynał J. Glemp podpisali zgłoszenie do krucjaty.
Do dnia pisania tekstu zgłosiło się prawie 4 tysiące osób indywidualnych oraz prawie 5 tysięcy zgłoszonych w różnego rodzaju grupach czy wspólnotach (np Wspólnota modlitewna Moc Modlitwy – 406 osób, Żywy Różaniec Forum Frondy – 14 Róż Różańcowych – 250 osób, pallotynki z Wrocławia – 231 sióstr i inne).
Prymas Polski kardynał Hlond pisał kiedyś: Z różańcem w ręku módlcie się więc o zwycięstwo Matki Najświętszej! Polska jest bowiem narodem wybranym Najświętszej Maryi Panny. Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem. Polska ma stanąć na czele Maryjnego zjednoczenia narodów. Trzeba ufać i modlić się. Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo, to Różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwszą, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zupełnej zagłady, a Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba.Tajemnice Rozanca
Powstała w internecie strona http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/ gdzie są zamieszczane na bieżąco informacje. Zgłoszenia, na załączonym formularzu, przesyłamy na adres: Krucjata Różańcowa za Ojczyznę – Sekretariat, 96-515 Teresin, skrytka pocztowa nr 6.
Mając w pamięci krucjatę austriacką czy też trwającą węgierską nie oczekujmy, że nasze przystąpienie do modlitwy spowoduje natychmiastowe zmiany. Potrzebny jest czas. Im więcej osób będzie w krucjacie, tym owoce będą szybciej widoczne. Musimy również mieć świadomość, że sama praca materialna jest niewystarczająca – potrzebne jest odrodzenie duchowe. Nasze dążenie do zmiany musi być poparte modlitwą. Przytoczone powyżej przykłady, pokazują, że najskuteczniejsza jest modlitwa Różańcowa.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W PAŹDZIERNIKU 2011 ROKU.

Kościół a architektura

Strzelno romanska kolumna przywarArchitektura jest to sztuka projektowania, konstruowania i wykonywania budynków oraz innych budowli przestrzennych; zajmuje się również organizowaniem przestrzeni używanej przez człowieka. Dawni ojcowie Kościoła przywiązywali dużą wagę do nauki, a zwłaszcza geometrii i perspektywy sądząc, że w geometrii Euklidesa odnajdą procesy myślowe samego Boga. Generalnie chrześcijaństwo w ciągu wieków poprzez architekturę wyrażało miłość do Boga, oddanie i cześć. Początki związków Kościoła i architektury sięgają V wieku – wcześniej były prześladowania chrześcijan i nie było możliwości budowy świątyń. Dosyć szybko wykształciły się kanony stawiania budynków sakralnych. Przede wszystkim budynki kościołów były orientowane względem stron świata w taki sposób, aby część prezbiterialna, mieszcząca ołtarz główny, była zwrócona ku wschodowi (łac. „oriens” – wschód). W domach modlitwy pierwszych wspólnot judeo-chrześcijańskich, praktykowano umieszczanie na wschodniej ścianie symboli religijnych, tak by wspólnota zebrana na modlitwie kierowała ją ku wschodowi.

Kiedy wstajemy do modlitwy, zwracamy się ku wschodowi, miejscu, gdzie podnosi się słońce”. Św. Augustyn.

Dzięki właściwemu zorientowaniu świątyni, również od wschodu (od ołtarza czy lektorium) rozbrzmiewa Słowo Boże, słowo nadziei, orędzie zbawienia. Słowo oświecające i uświęcające człowieka. Dodatkowo, zorientowanie świątyni w połączeniu z jej wydłużonym zazwyczaj planem, symbolizuje drogę człowieka, jaką musi on przebyć od strony zachodu (profanum) ku wschodowi (sacrum). Sam kościół staje się więc drogą świętą i uświęcającą zarazem, miejscem pielgrzymowania ku Ziemi Obiecanej – drogą zbawienia. W miarę tego pielgrzymowania od wejścia ku ołtarzowi, człowiek jest nieustannie oświetlany blaskiem przemieszczającego się w przeciwnym kierunku słońca.
Średniowieczny teolog Honoriusz d’Autun w traktacie „Zwierciadło Świata” pisze o świątyni jako o ciele Chrystusa: „prezbiterium przedstawia głowę Chrystusa, nawa główna – korpus, transept – ramiona, wielki ołtarz – serce, czyli centrum życia”.
Sposób umieszczania w średniowiecznych katedrach witraży również miał bogatą symbolikę. Od północnej, najciemniejszej za dnia strony, umieszczano przedstawienia walki Chrystusa ze złem. katedra NotreDamerozeta_poludniowa_detaleNajsłoneczniejszym miejscem w czasie sprawowania liturgii (a sprawowano ją wyłącznie do południa!) była strona wschodnia, gdzie często umieszczono witraże przedstawiające Odkupienie (np. Sainte Chapelle w Paryżu).Południowa ściana przedstawiała tematykę ewangeliczną, zapowiadającą czasy ostateczne, natomiast usytuowana od zachodu rozeta związana była z treściami apokaliptycznymi, np. w Sainte Chapelle przedstawiała Miasto Boże. Jak widać, witraże opowiadały dzieje Jezusa Chrystusa i tajemnicę Odkupienia świata.
Kościół stał się także podstawą średniowiecznej architektury, większość budowli, jakie powstawały w Europie były to bazyliki, katedry, kościoły i klasztory. Nowe budowle stwarzały możliwości dla malarzy i rzeźbiarzy przy ich ozdabianiu.
Okres średniowiecza ma charakter teocentryczny, zgodnie z którym w centrum zainteresowania nauki, religii i sztuki znajduje się Bóg; jemu należy podporządkować wszystkie sprawy ludzkie, całe życie człowieka.kolegiata romanska w Tumie pod Leczyca Xw.
Średniowiecze jest jedną z najdłużej trwających epok (od upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego w 476 r. do odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba w 1492 r).
W architekturze występowały dwa style: romański i gotycki. Styl romański charakteryzował się prostą bryłą złożoną z podstawowych figur geometrycznych, masywnymi ścianami, małymi oknami, budowle były kamienne, wnętrza skromnie dekorowane. Czasem kolumny międzynawowe były wykorzystywane do przedstawiania cnót i grzechów.
W Polsce sztukę sakralną tego okresu reprezentują: rotunda św. Prokopa w Strzelnie, kolegiata NMP i św. Aleksego w Tumie pod Łęczycą (XII w.), kolegiata świętego Piotra i Pawła w Kruszwicy (XII w.).
Rozwój techniki budowlanej i użycie nowych materiałów (wypalanych cegieł) pozwolił w kolejnej epoce stylowej- gotyku, na budowanie strzelistych świątyń oświetlanych dużymi oknami. Podkreślało to majestat Boga i uskrzydlało wiernych przybywających do świątyń na modlitwy. Obok świątyń smukłe proporcje i strzelistość widoczne były także w zamkach, halach targowych, ratuszach miejskich i domach bogatych mieszczan.
