O nadprzyrodzonym posłuszeństwie

Wszyscy wiemy już z niejednokrotnych rozważań, że doskonałością jest pełnienie woli Bożej, woli Niepokalanej. Ale są dziedziny życia zwane wolne, swobodne, gdzie nie ma ściśle określonej woli Bożej, na przykład jest przechadzka po ogrodzie czy jaka inna czynność. Posłuszeństwo święte nie wnika w te najmniejsze szczegóły i szczególiki życia naszego , zostawiając woli naszej ich uzupełnienie. Czy ja pójdę tą ścieżką lub tamtą, czy będę chodził powoli czy prędzej, czy przez ten czas będę rozmawiał, czy się modlił, tu mam zupełną swobodę.

Czyż wobec tego mógłby być jaki powód do niepokoju, że tu nie pełnię ściśle woli Niepokalanej? Otóż nie, bo Niepokalana tak chce, bym w tych okolicznościach posługiwał się swoim rozumem i swoimi wewnętrznymi pobudkami. Wolą Niepokalanej jest, bym święte posłuszeństwo spełniał z całą sumiennością i pilnością, natomiast w chwilach wolnych, swobodnych, zachował się ze świętą swobodą zakonną jako dziecko Boże.

Zważać tylko należy i pilnie czuwać, by dusza zakonna spełniała wszystko w sposób nadprzyrodzony. Przez miłość własną, inaczej mówiąc pychę, człowiek tak często stacza się z poziomu nadprzyrodzonego do życia natury, czyli neutralnego. Wtedy życia nadprzyrodzonego w duszy nie ma; chociaż byśmy czynili jak najwięcej ze swej strony wysiłków, żadnej nagrody u Boga też mieć nie będziemy, gdyż człowiek wówczas nie wznosi się na skrzydłach wiary, ale tylko idzie za własnym rozumem i swymi skłonnościami zmysłowymi. Jeżeli spełnia tylko to, co miłe, i dogadza naturze, schodzi do rzędu zwierząt, które też to samo czynią. Gdy zaś czyni coś trudnego i przykrego dl natury z racji, że rozum uznaje, iż dana rzecz jest dobra i pożyteczna, czyni jako człowiek naturalny, który jest przecież wyższy od wszego stworzenia. O ile zaś wykonuje jakąś czynność jedynie z woli Bożej, wznosi się wówczas ponad siebie, czyli inaczej mówiąc ponad człowieka, gdyż rozum nieraz co innego myśli i określa, a wola Boża zupełnie co innego każe wykonywać. Czyny wówczas takiej duszy mają na sobie to piętno Boże. Bo chociaż z natury swej ludzkiej wykonuje czynności ludzkie, jednak przez intencję i zjednoczenie z Bogiem wszystko jest nacechowane bóstwem. Jak Pana Jezusa, którego pokarmem był pełnić ustawicznie wolę Ojca [J 8,29], nazywamy powszechnie Bogiem-Człowiekiem, tak samo tym mianem można nazwać duszę, która z pomocą łaski przez wiarę wzniosła się ponad poziom życia natury.

Oczywiście człowiek sam nie jest zdolny wznieść się tak wysoko, lecz tu spieszy z pomocą wówczas łaska Boża. Uczynki spełnione w świetle wiary przez pełnienie woli Bożej, całe nie przewyższają chociażby najświetniejsze czyny spełniane z pobudki nadprzyrodzonej. Bo jedne, chociażby wykonane genialnie, jednakowoż są skończone i, co więcej jeszcze, skażone wskutek zepsutej natury, to drugie, rzec można z całą ścisłością matematyczną, są nieskończone i święte przez łaskę, która wszystko przebóstwia, przemienia i łączy z Bogiem. Po ludzku więc patrząc zdawać by się mogło, że czyny tych dwu dusz przyniosą jednakowe owoce, a jednak w oczach Boga żywego jakże wprost nieskończona różnica dzieli jedne od drugich, stąd też i skutki różne. Całym więc wysiłkiem naszym i gorącym pragnieniem powinno być, by przez ciągłe pełnienie świętej woli Bożej, przez ustawiczne współpracowanie z łaską Bożą stawać się coraz więcej upodobnionymi do wzoru najwyższego – Chrystusa, Boga-Człowieka, by stać się jedno z Nim, jak wołał Jezus o sobie do swych uczniów: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” [J 10,30]. Kto to zjednoczenie z Bogiem przez usilną pracę nad sobą i korną a wierną modlitwę zdobędzie, ten naprawdę spełnił największa misję na ziemi i błogosławiony będzie na wieki. Już tu na ziemi taka dusza zażywać będzie w sercu niebiańskiego pokoju i wesela, a potem w wieczności zanurzać się będzie w nieskończonej miłości Bożej w tym stopniu, jaki sobie zdobyła za życia.

Uzupełnienie: Duch Przenajświętszy mówi w Piśmie Świętym: „Sprawiedliwy z wiary żyje” [Rz 1,17]. Nie mówi: żyje z rozumu, ale – z wiary, bo rozum ludzki, tak bardzo ograniczony w swym pojęciu, nie może zbadać wielu rzeczy w dziedzinie natury, a co dopiero mówić o zrozumieniu tajemnic Bożych w dziedzinie życia nadprzyrodzonego. Tu jedynie spieszy z pomocą wiara, która jako cnota boska rozjaśnia i wyświetla niedostępne dla rozumu prawdy Boże. Człowiek, kierujący się jedynie swoim rozumem, często w życiu pobłądzi, schodząc na bezdroża. Szatan, ten chytry wróg naszego zbawienia, jako duch ma rozum bystry i w daleko wyższym stopniu góruje nad rozumem człowieka zmysłowego. W rozumowaniu więc szatan szybko opanuje rozum człowieka  i zwiedzie go na manowce. Wszystkie te utracone powołania zakonne, jak również odstępstwa od wiary świętej i różne herezję są smutnym dowodem dociekania rozumem i kierowania się jedynie nim. Z początku człowiek idzie za wskazówkami rozumu, a później stacza się niżej, idąc za skłonnościami zmysłowymi. Dusza zaś żyjąc wiarą jest dla szatana niezdobytą i niezwyciężoną twierdzą, a on sam wobec niej jest zupełnie bezsilny.

 

Niepokalanów, sobota, 3 X 1936, w czasie rannego rozmyślania.

 

Z „Konferencje św. Maksymiliana Marii Kolbego”, WOF Niepokalanów 2009, wyd IV.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *