Miłość Najświętszego Serca Jezusowego w Sakramencie ołtarza

 

Pan Jezus, odchodząc do Ojca Niebieskiego, zostawił nam nie tylko wszystko swoje, to jest naukę, swą łaskę, swe prawo, swój Kościół, swoją Matkę, ale także Siebie samego, bo Jego miłość wynalazła przedziwny i cudowny sposób przebywania z nami w Najświętszej Tajemnicy Ołtarza. Tu miłość Serca Jezusowego doszła do swego szczytu, tak, że święty Augustyn słusznie powiedział: „Pan Bóg, choć Najmądrzejszy, więcej dać nie umie, choć Najpotężniejszy, więcej dać nie może, choć Najbogatszy, nie ma, żeby więcej dał”.

Św. bp Józef Sebastian Pelczar

Zaprawdę, gdybyś miał rozumy wszystkich Aniołów i serca wszystkich Świętych, nie zdołałbyś doskonale pojąc tej miłości, ani za nią dostatecznie podziękować.

Rozważ bowiem, że Pan Jezus z miłości ku nam zstępuje na najniższy szczebel upokorzenia się, ukrywając pod Postaciami sakramentalnymi nie tylko swoje Bóstwo, ale także swe Człowieczeństwo, i narażając się na niewysłowione zniewagi.

Rozważ, że aby ostać z nami, dokonywa Pan cięgle wielkich cudów, tak że Przenajświętszy Sakrament jest iście cudem cudów.

Rozważ, że Pan Jezus ustanowił ten Sakrament w przededniu swej śmierci, bez względu na straszną niewdzięczność ludzką, a ustanowił w tym celu, by po pierwsze na naszych ołtarzach ponawiać w sposób bezkrwawy Ofiarę krzyżową i dać nam Ofiarę jedyną, najwyższą, najświętszą, najkorzystniejszą, prze którą możemy godnie składać Bogu nasze uwielbienia, hołdy, dziękczynienia, przebłagania i prośby, po drugie, aby przebywając w naszych świątyniach we dnie i w nocy i tylko odbierać od nas hołdy, ale obsypywać nas darami, wreszcie aby wchodzić do naszych dusz jako pokarm niebieski, a przez to te dusze umacniać, uświęcać, jednoczyć je ze Sobą i przemieniać w Siebie.

W Przenajświętszym Sakramencie jest zatem obecne i bije niewypowiedzianą miłością Serce naszego Kapłana, naszego Przyjaciela i naszego Ojca; któżby więc nie rwał się do tego Serca?

Tymczasem jakże haniebnie odpłacają się ludzie za tę miłość!

Patrz, jak straszne zniewagi ponosiło, i ponosi. Boskie Serce w tej Tajemnicy, i to nie tylko od pogan, Żydów i heretyków, ale także od złych katolików. Nie mówimy o niedowiarkach, bluźnierczych i złorzeczących, al. iluż to pośród nas samych wierzących zaniedbuje Mszę świętą w niedzielę i święta albo jej słucha bez uwagi i uszanowania. Iluż to całymi tygodniami lub miesiącami zapomina o Panu utajonym; a gdy czasem przyjdą przed Jego przybytek, stoją tam bez myśli, bez czucia albo nawet z myślami i uczuciami ziemskimi, niskimi, niegodnymi. Iluż to, zwłaszcza w miastach, opuszcza Komunię świętą wielkanocną, albo przyjmuje Pana ozięble, czasem nawet świętokradzko.

Toteż nie dziw, że z głębi Przybytków sakramentalnych słychać nieraz tę skargę:

„Dokądże będę z wami?

Dokąd cierpieć za was będę?”.

O, nie dozwól, aby Pan skarżył się i na ciebie; toteż módl się i staraj się o to, aby codziennie słuchać Mszy świętej, codzienne nawiedzania Przenajświętszego Sakramentu, częste i godne przyjmowanie Komunii święte, pobożne uczestnictwo w publicznych procesjach i w odprowadzaniu Wiatyku świętego; słowem, każdy taki akt, będący w związku z ta Tajemnicą, był przedmiotem Twego gorącego pragnienia.

Chcąc zadośćuczynić miłości Najświętszego Serca Jezusowego za liczne, niestety zniewagi niewdzięczności, ofiaruj Mu nierzadko czy to Mszę świętą wynagradzającą, czy Komunię świętą wynagradzającą, czy też Adorację wynagradzającą.

 

Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego według objawień danych św. Małgorzacie Marii i żywot tejże świętej; Św. bp Józef Sebastian Pelczar; Wydawnictwo Świętego Biskupa Józefa Sebastiana Pelczara, Rzeszów 2017.