Polskie kościoły gotyckie budowano najczęściej z czerwonej cegły (z powodu braku kamienia), stąd polski gotyk nazywa się ceglanym. Sztukę gotycką przenieśli do Polski cystersi. Klasztor i kosciol w WachockuPrzykładami budownictwa gotyckiego są kościół w Kołbaczu, kościół św. Jakuba w Sandomierzu, kościół i klasztor w Wąchocku, kościół Mariacki w Krakowie i w Gdańsku, ale też budowle świeckie jak Barbakan w Krakowie, Brama Krakowska w Szydłowie, zamek książąt mazowieckich w Ciechanowie czy budowle Torunia i Wrocławia.
W sztuce zarówno gotyckiej, jak i romańskiej powstało wiele dzieł architektonicznych, rzeźbiarskich i malarskich, które budzą podziw i uznanie wśród społeczeństw, aż do dnia dzisiejszego.
Kolejne okresy w historii architektury są wyrazem poszukiwań przez ludzi stylu oddającego ich aktualny stan myślenia. W renesansie czerpano ze wzorów antycznych, stosowano zasadę złotego podziału dającą wiernym w świątyniach poczucie harmonii, porządku, jasności i wzniosłości. Barok w Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, przypada na czas kontrreformacji i długoletnich wojen. W przypadku Polski były to walki ze Szwecją, Rosją, Turcją oraz powstań kozackich: Kosińskiego, Nalewajki, Chmielnickiego.
Prekursorami nowego stylu byli jezuici, sprowadzeni do Polski w 1564 r., cieszący się poparciem dworu i magnaterii. W Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy, pierwsze barokowe kościoły, budowane przez architektów – zakonników, były wzorowane na rzymskim Il Gesù ( Kolegiata Bożego Ciała w Jarosławiu, kościół św. Wojciecha i św. Stanisława Biskupa w Kaliszu, Kościół Jezuitów w Lublinie (obecnie katedra), kościół św. Piotra i Pawła w Krakowie, klasztor i kościół Matki Boskiej Anielskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej i inne).
Do czasów współczesnych architektura sakralna nacechowana była głębokim przemyśleniem celu i sposobu wykonania budowli. Sam budynek i jego wystrój a k. Chrystusa Krola Krakowczęsto i otoczenie miały odniesienie do teologii, często ilustrowały Pismo Święte, wnętrza miały doskonałą akustykę pozwalającą, aby Słowo Boże i kazania docierały do wiernych bez względu gdzie się znajdowali w świątyni.
Współczesne kościoły to często pozbawione smaku budowle, które nie mają w sobie nic z duchowości czy transcendencji. Wyglądają często jak bunkry, markety, pałace maharadży. Sagrada FamiliaDzisiejsze kościoły to raczej rozpaczliwy krzyk zagubienia wiary i poczucia estetyki. Jednym z pozytywnych przykładów jest natomiast konsekrowana w 2010 roku bazylika Sagrada Familia (Świątynia Pokutna Świętej Rodziny) w Hiszpanii projektowana przez wybitnego architekta Antonio Gaudiego. Ma ona przedstawiać świat wielbiący swojego Stwórcę. Każdy detal świątyni jest osobno rzeźbiony gdyż w otaczającym nas świecie nie ma dwóch identycznych rzeczy czy osób. Świątynie to najbardziej rozpoznawalne i reprezentacyjne budynki w każdej miejscowości. To one kształtują nasze poczucie estetyczne. Podobno świątynie, jak żadne inne budowle, obrazują stan duszy społeczności, które je wznoszą. Chcielibyśmy, aby były piękne.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W KWIETNIU 2012 ROKU.

 

Następny temat – Medycyna

Kościół a malarstwo

 

„Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył.” (Wyj. 20,4-5). Zakaz taki zawarty jest w Starym Testamencie w treści I przykazania Dekalogu.
Dlaczego w kościołach katolickich umieszcza się obrazy i rzeźby? Wielu stawia katolikom takie pytanie.
Zakaz ten miał ścisły związek ze Starym Przymierzem, w którym Bóg nie objawił się w widzialnej osobie. Ukazał się wybranym pod różnymi postaciami: Mojżeszowi pod postaciami krzaku gorejącego i obłoku a Noemu pod postacią tęczy.
W Starym Przymierzu Bóg obiecał zesłanie Zbawiciela w ludzkiej osobie. Jezus Chrystus jest „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15), „kto mnie widzi, widzi i Ojca” (J 14,9).
Chrystus poprzez Swoją mękę, śmierć krzyżową i zmartwychwstanie wypełnił Stare Przymierze i zawarł z człowiekiem Nowe Przymierze, na którym opiera się chrześcijaństwo.
Jezus rodząc się w ludzkiej postaci – stał się widzialny a więc zakaz starotestamentowy przestał obowiązywać. calun_turynski Chrystus zostawił nam swój obraz i ślady swojej męki na Całunie Turyńskim. Całun ten potwierdza historyczność osoby Jezusa i ewangeliczne opisy Jego męki. Ślady na Całunie to zapis cierpień Drogi Krzyżowej i śmierci na Golgocie. Jest to do odczytania a z drugiej strony nie wiadomo jak ten obraz powstał. Badania mikroskopowe pokazały, że na Całunie nie ma śladów farb. Jest to acheiropoietos, czyli obraz „nie ręką ludzką uczyniony”. Dopiero technika XX i XXI wieku pozwoliła nam stwierdzić, że nie jest możliwe, aby człowiek mógł sporządzić taki wizerunek. Badając ikony i obrazy z okresu średniowiecza można zauważyć, iż przedstawienia twarzy Chrystusa są bardzo do siebie podobne. Jest kilkanaście szczegółów występujących prawie na wszystkich wizerunkach Chrystusa, np rozwidlona broda, uniesiona prawa brew, dwa oddzielne kosmyki włosów spadające na czoło pośrodku głowy. Potwierdzają one wspólne źródło inspiracji i wskazują pierwowzór w twarzy z Całunu Turyńskiego. chusta_z_manopello Innym przykładem obrazu „nie ręką ludzką uczynionego” jest chusta z Manopello. Jest to kawałek tkaniny z bisioru morskiego o rozmiarach 17×24 cm. Na niej jest umieszczony obraz twarzy Chrystusa. Bisior jest tkaniną bardzo mocną, cienką i zwiewną, zmieniającą barwę w zależności od kąta patrzenia. Nici bisioru są wydzieliną małży morskich. Właściwością tej tkaniny jest to, że nie przyjmuje ona pigmentów, nie można jej farbować, ani na niej malować. Badania naukowe prowadzone od początku XXI wieku nie są w stanie wyjaśnić jak obraz twarzy Jezusa powstał na bisiorze. Naukowcy nie potrafią do dziś wyjaśnić tego, że obraz twarzy jest widoczny po obu stronach tkaniny. W celu potwierdzenia, że jest to również twarz Jezusa przeprowadzono porównanie Chusty z Manopello z Całunem Turyńskim poprzez nałożenie jednego wizerunku na drugi. Wniosek jest jednoznaczny: jest to twarz tej samej Osoby. Na Całunie jest w chwili śmierci, a na chuście jest po zmartwychwstaniu. Twarz z Całunu Turyńskiego była porównywana w podobny sposób z jeszcze jednym obrazem zapisanym na sudarionie (chuście potowej) znanym jako Chusta z Oviedo.
Pochodzi ona z czasów Chrystusa, a charakterystyczne rozmieszczenie plam krwi, które na niej widnieją, wykazuje zadziwiającą identyczność z odbiciem twarzy na Całunie Turyńskim. Chusta z Oviedo poddawana była wieloletnim, bardzo precyzyjnym badaniom naukowym, począwszy od 1955 r. Według tradycji otarto nią twarz Jezusa zaraz po Jego śmierci i zdjęciu z krzyża, a kiedy ciało zostało owinięte w całun i złożone w grobie, chustę położono na Jego twarzy. Chusta z Oviedo to prostokątny kawałek lnianego płótna o wymiarach 855 na 525 mm. Wizerunki acheiropoietos, „nie ręką ludzką uczynione” przedstawiają nie tylko Jezusa Chrystusa i Jego mękę. Mamy również uczyniony w podobny sposób obraz Matki Bożej z Guadalupe. Postać Matki Bożej znajduje się na płaszczu zwanym tilma, wykonanym z włókien agawy. Materiał, na którym znajduje się wizerunek powinien ulec zniszczeniu i naturalnemu rozpadowi po 20 latach używania. Ten jednak pozostaje w cudowny sposób niezmienny mimo upływu ponad 400 lat od czasu powstania. Badania mikroskopowe pokazują, że na tkaninie, podobnie jak na Chuście z Manopello i Całunie Turyńskim nie ma śladu użycia farb. MB_z_Guadelupe Każdy element na tym obrazie ma znaczenie. Gwiazdy widoczne na płaszczu Maryi są rozmieszczone tak, jak były widoczne na nieboskłonie w dniu 9 grudnia 1531 roku w Meksyku. Cała postać Maryi, jej strój i ułożenie ciała (pod stopami ma księżyc a za plecami słońce) pokazywały jednoznacznie Aztekom, że ta Dziewica jest ponad ich bożkami. Obraz objawionej w Guadalupe Matki Bożej spowodował nawrócenie Azteków oraz całej Ameryki Środkowej i Południowej.
Również ten wizerunek „nie ręką ludzką uczyniony” został poddany szczegółowym analizom naukowców. Badając oczy Maryi na wizerunku z Guadalupe odkryto, że posiadają cechy oczu żywych ludzi. Odbiła się w nich scena z momentu powstania wizerunku.
Obrazy acheiropoietos, „nie ręką ludzką uczynione” obroniły powstawanie dzieł malarskich czynionych już ręką ludzką w świątyniach katolickich przed ruchem obrazoburców (ikonoklastów), którzy od V wieku niszczyli ikonostasy, obrazy i figury w kościołach. Ostatecznie sobór w Nicei w 787 roku zezwolił na kult obrazów uzasadniając: „skoro Chrystus się wcielił, wolno przedstawiać fizyczną postać Syna Bożego i malować wizerunki świętych”.
Pozostawione nam opisane powyżej cudowne wizerunki stały się podstawą i inspiracją do rozkwitu malarstwa i rzeźby sakralnej, które zawsze i wszędzie powstają na chwałę Boga.

