Szybka śmierć

Rozmawiając z różnymi osobami(jak również czytając badania CBOS) spotkałem się z poglądem, że szybka śmierć jest najlepsza. Parę osób przekonywało mnie, że śmierć w czasie snu, poprzez zamarznięcie jest najlepszą jaka może nas spotkać. A najlepiej aby to stało się w momencie gdy będziemy jeszcze silni. Dobrze byłoby, aby śmierć wyprzedziła niedołęstwo, cierpienie, starość. Najlepiej aby śmierć przyszła do nas z zaskoczenia.
Zastanawiam się skąd takie podejście, skąd takie chęci, skąd takie pragnienia? Myślę, że są one skutkiem braku nadziei. Osoby wypowiadające takie chęci, nie mają nadziei na życie wieczne. Wygląda  na to, że nie wierzą, iż po śmierci może być cokolwiek. Śmierć bowiem nie jest końcem naszego  jestestwa. Jest to tylko przejście w inny wymiar. Śmierć jest egzaminem do wieczności. Jest  to sprawdzian, jak przygotowaliśmy się w naszym doczesnym życiu na życie wieczne. Śmierć z  zaskoczenia sprawia, że nie jesteśmy przygotowani i dlatego dużo trudniej będzie nam dostąpić  Zbawienia. Nie darmo Kościół od wieków nauczał, że „nagła a niespodziewana śmierć” jest tragedią od której należy się strzec.