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W MAJU 2012 ROKU.

 

Następny temat – Śpiew

Kościół a prawo

GratianCesena Corpus Iuris Civilis BoloniaKościół Katolicki powstał i rozwijał się w dobie rozkwitu państwa rzymskiego. Rozprzestrzeniające się chrześcijaństwo podlegało ówcześnie stosowanemu prawu rzymskiemu i wykorzystywało rzymskie uregulowania prawne w swoich strukturach.
Prawo rzymskie na zachodzie Europy praktycznie przestało funkcjonować w okolicach VI wieku na skutek najazdów ludów germańskich i upadku Cesarstwa Rzymskiego. Ludy te przyniosły ze sobą swoje własne, barbarzyńskie prawa, które stosowały względem członków swoich społeczności. W odniesieniu do autochtonów obowiązywało nadal prawo rzymskie, ale w związku z tym, że najeźdźcy nie rozumieli jego uregulowań i nie mieli dostępu do kodeksów, zaczęło ono zanikać. Germanie podjęli próbę zapisu prawa rzymskiego, zgodnie z własnym rozumieniem i dostępnością istniejących wykładni. Kodyfikacja Leges Romanae Barbarorum, na skutek wspomnianych problemów ze zrozumieniem istoty prawa rzymskiego była jednak prymitywnym ujęciem, w przeważającej mierze nie mającym wiele wspólnego z rzeczywistymi rozwiązaniami prawnymi Rzymu. Wkrótce Europa Zachodnia prawie zupełnie zapomniała o prawie rzymskim opierając swoje systemy sprawiedliwości na prawie zwyczajowym. Pojawiły się zabobonne ordalia (sądy boże), charakterystyczne dla prawa germańskiego.
Duch prawodawstwa rzymskiego przetrwał w Kościele Katolickim, którego duchowni studiowali stare kodeksy prawne i komentarze do nich, korzystając z posiadanych źródeł (szkoła glosatorów i postglosatorów). We włoskich szkołach klasztornych nieprzerwanie nauczano prawa rzymskiego. Na uniwersytetach zajmowano się jedynie egzegezą tekstów prawnych. Kościół Katolicki zaczął prawo rzymskie stosować w praktyce – uważając się za spadkobiercę Cesarstwa Rzymskiego. Starano się wprowadzić racjonalne procedury sądowe i bardziej cywilizowane rozwiązania prawne.
Przez zapoczątkowane reformą gregoriańską, oparcie systemu prawa kanonicznego na instytucjach prawa rzymskiego i jednolite stosowanie go wszędzie, gdzie docierała „władza kościelna”, prawo to stało się europejskim ius commune. Przykładowo Liber Sextus, wchodząca w skład Corpus Iuris Canonici (koniec XIII w.) zawierała wyodrębnione reguły prawa, tak fundamentalne, jak np. lex retro non agit (prawo nie działa wstecz) czy ignorantia iuris nocet (nieznajomość prawa szkodzi), wywodzące się z prawa rzymskiego. Uregulowania te wyprzedzały o epokę ówczesne prawo zwyczajowe poszczególnych krajów europejskich.kopia Corpus Iuris Civilis Bolonia ok. 1300r.
Przy nawracaniu państw średniowiecznych Kościół na samym początku stawiał władcy dwa warunki(oczywiście poza przyjęciem chrztu): pierwszy, że nie może istnieć prywatne wymierzanie kary. Za zabójstwo, rozbój, kradzieże sądzić musi władca. Drugie, to małżeństwo ma być monogamiczne i nierozerwalne aż do śmierci. Pierwszy wymóg powodował, że władca był zmuszony do wprowadzenia prawa oraz do jego egzekwowania, co nie zawsze mu się podobało a najmniej jego dostojnikom, którym ograniczało samowolę. Drugi wymóg powodował, że status kobiety zaczynał być podobny do statusu mężczyzny.
Odrodzenie nauki prawa rzymskiego przyniósł XI w. dzięki odnalezieniu rękopisu całości kodeksu Justyniana. sądJest to jedna z trzech części wielkiej kompilacji prawa rzymskiego podjętej w latach 528 – 534 przez cesarza Justyniana I Wielkiego. Cesarz, korzystając z mocnej pozycji państwa, przeprowadził reformy wewnętrzne (reforma finansów, centralizacja aparatu państwowego). Umocnił on pozycję Kościoła i zlikwidował resztki pogańskich instytucji (zamknięcie Akademii Platońskiej w Atenach – 529), próbował też pogodzić różne odłamy chrześcijaństwa. Na jego polecenie dokonano opracowania tzw. Kodeksu Justyniana.
W XII wieku Kościół Katolicki rozpoczął budowanie kościelnych instytucji prawnych opartych na prawie rzymskim i służących obronie wiary przed herezjami. Jedną z takich instytucji była kościelna inkwizycja. Wiele z rozwiązań wprowadzonych przez inkwizycję było na tamte czasy nowatorskich i są stosowane w prawie do dnia dzisiejszego. Przede wszystkim przewód sądowy był zbliżony to tego, który znamy. Oskarżony miał prawo do obrony i do adwokata, wolno mu było również skorzystać z prawa do poręczenia majątkowego i do poręczenia autorytetu. Wobec mniejszych przestępstw częstą karą był areszt domowy. Kościół Katolicki w procesach inkwizycyjnych postanowił, że osoby psychicznie chore nie będą sądzone. Zeznania uzyskiwane za pomocą tortur nie mogły stanowić dowodu sądowego i musiały być potwierdzone podczas przesłuchań. Najważniejszą zdobyczą sądów inkwizycyjnych jest jednak instytucja obrońcy. To, co wydaje nam się z punktu widzenia dzisiejszego sądownictwa rzeczą oczywistą, w okresie średniowiecza było olbrzymim nowatorstwem. Wielu przestępców znających warunki więziennictwa świeckiego, a przede wszystkim – sądów świeckich, wybierało więzienia inkwizycji, gdyż istniały tam dużo lepsze warunki i większa szansa na dokończenie kary. Zniesiono również wspólne cele dla kobiet i mężczyzn.
Aktualne uregulowania prawne korzystają szeroko z rozwiązań stosowanych w prawie rzymskim. Obowiązują dziś:

Corpus_Iuris_Civilis_the_body_of_civil_law_c1647• zasady wykładni prawa;
• rozróżnienie własności i posiadania;
• pojęcie spadku (pierwszeństwo dziedziczenia testamentowego przed ustawowym);
• podstawowe pojęcia współczesnego prawa zobowiązań;
• pojęcie winy jako przesłanki odpowiedzialności cywilnej;
• kontrakty: kupna-sprzedaży, pożyczki, użyczenia, najmu, zlecenia, spółki.

Są to niektóre z rozwiązań, instytucji, mechanizmów prawa wprowadzonych w ciągu wieków przez Kościół. Pozostaje nie omówiona sfera przepisów prawa rodzinnego, małżeńskiego wraz z przeszkodami do zawarcia związku małżeńskiego, podatkowego i innych. Kościół Katolicki przechował rzymską spuściznę, rozwinął ją i wzbogacił oraz doprowadził do powszechnego stosowania w czasach po upadku Cesarstwa Rzymskiego.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W MARCU 2012 ROKU.

 

Następny temat – Malarstwo

Kościół i edukacja

W cyklu artykułów chciałbym przybliżyć i przypomnieć działania i osiągnięcia Kościoła Katolickiego w budowie naszej łacińskiej cywilizacji. W szczególności teksty będą dotyczyły szkolnictwa i nauki, sądownictwa, medycyny i opieki nad chorymi i biednymi oraz kultury i sztuki. Na początku przypatrzmy się działaniu Kościoła na polu szeroko rozumianej edukacji. Edukacji pojmowanej nie tylko jako nauczanie w szkołach, ale i rozwój wiedzy w różnych dziedzinach ludzkiej działalności.
Czytanie średniowiecznego manuskryptu w szkolePo upadku Imperium Rzymskiego (V w. n.e.) nastąpiła ogólna zapaść na kontynencie europejskim- upadek kultury, obyczajów, nauki oraz szkolnictwa. Powstające wówczas zakony, takie jak najstarszy Zakon Świętego Benedykta, zajmowały się pracą u podstaw. Z jednej strony zakonnicy przepisywali księgi z czasów greckich, rzymskich, Biblię i żywoty Świętych, a z drugiej strony uprawiali ziemię, karczowali lasy, zakładali ogrody i sady i propagowali oraz nauczali nowych metod upraw.
Klasztory wprowadziły uprawę roli metodą trójpolówki (co 3 lata 1/3 pola była ugorowana), co było dużym osiągnięciem na owe czasy.klasa w średniowiecznej szkole
Opactwa benedyktyńskie i wyrosłe z ich ducha klasztory cysterskie były centrami (nie tylko dla najbliższej okolicy, ale często dla ludzi z odległych miejscowości) wiedzy z dziedziny technik uprawy ziemi, hodowli bydła i koni, pszczelarstwa, warzelnictwa, sadownictwa i zielarstwa. Były one swoistymi szkoła rolniczymi i ośrodkami powstawania i nauki zawodów rzemieślniczych (piekarzy, młynarzy, lutników, tkaczy) dla całego regionu. Z kolei to stawało się bazą do rozwoju nauk, głównie medycyny.
Przykładowo w cysterskim klasztorze w Wąchocku (1179 r. ) powstały średniowieczne kuźnie i ważny punkt wytopu żelaza działający przez kilkaset lat.
Z uwagi na to, że łacina była językiem liturgii i językiem kościoła istniała konieczność jej nauki dla kandydatów na księży i zakonników. Realizowane to było w szkołach przy katedrach biskupich. Z czasem zaczęły powstawać szkoły przy zakonach i parafiach. Przykładem jest szkoła przy kolegiacie św. Michała w Płocku z ok. 1180 roku, która prowadzona najpierw przez benedyktynów, potem jezuitów i w końcu upaństwowiona działa nieprzerwanie w tym samym miejscu do dnia dzisiejszego (LO im. Marszałka St. Małachowskiego).
uniwersytet w OxfordzieByły też szkoły pałacowe, gdzie nauczali duchowni. Już w IX wieku do nauki dopuszczono osoby świeckie. W tymże IX wieku niektóre szkoły kościelne przyjęły organizację na wzór cechów i szybko przekształciły się w uniwersytety. W cywilizacji łacińskiej do pierwszych uniwersytetów zalicza się uczelnie w Bolonii, Paryżu i Oxfordzie.
Kadry nauczające dla powstających uniwersytetów zapewniał Kościół Katolicki. Na powołanie uniwersytetu była potrzebna zgoda papieża. Uniwersytet jest więc tworem Kościoła, świata chrześcijańskiego, jego kultury i jego duchowości.
Obecny sposób organizacji uczelni jest wzorowany na Uniwersytecie Paryskim (ok. 1100 r.).
Trwające wieki zasady funkcjonowania uniwersytetu, to:
– po pierwsze jest to korporacja uczonych i studentów. Rozgraniczenie ich funkcji i kompetencji, stopni i fakultetów ma służyć tokowi studiów i pracy intelektualnej, wytwarzać wewnętrzną organizację tej społeczności, ale także formować korporacyjne kryterium uczoności i mądrości.
Debata doktorów w Uniwersytecie Paryskim– po drugie powołaniem uniwersytetu jest służba prawdzie, jej odkrywanie i przekazywanie innym. Z wolnością nauki związane są takie nieodłączne cechy jak wrażliwość etyczna, szczerość, odwaga, pokora, uczciwość, bo zasady wolności badań naukowych nie wolno oddzielać od odpowiedzialności etycznej każdego uczonego. Z tym wiąże się
– zasada trzecia jedności badań naukowych i nauczania, które obok wolności nauki i autonomii grona nauczycielskiego są podstawowymi założeniami klasycznego modelu uniwersytetu.
Powstały w XVI wieku zakon jezuitów tworzył i prowadził na ziemiach polskich kolegia nauczające młodzież szlachecką. Były to szkoły 5-6 letnie z nowoczesnym programem nauczania. Istnieją do dnia dzisiejszego szkoły średnie, których początkami były kolegia jezuickie, np. Liceum Ogólnokształcące im. Piotra Skargi w Pułtusku, I LO (Collegium Gostomianum) w Sandomierzu. Kolegium jezuickie powołane w 1570 roku w Wilnie po 9 latach istnienia zostało podniesione do rangi uniwersytetu przez króla Stefana Batorego za zgoda papieża Grzegorza XIII (istnieje do dziś jako Uniwersytet Wileński).Wykład w Uniwersytecie Bolońskim
W połowie XVII wieku rozpoczyna działalność na ziemiach Rzeczpospolitej zakon pijarów. Jest to zgromadzenie zakonne założone w celu tworzenia bezpłatnych szkół powszechnych. Zgromadzenie zakłada w Warszawie Collegium Nobilium, które staje się szybko jedną z najlepszych szkół wyższych w Rzeczpospolitej.
Kolegium pijarskie działało też w nieodległym Łowiczu, gdzie już w 1670 roku otwarto szkołę dla dzieci i młodzieży. Przy Kolegium Łowickim Ojców Pijarów odbywały się Kapituły Prowincjalne. Na jednej z nich w roku 1753 staraniem ks. Stanisława Konarskiego została uchwalona reforma szkolnictwa, najpierw pijarskiego – zatwierdzona przez papieża Benedykta XIV, a potem całości szkolnictwa przez powołanie Komisji Edukacji Narodowej, pierwszego ministerstwa oświaty w Polsce. Pijarzy działający przy kolegiach łowickim i warszawskim wnieśli wielki wkład w kulturę i naukę naszej ojczyzny w wiekach XVII i XVIII.
Trudno zaprzeczać wkładowi Kościoła w rozwój edukacji szkolnej i ogólnej społeczeństw.
W czasach nam współczesnych wiele szkół podstawowych, średnich i uniwersytetów prowadzonych przez Kościół i zgromadzenia zakonne ma wysoką pozycję w rankingach i prezentuje wysoki poziom nauczania.

 

PIERWOTNIE TEKST  ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W MIESIĘCZNIKU „MISERICORDIA” SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W OŻAROWIE MAZOWIECKIM W STYCZNIU 2012 ROKU.

 

Natępny temat – Prawo

Wachlarz czasu

Dla nas żyjących tu na ziemi czas płynie liniowo. Trudno jest nam zrozumieć by mogło być inaczej a jednak może tak być. W niebie, dla Boga czas nie płynie, tam nie ma czasu. Bóg i rzeczywistość duchowa jest poza czasem. Z naszego punktu z naszej perspektywy gdy patrzymy na Boga to jest on zawsze taki sam. Jest on taki sam dziś, jutro i za 10 lat jak i tysiąc lat temu – jest niezmienny gdyż jest poza czasem widzimy zawsze tego samego Boga. Jesteśmy umieszczeni jak na wachlarzu, my jesteśmy na jego zewnętrznej linii. Bóg jest w środku, w centrum wachlarza, w punkcie gdzie jest trzpień utrzymujący wachlarz. Posuwamy się po linii wachlarza a w osi jego składania znajduje się Bóg. My jesteśmy w ruchu a Bóg jest stały, jest niezmienny, jest cały czas w tym samym miejscu. Z chwilą śmierci wachlarz zostaje złożony i nam pozostaje tylko jedna droga – droga do Boga.